Wyobraźmy sobie sklep rodem z fantastyki naukowej. Taki z klientami wiedzącymi dokładnie, gdzie jest szukany przez nich produkt. Albo taki, gdzie nie ma kolejek, bo klienci płacą za produkty przy pomocy smartfonu, w momencie gdy opuszczają sklep. Albo restaurację, gdzie
konsumenci, siedząc przy stoliku, zamawiają potrawy za pośrednictwem tabletu, bez konieczności wzywania kelnera. Czy też biuro, w którym szef widzi, gdzie w danym momencie są jego pracownicy, i jednym przyciskiem na smarfonie może ich wezwać na dywanik. To wszystko jest możliwe już teraz dzięki urządzeniom zwanym beaconami.
Beacony, małe nadajniki, wysyłające sygnał radiowy i komunikujące się ze smartfonami, coraz częściej stosowane są przez biznes. Według Raportu Proxbook Q2 do 2020 r. będzie ich na świecie ok. 400 mln. Koszt jednego: od kilku do kilkudziesięciu dolarów.
Obecnie beacony wymagają, by użytkownik uprzednio pobrał aplikację
przedsiębiorcy. Ponadto klienci muszą mieć w swoim urządzeniu włączony protokół przesyłu danych Bluetooth. Eksperci uważają, że to dotychczas największe bariery blokujące rozwój tej technologii. Wkrótce ma jednak nastąpić rewolucyjna zmiana. – Firma Google mocno promuje swoją koncepcję znoszącą potrzebę instalacji wyspecjalizowanej aplikacji – mówi Łukasz Felsztukier, prezes firmy Linteri.
Ponadto amerykańska korporacja w styczniu rozpoczęła testy Instant Apps. - To mikroaplikacje ściągające się pod wpływem impulsu z beacona, bez konieczności ich instalacji. Otwiera to zupełnie nowy rozdział w budowaniu cyfrowego kontekstu rzeczywistości – uważa z kolei Adam Jesionkiewicz, CEO firmy Ifinity.
Wykorzystując beacony do kontaktu z urządzeniami mobilnymi czy projektując nowe systemy, należy pamiętać nie tylko o obowiązujących przepisach prawa, lecz także o obowiązkach wynikających z europejskiego rozporządzenia o ochronie danych osobowych (tzw. RODO; Dz.Urz.
UE z 2016 r. L 119, s. 1). Stosowane będzie od 25 maja 2018 r. Może nieco ograniczyć możliwości wykorzystania danych osobowych swoich klientów. I to pod rygorem poważnej sankcji – mogącej sięgnąć nawet do 4 proc. rocznego obrotu przedsiębiorcy.
Jak przyznaje Adam Jesionkiewicz,
RODO ograniczy przede wszystkim masowe przetwarzanie danych o użytkownikach bez ich wyraźnej zgody. Ekspert dodaje jednak, że RODO będzie kłopotliwe tylko dla tych przedsiębiorców, którzy będą chcieli wciąż korzystać z danych bez świadomości konsumenta. Technologia musi dostarczać określoną wartość konsumentom i to po stronie przedsiębiorcy leży konieczność opracowania takich korzyści, żeby użytkownik rzeczywiście chciał podzielić się swoimi danymi – twierdzi Jesionkiewicz.
Już obecnie, jeszcze przed instalacją aplikacji współpracującej z systemem opartym na beaconach, klient powinien zaakceptować jej regulamin. Doktor Paweł Litwiński, adwokat w kancelarii Barta Litwiński, przypomina, że taki regulamin musi zawierać postanowienia wymagane przez ustawę z 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1030 ze zm.), czyli co najmniej: opis usług świadczonych przy pomocy aplikacji, warunki świadczenia usług drogą elektroniczną, w tym: wymagania techniczne niezbędne do korzystania z aplikacji i zakaz dostarczania przez usługobiorcę treści o charakterze bezprawnym, warunki zawierania i rozwiązywania umowy o korzystanie z aplikacji i ewentualnie innych umów, które można zawrzeć przy jej pomocy oraz tryb postępowania reklamacyjnego.
W zakresie ochrony danych osobowych, jeżeli wykorzystywanie aplikacji będzie wiązało się z ich przetwarzaniem, przedsiębiorca jest zobowiązany udzielić osobie informacji przewidzianych w ustawie z 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 922), czyli m.in. o danych administratora, celu przetwarzania, prawie dostępu do danych i ich poprawiania, a także uzyskać zgodę na przetwarzanie danych osobowych.
– Zgoda, zarówno na gruncie obecnych przepisów, jak i RODO, nie może być domniemana, ma być dobrowolnym, świadomym i konkretnym działaniem osoby, której dane dotyczą. Administrator musi poprzedzić ją odpowiednim pytaniem o wyrażenie zgody na przetwarzanie danych w konkretnych celach. Natomiast akt wyrażenia zgody musi przejawiać się działaniem osoby, np. poprzez zaznaczenie okna lub naciśnięcie przycisku zgody – wyjaśnia Miłosz Mazewski, radca prawny w departamencie ochrony własności intelektualnej i danych osobowych krakowskiego oddziału Kancelarii Chałas i Wspólnicy.
Ponadto, o ile aplikacja komunikować się będzie z beaconem i przekazywać między nim a urządzeniem mobilnym dane, to zgodnie z art. 173 ustawy z 16 lipca 2004 r. - Prawo telekomunikacyjne (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1489 ze zm.) użytkownik powinien być poinformowany o: celu, w jakim zostanie zainstalowane oprogramowanie, i sposobach korzystania przez podmiot świadczący usługi z tego oprogramowania, a także sposobie usunięcia oprogramowania z telekomunikacyjnego urządzenia końcowego, oraz przed instalacją oprogramowania wyrazić zgodę na jego instalację i używanie.
Na gruncie RODO obowiązki informacyjne będą rozszerzone. Zawsze trzeba będzie podać m.in.: dane kontaktowe inspektora ochrony danych, podstawę prawną przetwarzania, informacje o odbiorcach danych osobowych, okres, przez który dane będą przechowywane. Trzeba będzie pouczyć o prawie do cofnięcia zgody, wniesienia skargi do organu nadzorczego, udzielić informacji o profilowaniu.
Jeśli przedsiębiorca chciałby zbierać dane o zachowaniu klientów (np. jak często odwiedzają sklep, jak długo przebywają w restauracji, co kupują), to jest taka możliwość. Tak zwane profilowanie osób może odbywać się jednak tylko anonimowo (tzn. nie wolno łączyć danych o kliencie z jego personaliami). RODO wymaga poinformowania o profilowaniu oraz o tym, na czym polega.
– Ponadto jeśli aplikacja na podstawie tych danych będzie przedstawiała określonej osobie specjalną promocję, to taki konsument musi się zgodzić na tego typu profilowanie – uważa dr Litwiński.
Z kolei mec. Mazewski dodaje, że jeżeli profilowanie odbywa się na podstawie zgody, to osoba, której dane dotyczą, musi mieć prawo cofnąć tę zgodę w każdym czasie. Natomiast gdy profilowanie odbywa się w oparciu o realizowanie usprawiedliwionego celu administratora, musi mieć prawo do sprzeciwienia się profilowaniu dążącemu do ustalania spersonalizowanej oferty.
– Przedsiębiorca może wyświetlać reklamy w aplikacji pobranej przez klienta. W tym zakresie nie jest potrzebna zgoda na przetwarzanie danych osobowych, ponieważ odbywa się to w związku z wypełnieniem prawnie usprawiedliwionych celów realizowanych przez administratora, a za takie uważa się marketing bezpośredni własnych produktów lub usług – mówi mec. Miłosz Mazewski. Dodaje, że jeżeli jednak reklama ma dotyczyć usług lub towarów innego podmiotu, to niezbędna będzie już zgoda na przetwarzanie danych osobowych w tym celu.
Niezbędne może być w tym wypadku również uzyskanie uprzedniej zgody konsumenta na używanie telekomunikacyjnych urządzeń końcowych i automatycznych systemów wywołujących dla celów marketingu bezpośredniego (zgodnie z art. 172 ust. 1 prawa telekomunikacyjnego).
Brak dopełnienia obowiązku uzyskania takiej zgody może skutkować nałożeniem kary pieniężnej przez prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej w wysokości do 3 proc. przychodu ukaranego podmiotu, osiągniętego w poprzednim roku kalendarzowym (art. 210 ust. 1 prawa telekomunikacyjnego). Z kolei zgodnie z art. 10 ust. 1 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną przesyłanie niezamówionych informacji handlowych podlega karze grzywny w wysokości do 5 tys. zł. ⒸⓅ
Nowe obowiązki dla administratorów
RODO wymagać będzie od administratorów danych, by wdrożyli tzw. podejście oparte na ryzyku. Chodzi o przeprowadzenie analizy ryzyka związanego z konkretną aktywnością przedsiębiorcy i dostosowanie do jego poziomu używanych zabezpieczeń.
– Stosowanie beaconów, które łączą się z urządzeniami mobilnymi w technologii Bluetooth w celu przesyłania danych osobowych, zdecydowanie jest obciążone podwyższonym ryzykiem przechwycenia danych przez podmioty trzecie. Z tego też względu konieczne byłoby wdrożenie odpowiednich zabezpieczeń przesyłu danych, np. szyfrowania komunikacji – mówi dr Paweł Litwiński.
Z kolei mec. Miłosz Mazewski zaznacza, że na administratorach danych będzie spoczywać obowiązek wykazania, że użytkownik został należycie poinformowany oraz udzielił zgód w sposób przewidziany w RODO. Z tego też względu administratorzy będą musieli przechowywać zarówno zapytania, jak i wyrażone przez użytkowników zgody (może to się odbywać w dowolnej formie, np. elektronicznej, logów z aplikacji itp.). ⒸⓅ
Pomysły na wykorzystanie technologii
Beacony mają szansę sprawdzić się na różnego rodzaju targach i eventach, w centrach handlowych, na dworcach, w muzeach czy biurowcach.
Właściciele przychodni mogą rozsyłać informacje o opóźnieniach czy przyjmować zapisy do specjalistów.
Na parkingach i w magazynach – pomogą znaleźć miejsce dla auta bądź określony towar.
W sklepie dzięki odpowiednio napisanej aplikacji klienci mogliby stworzyć własną listę zakupów, a potem byliby nawigowani w celu odnalezienia produktów. A na ekranie smartfona wyświetlać się będą szczegółowe informacje o produkcie, przy którym znajduje się właśnie konsument.
Przedsiębiorca mógłby też rozważyć stworzenie programów lojalnościowych dla klientów.