Można zwolnić urzędnika-koordynatora, którego stanowisko zostało zlikwidowane, a praca podzielona między innych. Tak orzekł Sąd Najwyższy.
Kobieta była zatrudniona w ministerstwie na stanowisku radcy, a następnie podreferendarza. Dyrektor generalny, wspólnie z szefem urzędu, zdecydowali się na reorganizację departamentu, w którym pracowała. W listopadzie 2012 r. została przeniesiona na samodzielne stanowisko głównego specjalisty ds. koordynacji prac legislacyjnych. W połowie stycznia 2015 r. premier podpisał statut, w którym zmienił strukturę niektórych departamentów, np. łącząc je ze sobą. To skutkowało redukcją etatów.
Zlikwidowanych miało zostać osiem samodzielnych stanowisk – ze względu na powielanie kompetencji. Po reorganizacji stanowisko tożsame do zajmowanego przez zatrudnioną zniknęło. Pod koniec stycznia 2015 r. pracodawca wystąpił do związków zawodowych z zapytaniem o ochronę urzędniczki. Rada Zakładowa Związku stwierdziła, że kobieta nie jest nią objęta. Pracodawca w tym samym miesiącu wypowiedział jej umowę na podstawie przepisów o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn ich niedotyczących. Jako przyczynę podał likwidację stanowiska. Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadziła kontrolę w zakresie rozwiązania umowy i świadectwa pracy, która nie wykazała nieprawidłowości.
Kobieta wniosła pozew przeciwko ministerstwu do sądu I instancji. Uważała, że wypowiedzenie jest bezzasadne, bo pracodawca nie wskazał zastosowanego przez niego kryterium doboru do zwolnienia. Sąd jednak orzekł, że zwolnienie nastąpiło w wyniku prawdziwej, konkretnej przyczyny, jaką była faktyczna likwidacja stanowiska związana z likwidacją departamentów. A jej stanowisko było jedyne w strukturze departamentu i przełożeni nie musieli stosować kryterium doboru do zwolnienia. Tym samym uznał, że roszczenie o przywrócenie do pracy jest niezasadne. Sąd II instancji potwierdził, że zwolnienie kobiety zostało dokonane w trybie indywidualnym. I wyjaśnił, że gdy likwidowane stanowisko jest specyficzne, unikalne w strukturze organizacyjnej, to pracodawca nie ma obowiązku przeprowadzania procedury doboru pracowników do zwolnienia.
Pełnomocnik zwolnionej wniósł więc skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Ten stwierdził, że urzędniczka zajmowała stanowisko koordynujące, a to oznacza, że w jej przypadku nie zachodziła konieczność ustalania przez pracodawcę określonych kryteriów doboru do zwolnienia. Dodatkowo nie wystąpiła sytuacja, w której rozwiązanie umowy dotyczy pracownika wybranego przez pracodawcę z większej liczby osób zatrudnionych na takich samych lub podobnych stanowiskach. Obowiązek taki ciąży na pracodawcy wówczas, gdy dochodzi do wypowiedzenia umowy z powodu likwidacji jednego z analogicznych stanowisk pracy. SN oddalił tym samym skargę kasacyjną.
Sąd II instancji potwierdził, że zwolnienie kobiety zostało dokonane w trybie indywidualnym
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 21 czerwca 2017 r. sygn. akt II PK 43/17.