Pracodawca musi podpisać umowę z pracownikiem jeszcze przed dopuszczeniem go do wykonywania zadań. Takie rozwiązanie zawiera projekt zmian w ustawie zmieniającej ustawę o Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) i niektóre inne ustawy. Jego pierwsze czytanie odbędzie się dziś w Sejmie.

Zmiany mają ułatwić walkę z pracą na czarno i ograniczyć zawieranie umów cywilnoprawnych (tzw. śmieciowych) zamiast umów o pracę.

Obecnie pracodawca musi podpisać z pracownikiem umowę o pracę do końca pierwszej dniówki. To ułatwia oszustwa. Gdy PIP w czasie kontroli ujawnia pracownika bez umowy o pracę, szef deklaruje, że to jego pierwszy dzień w firmie.

– Przepis zobowiązujący pracodawcę do podpisania umowy o pracę przed dopuszczeniem pracownika do pracy ułatwiłby prowadzenie kontroli legalności zatrudnienia – podkreśla nadinspektor Kamil Kałużny z Okręgowej Inspekcji Pracy w Łodzi.

Projekt przewiduje też, że PIP będzie mogła nakazać, by umowa cywilnoprawna została zastąpiona umową o pracę. Inspekcja zrobi to, gdy wykonywana praca spełnia cechy charakterystyczne dla stosunku pracy (czyli m.in. odbywa się pod kierownictwem pracodawcy, w miejscu i czasie przez niego wskazanym).

Inicjatywy, których celem jest opracowanie rozwiązań stabilizujących zatrudnienie, pojawiają się nie tylko w Sejmie. W tym tygodniu w resorcie pracy odbyło się spotkanie partnerów społecznych.

Andrzej Radzikowski, wiceprzewodniczący OPZZ, uważa, że konieczne są nowe rozwiązania służące ograniczaniu liczby umów na czas określony i umów śmieciowych.

Gdzie pracują bez umowy i zgłoszenia do ZUS / DGP

– Popieramy propozycje, nad którymi dziś będzie debatował Sejm. Ale to za mało – podkreśla nasz rozmówca.

Związkowcy z OPZZ proponują, by maksymalny okres pracy na podstawie umowy na czas określony wynosił 24 miesiące, niezależnie od liczby umów terminowych i okresów przerw między nimi.

Pracodawcy chcą, by przy tworzeniu nowych przepisów skoncentrować się na rozwiązaniach pozwalających na legalną pracę w warunkach uregulowanych przez prawo pracy przez jak najdłuższy czas.

– Zmiany są nieuchronne. Warto więc opracować przepisy, które sprawią, że nowe elastyczne formy zatrudnienia dadzą stabilizację życiową i zawodową – mówi Grażyna Spytek-Bandurska, ekspert PKPP Lewiatan.

Związek ten proponuje, by wraz z wydłużaniem czasu, na jaki zawarta będzie umowa, zwiększał się termin jej wypowiadania.

Zdaniem pracodawców pracownicy tymczasowi powinni móc wykonywać każdą pracę, jeżeli nie ma przeciwwskazań medycznych i są przeszkoleni. Agencje pracy tymczasowej powinny móc zawierać umowy na czas nieoznaczony z pracownikami wykonującymi pracę tymczasową.

– Ustawodawca powinien tworzyć nowe formy zatrudnienia, które choć w części dadzą namiastkę legalności zatrudnienia, np. umowę o pracę doraźną – uważa dr Maciej Duszczyk z Instytutu Polityki Społecznej UW.

Podkreśla, że należy zmniejszać różnice między umową o pracę a umową cywilnoprawną w zakresie obciążeń, jakie ponosi przedsiębiorca.

– Nieprzypadkowo mapa bezrobocia pokrywa się z mapą pracy na czarno. Tam, gdzie nie ma pracy, pracownicy nie pytają o umowę, tylko o to, czy firma ma dla nich płatne zajęcie – zauważa nasz rozmówca.