Nie narusza prawa przeniesienie urzędnika na gorzej opłacane stanowisko, jeśli poprzednio zajmowane zostało zlikwidowane w ramach reorganizacji. Tak orzekł ostatnio Sąd Najwyższy.
Sprawa dotyczyła pracownicy jednego z zachodniopomorskich urzędów skarbowych. W 2006 r. doszło do reorganizacji urzędu. W jej wyniku Teresa Ł. oraz dwóch innych pracowników (mężczyzn, co było istotne dla późniejszej sprawy sądowej) stracili swoje stanowiska kierowników działów. Następnie cała trójka zajęła podobne stanowiska – zostali oni przeszeregowani na stanowiska starszych kontrolerów skarbowych. Po pewnym czasie Teresa Ł. zauważyła jednak, że jej wynagrodzenie – zarówno pensja zasadnicza, jak i różne dodatki, w tym przysługujący jej z racji pracy w aparacie skarbowym dodatek kontrolerski – zostało obniżone, z kolei jej kolegów zostało na tym samym poziomie co przed reorganizacją. W porównaniu z mężczyznami urzędniczka zarabiała miesięcznie blisko 2000 zł mniej. Dlatego skierowała do sądu pozew, żądając wyrównania wynagrodzenia oraz odszkodowania za dyskryminację.
Sąd I instancji uwzględnił częściowo powództwo kobiety i uznał, że doszło do dyskryminacji, ale sąd II instancji zmienił wyrok – oddalił powództwo w całości. Jak ustalono w procesie, Teresa Ł. była bowiem zatrudniona jako kierowniczka wydziału podatków pośrednich. Tę komórkę organizacyjną zlikwidowano, a w jej miejsce utworzono odrębne dwa referaty. W efekcie doszło do likwidacji stanowiska kierownika wydziału, które zajmowała Teresa Ł. Ponieważ pracownica była wówczas mianowanym urzędnikiem państwowym zatrudnionym na podstawie przepisów ustawy o pracownikach urzędów państwowych z 1982 r., zastosowano wobec niej art. 10 ust. 1a ustawy.
Zgodnie z tym przepisem w razie reorganizacji polegającej na likwidacji stanowiska urzędnika państwowego mianowanego można przenieść na inne stanowisko służbowe odpowiadające jego kwalifikacjom. W takim przypadku przeszeregowanej osobie przysługuje wynagrodzenie stosowne do wykonywanej pracy, lecz przez okres 6 miesięcy nie niższe od dotychczasowego.
Z kolei pracownicy, z którymi się porównywała kobieta, także zajmowali stanowiska kierownicze, ale ich komórki organizacyjne nie uległy likwidacji. Wobec nich zastosowano kolejny przepis ustawy z 1982 r., tj. art. 10 ust. 1b. W jego myśl ze względu na szczególne potrzeby urzędu państwowego urzędnika mianowanego można przenieść na inne stanowisko odpowiadające jego kwalifikacjom i równorzędne pod względem wynagrodzenia, jakie zainteresowany pobierał na poprzednim stanowisku. Tak się też stało z pracownikami mężczyznami. Sąd więc stwierdził, że sytuacja Teresy Ł. i jej kolegów była inna.
Pracownica złożyła więc skargę kasacyjną, ale Sąd Najwyższy także oddalił ją w całości.
Uzasadniając wyrok, skład orzekający przypomniał, że sprawa dotyczy osób zatrudnionych w administracji publicznej. Przepisy dotyczące przeniesień służbowych, jakie były zastosowane w omawianej sprawie, mają więc pierwszeństwo przed regułami kodeksowymi.
Tymczasem, co potwierdził SN, sytuacja pracowników od samego początku sporu była różna. W przypadku Teresy Ł. doszło do likwidacji komórki organizacyjnej i jej stanowiska. Dlatego urząd przeniósł ją na inne stanowisko, zamiast zwolnić z pracy. Porównywani pracownicy natomiast zostali przeniesieni na równorzędne stanowiska z powodu reorganizacji, a nie likwidacji. Jak wykazano przed sądem, reorganizacja była rzeczywiście przeprowadzona zgodnie z ówczesnym zarządzeniem Ministerstwa Finansów. Nie była to więc fikcyjna zmiana, tylko rzeczywista reorganizacja na zlecenie jednostki nadrzędnej.
– Skoro sama ustawa różnicuje sytuację pracowników przenoszonych służbowo na inne stanowiska, to w takim przypadku muszą stracić na znaczeniu kodeksowe przepisy o dyskryminacji, tym bardziej że nie wykazano, iż urząd instrumentalnie wykorzystywał te przepisy – uzasadniał wyrok sędzia SN Zbigniew Korzeniowski.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 16 czerwca 2016 r., sygn. akt III PK 107/15.