Ojcowie mają już tyle praw rodzicielskich, że nie trzeba poprawiać przepisów, które pozbawiają ich czasem prawa do urlopów po urodzeniu dziecka, mimo iż opłacają składki – uważa Ministerstwo Pracy.
Poseł Maciej Orzechowski po publikacjach DGP dotyczących dyskryminowania ojców w dostępie do uprawnień rodzicielskich określonych w kodeksie pracy wystąpił do ministerstwa z interpelacją, w której pyta, czy i w jakim zakresie resort planuje dokonać korekty przepisów, by mogli oni korzystać z urlopów macierzyńskich i rodzicielskich. Chodzi m.in. o sytuacje, gdy matka dziecka przed urodzeniem była bezrobotną, a ojciec był w tym czasie pracownikiem i tym samym odprowadzał składki w ramach ubezpieczeń społecznych. Mimo tego nie ma on możliwości skorzystania z przywileju urlopu rodzicielskiego.
Po odpowiedzi Radosława Mleczki, wiceministra pracy, ojcowie raczej nie powinni robić sobie nadziei na szerszy dostęp do świadczeń. Ostatnią deską ratunku może być zapowiadana inicjatywa legislacyjna prezydenta RP w tym zakresie.
Minister co prawda podkreśla, że wprowadzone ostatnio zmiany polegają m.in. na coraz dalej idącym zrównywaniu uprawnień rodzicielskich pracowników – ojców dzieci z tymi przysługującymi pracownikom, jednak resort nie pali się do skorygowania rozwiązań, które pozbawiają część ojców prawa do świadczeń. Ministerstwo przyznaje, że jeżeli kobieta – matka dziecka nie pozostaje w stosunku pracy na dzień urodzenia potomka (np. jest bezrobotna), a tym samym nie nabywa prawa do urlopu macierzyńskiego, to nie jest także możliwe nabycie prawa do dodatkowego urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego – zarówno przez nią, gdy podejmie zatrudnienie w ramach stosunku pracy, jak i przez pracownika – ojca wychowującego dziecko pozostającego w stosunku pracy.
Jednak ze względu na znaczny zakres zmian ustawa wprowadzająca urlopy rodzicielskie przewiduje, że po upływie 18 miesięcy od dnia jej wejścia w życie minister właściwy do spraw pracy przedstawi Sejmowi informację o realizacji ustawy. Dopiero wnioski wynikające z tej informacji mogą posłużyć do dalszych nowelizacji kodeksu pracy w zakresie uprawnień pracowniczych związanych z rodzicielstwem. Ostatnią deską ratunku dla ojców pozostaje więc zapowiedziana przez prezydenta RP inicjatywa legislacyjna w tym zakresie.