Przesyłanie klientom wiadomości na specjalne skrzynki mailowe założone na serwerach banku nie jest właściwym sposobem informowania o zmianach w warunkach umownych. Instytucje finansowe mogą jednak wykorzystywać do tego prywatne adresy mailowe konsumentów, jeśli mają na to ich zgodę – stwierdził Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu.
Sprawa dotyczyła właścicieli rachunków internetowych w austriackim banku BAWAG. Osoby korzystające z tych usług dostają powiadomienia o zmianach w regulaminie i inne informacje na temat swojego konta wyłącznie na założone im po to skrzynki mailowe (jest to warunek umowny). Można się na nie zalogować tylko ze strony internetowej banku, a przychodzącymi tam wiadomościami konsument może swobodnie zarządzać.
Praktykę BAWAG-u zakwestionowało jednak stowarzyszenie konsumenckie, uważając ją za niezgodną z przepisami o usługach płatniczych. Zgodnie z nimi wszelkie informacje o zmianach dotyczących rachunku elektronicznego bank powinien dostarczać klientom „na papierze lub na innym trwałym nośniku informacji”. Jak wynika z unijnej dyrektywy w sprawie usług płatniczych (2007/64/WE), aby uznać nośnik za „trwały”, użytkownik musi mieć dostęp do przechowywanych na nim informacji przez odpowiedni okres, a także możliwość odczytywania ich w pierwotnie otrzymanej postaci. Warunki te spełnia więc przede wszystkim dysk CD, pendrive czy dysk twardy komputera osobistego. Powstało więc pytanie, czy trwałym nośnikiem jest też każda strona internetowa.
Zdaniem austriackiej organizacji konsumenckiej skrzynka mailowa na serwerze banku nie realizuje kryteriów wymienionych w unijnej dyrektywie. Nie można bowiem rozsądnie oczekiwać, że użytkownicy będą regularnie sprawdzać komunikaty przychodzące na konto „poczty bankowej” tak samo jak swoje prywatne skrzynki elektroniczne.
Polski UOKiK w podobnej sprawie podkreślał, że konsument może złożyć wniosek o przysłanie mu powiadomień o zmianach warunków umownych na prywatny adres mailowy. Ale przekazywania informacji wyłącznie za pośrednictwem systemu elektronicznego instytucji finansowej nie można uznać za wywiązanie się z ustawowych obowiązków.
Skargę stowarzyszenia konsumenckiego uwzględnił sąd I instancji, ale sąd kasacyjny miał wątpliwości co do prawidłowej interpretacji unijnych przepisów. Trybunał Sprawiedliwości UE, który miał za zadanie je rozstrzygnąć, w pierwszej kolejności podkreślił, że strona internetowa mieści się w definicji „trwałego nośnika”, jeśli klient ma gwarancję, że bank (lub inny podmiot, który nią zarządza) nie może jednostronnie zmienić treści swoich powiadomień ani ich skasować. Skrzynki mailowe w ramach systemu bankowości elektronicznej kryterium to spełniają. Drugi warunek dotyczy sposobu docierania z komunikatami do konsumenta. Jak zauważył TSUE, instytucja finansowa powinna przekazywać swoje informacje tak, aby jej klient sam nie musiał już ich wyszukiwać. Zgodził się też z opinią rzecznika generalnego, że trudno wymagać od osób korzystających z bankowości elektronicznej, że będą równie często sprawdzać wszystkie swoje skrzynki mailowe. Bank może zatem przesyłać wiadomości na adres mailowy, z którego klient korzysta na co dzień (pod warunkiem, że będzie miał na to zgodę), ale już nie na skrzynkę, jaką mu przydzielił w swoim systemie elektronicznym. Jeżeli bowiem konsument jest zmuszony zalogować się na takie konto, trudno wówczas mówić, że bank postarał się, aby ważne informacje rzeczywiście do niego dotarły. Co najwyżej je udostępnił.
ORZECZNICTWO
Wyrok TSUE z 25 stycznia 2017 r. w sprawie BAWAG przeciwko Verein für Konsumenteninformation (sygn. C-375/15). www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia