"Taki podpis może narazić zatrudnionego na przykrości" - mówi Informacyjnej Agencji Radiowej minister Hickiewicz. Wyjaśnia, że pracownik podpisując taki weksel nie wie, że ten kwit może być przez pracodawcę wypełniony dowolną, nie ustalaną z pracownikiem kwotą.
Kodeks pracy nie zawiera jednoznacznych regulacji wyłączających stosowanie weksli dla zabezpieczenia potencjalnych roszczeń pracodawcy. Jest wprawdzie orzeczenie
Sądu Najwyższego mówiące, że takie weksle są nieważne z mocy prawa. Orzecznictwo Sądu Najwyższego nie jest jednak wiążące we wszystkich sprawach i daje możliwość innej interpretacji.
"Skutecznie mogą się bronić osoby zatrudnione na podstawie umowy o pracę i powinny to robić, jeśli taki weksel podpisały" - podkreśla minister Hickieiwcz. Dodaje, że pracownicy nie wiedzą, iż taki weksel, nawet przez nich podpisany, zgodnie ze wspomnianym orzeczeniem Sądu Najwyższego jest nieważny. Trzeba więc dochodzić nieważności weksla.
O wiele trudniejsza jest sytuacja osób zatrudnionych na podstawie umów cywilno-prawnych. Takie osoby nie są chronione przez przepisy kodeksu pracy, mówiące, że roszczenie pracodawcy nie może przekroczyć trzech pensji pracownika albo wartości rzeczywistej szkody. Dochodzi do sytuacji, że pracodawca na wekslu wpisuje sumę przekraczającą wysokość dotychczasowych zarobków zatrudnionego. Taki weksel na kwotę na przykład kilku czy kilkunastu tysięcy zostaje uruchomiony, przekazany do nadania mu klauzuli wykonalności i wędruje do komornika.
Minister Hickiewicz już dwukrotnie bezskutecznie zwracała się do resortu pracy o jednoznaczne zmiany w przepisach kodeksu pracy. Kres nadużyciom chcą położyć również posłowie. Sejmowa komisja do spraw kontroli państwowej przygotowała projekt nowelizacji kodeksu pracy zakazujący pracodawcom stosowanie weksli in blanco.
Przewodniczący komisji Mariusz Błaszczak zobowiązał posłankę PO Julię Piterę, do jego wniesienia. Posłanka określa zjawisko wymuszania na zatrudnionych podpisywania weksli in blanco jako współczesne niewolnictwo w zakresie zatrudnienia.
Także wiceprzewodnicząca OPZZ Wiesława Taranowska mówi IAR, że ze skarg i rozmów z pokrzywdzonymi wynika, że jeśli ktoś długo bezskutecznie szuka pracy, to podpisze każdy kwit, byleby tę pracę zdobyć.