Ponad 20 tys. zł brutto wraz z trzynastką może miesięcznie zarobić osoba powołana na stanowisko dyrektorskie w administracji publicznej. Premier nie zapomniała też o szeregowych pracownikach.
Służba cywilna w liczbach / Dziennik Gazeta Prawna
19 tys. zł brutto – tyle wyniesie maksymalna pensja podstawowa dyrektora departamentu w ministerstwie i innych urzędach centralnych. Doliczając trzynastkę, wynagrodzenie wzrośnie wtedy do 20,6 tys. zł. A trzeba dodać kilkunastotysięczne nagrody kwartalne.
Dyrektorzy na wyższe pensje będą mogli liczyć dzięki wprowadzonemu przez nowelizację ustawy o służbie cywilnej specjalnemu składnikowi wynagrodzenia, jakim ma być dodatek funkcyjny. Jak wynika z rozporządzenia płacowego, które dziś ma zostać przyjęte w trybie obiegowym, jego maksymalna wysokość może wynieść prawie 4 tys. zł. Rząd szacuje, że sam dodatek może zwiększyć wydatki na płace o 90 mln zł rocznie.
Do tej pory średnie wynagrodzenie osób zajmujących wyższe stanowiska w służbie cywilnej wynosiło 13 tys. zł brutto. Dla urzędników mianowanych, którzy pozostaną na stanowiskach, podwyżka, jeśli w ogóle będzie, to nie tak znaczna. Lepsze warunki będą dotyczyć tylko nowych dyrektorów i ich zastępców, którzy będą powoływani na stanowiska przez szefów urzędów, a nie w drodze konkursu.
– Władza chce zadbać o swoich ludzi na stanowiskach kierowniczych. Skoro można na nich trwać maksymalnie do zmiany układu rządzącego, to trzeba docenić ryzyko osób decydujących się na bycie dyrektorem – wskazuje dr Stefan Płażek, adwokat, ekspert od administracji publicznej.
Obecnie średnie wynagrodzenie osób zajmujących wyższe stanowiska w służbie cywilnej wynosi 13 tys. zł – najniższe pensje zaczynają się od 4,1 tys. zł, a najwyższe sięgają nawet 15 tys. zł. Po wejściu w życie projektu rozporządzenia prezesa Rady Ministrów w sprawie określenia stanowisk urzędniczych, wymaganych kwalifikacji zawodowych, stopni służbowych urzędników służby cywilnej, mnożników do ustalania wynagrodzenia oraz szczegółowych zasad ustalania i wypłacania innych świadczeń przysługujących członkom korpusu służby cywilnej dyrektor będzie mógł zarabiać nawet 20 tys. zł. A to wszystko za sprawą dodatku funkcyjnego. Wprowadza go nowelizacja ustawy z 30 grudnia 2015 r. o zmianie ustawy o służbie cywilnej oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2016 r. poz. 34), która weszła w życie 23 stycznia br.
Ustawowy wymóg
Jak wynika z projektu aktu wykonawczego do nowelizacji ustawy, wysokość dodatku funkcyjnego będzie wynosiła miesięcznie od 0,47 (czyli 880 zł) do 2,05 kwoty bazowej (blisko 3,9 tys. zł) – tyle samo wynosi najniższy i najwyższy dodatek służby cywilnej dla urzędników mianowanych. Celem jego ustanowienia jest ściągnięcie do administracji ekspertów z rynku prywatnego, ale nie tylko.
– Dzięki takiemu rozwiązaniu także pracownicy służby cywilnej, którzy pozostaną na swoich stanowiskach, będą mogli liczyć na wyższe wynagrodzenie w postaci dodatku funkcyjnego – mówi Marek Reda, dyrektor generalny Warmińsko-Mazurskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Dodaje, że po wejściu w życie nowych przepisów urzędnicy mianowani, którzy dostaną od nowego szefostwa propozycję pozostania na dotychczas zajmowanym stanowisku lub objęcia go, będą musieli zrezygnować z dodatku służby cywilnej.
– Szefowie jednak nie będą windować wysokości dodatków funkcyjnych, bo nie pozwolą im na to budżety – dodaje Marek Reda.
Prof. Bogumił Szmulik, radca prawny z Kancelarii Radców Prawnych Szmulik i Wspólnicy sp. k., zwraca jednak uwagę, że urzędom trudno będzie oszczędzać na dodatkach funkcyjnych. Przede wszystkim, jeśli będą chcieli zatrudniać ludzi z rynku prywatnego, muszą zaproponować im wynagrodzenie adekwatne do ich zarobków w prywatnych firmach. – Jeśli natomiast będą chcieli zatrzymać na stanowiskach dyrektorskich urzędników mianowanych, będą musieli zaproponować im dodatek funkcyjny przynajmniej w takiej wysokości, aby zrekompensował on utracony dodatek służby cywilnej – tłumaczy prof. Szmulik. – Przy czym moim zdaniem dla urzędników mianowanych, którzy pozostaną na stanowiskach dyrektorskich, pod względem płacowym niewiele się zmieni. Formalnie zmienią się tylko tytuły, z jakich będą otrzymywać dodatkowe pieniądze do wynagrodzenia – dodaje.
Podkreśla, że dyrektorom powołanym będzie przysługiwać dodatkowe wynagrodzenie roczne, czyli trzynasta pensja. Powód? Wyższe stanowiska służbie cywilnej nie zostały bowiem formalnie wyłączone z korpusu.
Podwyżki płac
Projekt rozporządzenia nie tylko określa wysokość dodatku funkcyjnego dla dyrektorów. Kancelaria premiera zdecydowała się na podwyższenie mnożników kwoty bazowej dla osób z najniższymi zarobkami. Dotyczy to stanowisk specjalistycznych i wspomagających w służbie cywilnej. W tym pierwszym przypadku najniższy mnożnik w urzędach centralnych wynosił 0,9 kwoty bazowej, czyli 1686 zł, a po zmianach wzrośnie do 1,0 kwoty bazowej, czyli 1874 zł. Taką samą wysokość osiągnie wskaźnik dla osób na stanowiskach wspomagających (z 0,8 do 1,0) oraz zatrudnionych z instytucjach podległych (z 0,7 do 1,0). Kancelaria premiera szacuje, że na zwiększeniu kwoty bazowej zyska pond 4,4 tys. urzędników zatrudnionych na najniższych szczeblach urzędniczej drabiny.
– Ta zmiana wypełnia nasze postulaty, o które wnioskowaliśmy przez ostatnie lata. Przez dotychczasowe regulacje dochodziło do takich absurdów, że młode osoby, które przychodziły na podstawowe stanowiska, otrzymywały wynagrodzenie na poziomie płacy minimalnej, natomiast doświadczeni pracownicy zarabiali podobnie, przy czym ich pensje były niższe, bo na ich wynagrodzenie wpływał dodatek stażowy – mówi Robert Barabasz, szef Sekcji Krajowej Pracowników Administracji Rządowej i Samorządowej NSZZ „Solidarność”.
Etap legislacyjny
Projekt czeka na przyjęcie przez Radę Ministrów