W 2014 r. nie będzie już unijnych konkursów na dokształcanie pracowników. Również w lokalnych budżetach nie przybędzie funduszy na ten cel.
W gminach trwają prace nad domknięciem przyszłorocznych budżetów. Muszą się tam znaleźć też środki na szkolenia dla urzędników. Tym bardziej że każdy z nich ma ustawowy obowiązek podwyższania swojej wiedzy i kwalifikacji. Do tej pory większość samorządów szkolenia opłacała ze środków UE. Te jednak powoli się kończą. W 2014 r. nie będzie już nowych konkursów o dotacje z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. W nowym programie POWER 2014–2020 samorządy nie będą już priorytetem.
– Środki będą jedynie na zarządzanie strategiczne i finansowe w samorządach oraz tworzenie budżetów zadaniowych. Obszarem, który wymaga wsparcia, są też kwestie związane z wydawaniem pozwoleń budowlanych – wskazuje Paweł Orłowski, wiceminister rozwoju regionalnego.
Gminy, mimo tych zapowiedzi, nie zamierzają zwiększać własnych środków na szkolenia. Część z nich argumentuje, że urzędnicy nie garną się do uczestnictwa w nich, bo nie widzą perspektyw na awans. Inna rzecz to jakość niektórych oferowanych kursów.

Szkolenia z UE

Zgodnie z art. 24 ust. 2 pkt 7 ustawy z 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych (Dz.U. nr 223, poz. 1458 z późn. zm.) do obowiązków każdego urzędnika należy stałe podnoszenie umiejętności i kwalifikacji zawodowych. Z kolei art. 29 tej ustawy przewiduje, że w planach finansowych jednostek samorządowych należy zabezpieczyć środki na podnoszenie wiedzy urzędników.
– Do tej pory głównie prowadziliśmy szkolenia unijne dotyczące obsługi interesanta czy procedury wynikającej z kodeksu postępowania administracyjnego. W przyszłym roku już ich nie będzie – tłumaczy Artur Gajowniczek, naczelnik wydziału organizacyjno-społecznego Starostwa Powiatowego w Mińsku Mazowieckim.
Dodaje, że jak na razie nie podpisano żadnego projektu na szkolenia z UE na przyszły rok. To symptomatyczne i tylko potwierdza, że płynące dotychczas szerokim strumieniem unijne pieniądze już się powoli kończą.
– Głównie korzystaliśmy ze szkoleń unijnych, w których wkład urzędowy pokrywał pracownik w nich uczestniczący. Mimo wyczerpania się środków z UE nie będziemy zwiększać budżetu na ten cel. W efekcie wciąż około 600 zł średnio będzie przypadało na jednego urzędnika – wyjaśnia Katarzyna Filipek, kierownik referatu kadr Starostwa Powiatowego w Chrząstowicach.
Dodaje, że szkolenia ograniczą się do tych niezbędnych, które są związane ze zmianą przepisów. Podobnie jest też w innych jednostkach samorządowych.
– W przyszłym roku na ten cel zarezerwujemy kilkadziesiąt tysięcy złotych. Te środki są przeznaczane na niezbędne kursy wynikające np. z wdrożenia ustawy śmieciowej – mówi Anna Plewka, zastępca skarbnika miasta Opola.
Tłumaczy, że pieniędzy nie wystarczy dla wszystkich pracowników i dlatego ci muszą się szkolić we własnym zakresie.
– Obecnie nie ma też już możliwości sfinansowania przez gminę studiów podyplomowych – dodaje.
Z kolei te samorządy, które decydują się na podwyższanie kwalifikacji urzędników stawiają im warunki.
– Dwie osoby wystąpiły o dofinansowanie studiów. Jeśli się na to zdecydujemy, będziemy musieli zawrzeć specjalną umowę – lojalkę – argumentuje Adam Budka, sekretarz gminy Kołobrzeg.
Podkreśla, że w ich budżecie średnio na szkolenia na jednego urzędnika przypada około 950 zł rocznie. W tym z 35 tys. zł zarezerwowanych pieniędzy na ten cel urząd wydał nieco ponad połowę.

Przyznają więcej

Część gmin nie oszczędza na urzędnikach i chętnie finansuje szkolenia dla nich. Zapewniają, że zależy im na dobrze wykształconych pracownikach.
– W tym roku na 66 osób zarezerwowaliśmy 100 tys. zł. Z tego wydanych zostało już 65 tys. W kolejnym będzie podobnie – zapewnia Lucyna Suchecka z Urzędu Gminy Kobierzyce.
Ale nie we wszystkich gminach urzędnicy są zainteresowani podnoszeniem swoich kwalifikacji. W efekcie środki na ten cel pozostają niewykorzystane.
– W ostatnim czasie mieliśmy 10 szkoleń, na które zgłosiły się pojedyncze osoby. Oferta przedstawiona przez firmy szkoleniowe musi być naprawdę ciekawa – mówi Grażyna Sojewicz z wydziału organizacyjnego Urzędu Miejskiego w Węgorzewie.
Zdaniem ekspertów przyczyn takiego stanu jest kilka.
– Brak motywacji i możliwości awansu to główny powód, dla którego pracownicy samorządowi nie chcą się szkolić – wyjaśnia prof. Jolanta Itrich-Drabarek z Uniwersytetu Warszawskiego.
Według niej jeśli wójt nie widzi potrzeby, aby jego podwładni się rozwijali, to tym bardziej wielu z nich nie nastawia się na samokształcenie.

Nieprecyzyjne wydatki

Brak zainteresowania szkoleniami wśród urzędników, niska jakość kursów to niejedyny problem lokalnych działaczy. W ustawie o pracownikach samorządowych nie jest również określone, jaka kwota wydatków na wynagrodzenia powinna być zarezerwowana na podnoszenie kwalifikacji. Inaczej jest np. w sytuacji nauczycieli. Tam od tego roku działa mechanizm, zgodnie z którym na doskonalenie zawodowe nauczycieli samorządy muszą przeznaczyć od 0,5 proc. do 1 proc. rocznych wydatków na ich wynagrodzenia. Wcześniej odpis na doskonalenie zawodowe nauczycieli wynosił 1 proc.
– Takie procentowe określenie budżetu na szkolenia powinno być wprowadzone dla pracowników samorządowych. Inaczej część gmin będzie na nich oszczędzała – przekonuje dr Stefan Płażek, adiunkt w Katedrze Prawa Samorządu Terytorialnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Według niego urzędnicy powinni występować o szkolenia, a ich przełożeni sprawdzać, jak i czy osoby przez nich zatrudnione podwyższają kwalifikacje. Dobrą sposobnością do tego mogłaby być okresowa ocena. Tyle że jak wskazują raportu Najwyższej Izby Kontroli, instrument ten nie zawsze jest wykorzystywany. Z lipcowych danych NIK wynika, że kontrolerzy stwierdzili, że w 38 proc. sprawdzanych jednostek część pracowników nie była poddawana obowiązkowej ocenie okresowej. Co więcej, w połowie urzędów robiono to zbyt rzadko lub według nieodpowiednich kryteriów. W jednym przypadku oceny dokonano dopiero w lipcu 2012 roku, czyli trzy lata po wejściu w życie ustawy o pracownikach samorządowych.

Szkolenia w urzędach samorządowych

Osoby, które sumiennie realizują obowiązki i podwyższają kwalifikacje, mogą liczyć na awans. Nie jest on jednak automatyczny.

I. Do obowiązków pracownika samorządowego należy m.in:

● udzielanie informacji organom, instytucjom i osobom fizycznym,

● dochowanie tajemnicy ustawowo chronionej,

● zachowanie uprzejmości i życzliwości,

● zachowanie się z godnością w miejscu pracy i poza nim,

● stałe podnoszenie umiejętności i kwalifikacji zawodowych.

II. Pracownik samorządowy może awansować, jeśli:

● zwolni się etat na wyższe stanowisko,

● rzetelnie wykonuje swoje obowiązki służbowe,

● posiada dobre wyniki ocen okresowych,

● ukończył dodatkowe kursy lub studia podyplomowe,

● spełnia wymogi ustawowe do zajmowania wyższych stanowisk (np. staż lub wykształcenie).

III. Ważne zmiany dla pracowników samorządowych, jakie zostały wprowadzone od września 2013 r.:

● zakaz czasowego powierzania stanowiska sekretarza innemu urzędnikowi,

● nabór na stanowisko sekretarza musi być rozpisany w ciągu trzech miesięcy,

● urzędnik prawomocnie skazany za przestępstwo z mocy prawa traci zatrudnienie w gminie,

● z awansu wewnętrznego mogą korzystać pracownicy według tej samej grupy zaszeregowania,

● asystent lub doradca musi przystąpić do konkursu, jeśli chce ubiegać się o stanowisko urzędnicze.