Obecnie nic nie wskazuje na możliwość wystąpienia gwałtownego wzrostu bezrobocia - ocenia minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem w końcu roku liczba zarejestrowanych bezrobotnych wzrośnie, ale jest to stała cecha rynku pracy.

"Trudno odnieść się do szacunków ekspertów, że w najbliższych miesiącach problemy ze znalezieniem pracy będą jeszcze większe. Wprawdzie nie można wykluczyć takiej sytuacji, ale zaznaczyć należy, że jest to uzależnione od ewentualnego pogorszenia sytuacji na światowych rynkach i możliwości pojawienia się drugiej fali kryzysu. Jednak na chwilę obecną nic nie wskazuje na możliwość wystąpienia gwałtownego wzrostu bezrobocia, choć z pewnością w końcu roku liczba zarejestrowanych bezrobotnych wzrośnie, ale sezonowy wzrost bezrobocia w miesiącach rozpoczynających i kończących rok jest stalą cechą rynku pracy" - napisał minister w odpowiedzi na interpelację poselską.

"Jak założone zostało w projekcie ustawy budżetowej na 2012 r., w końcu przyszłego roku wskaźnik bezrobocia obniży się prawdopodobnie do 12,3 proc." - dodał.

Z danych GUS wynika, że stopa bezrobocia w listopadzie wyniosła 12,1 proc. wobec 11,8 proc. w październiku. W projekcie budżetu na 2012 r. rząd zapisał, że stopa bezrobocia rejestrowanego spadnie na koniec 2012 r. do 12,3 proc. z 12,4 proc. na koniec 2011 r.