Byli członkowie zarządu osoby prawnej ponoszą odpowiedzialność za wyrządzone przez nią szkody, jeśli złamali zasady współżycia społecznego – orzekł SN.
W marcu 2007 r. Witold A. zawarł przedwstępną umowę z deweloperem, spółką A. Do lipca 2008 r. miał zapłacić za mieszkanie. Deweloper był zobowiązany przekazać mu je najpóźniej do końca 2008 r. Mimo że mężczyzna wpłacił 227,5 tys. zł, lokalu nie dostał. Spółka A. w 2008 r. utraciła płynność finansową i wstrzymała budowę. Jej klienci, wiedząc o tym, założyli „Stowarzyszenie Mieszkańców S.” Udało mu się przejąć inwestycję i doprowadzić do końca. Jednak, aby sfinansować prace budowlane i spłacić zobowiązania zaczęło – wbrew zapisom swojego statutu – sprzedawać mieszkania na wolnym rynku. Jak się okazało w toku procesu, nie było zainteresowane przekazywaniem lokali tym klientom spółki A., którzy nie przystąpili do stowarzyszenia.
Witold A. był jedną z takich osób. Wprawdzie miał zamiar przystąpić do stowarzyszenia, ale ostatecznie do tego nie doszło. Warunkiem było bowiem wykupienie udziału w gruncie. Stowarzyszenie nie poinformowało mężczyzny o terminie transakcji i cenie udziału. Gdy Witold A. zażądał wyjaśnień, otrzymał odpowiedź, że zarezerwowany wcześniej przez niego lokal został już sprzedany. Mężczyzną wystąpił do sądu przeciwko stowarzyszeniu i członkom jego zarządu. Sąd I instancji zasądził na jego rzecz żądane 227,5 tys. zł z odsetkami i kosztami procesowymi. Wyrok ten utrzymał sąd II instancji, a ostatecznie potwierdził Sąd Najwyższy.
W uzasadnieniu SN wskazał, że odpowiedzialność indywidualna byłych członków zarządu osoby prawnej opiera się w takim przypadku na zasadach ogólnych z art. 415 k.c. Przepis ten stanowi, że kto ze swej winy wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. SN przypomniał, że elementem odpowiedzialności jest bezprawność działania rozumiana w stosunkach cywilnoprawnych szeroko – nie tylko jako naruszenie przepisów, ale też i zasad współżycia społecznego. Tu doszło do takiej sytuacji. Stowarzyszenie przejęło zobowiązania od spółki A., także zobowiązanie wobec Witolda A. Nie wywiązało się jednak z niego, ale sprzedało lokal na wolnym rynku, nie informując mężczyzny o tym. – Takie zachowanie pozwanych, którzy zarządzali stowarzyszeniem mającym na celu m.in. pomoc poszkodowanym przez dewelopera, jest ewidentnym naruszeniem zasad współżycia społecznego – uznał SN.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 21 maja 2015 r., sygn. IV CSK 539/14.