Ministerstwo Zdrowia planuje w tym roku wystartować z kampaniami społecznymi w publicznych mediach. Będzie o traceniu kilogramów i rzucaniu palenia. Rząd chciałby czasu antenowego za darmo
140 mln zł – tyle jest pieniędzy przeznaczonych w tym roku na walkę m.ni. z otyłością, papierosami, alkoholem, poprawę zdrowia psychicznego oraz na promocję dzietności. Część z nich zostanie wydana na spoty telewizyjne. Ministerstwo dodatkowo chciałoby zawalczyć o bezpłatny czas antenowy. Obecne zasady jego otrzymywania nie są jasno określone, większość kampanii jest prowadzonych odpłatnie.
Tymczasem minister zdrowia Konstanty Radziwiłł uważa, że telewizja publiczna powinna udostępnić za darmo czas antenowy na promocję zdrowego stylu życia. – Niewykorzystanie publicznych mediów w zakresie edukacji zdrowotnej Polaków jest porażką – tłumaczył niedawno minister. – Są kraje, gdzie można dużo osiągnąć komunikatem rządowym, bo ludzie po prostu wierzą rządowi. W Polsce nie mamy tego komfortu – stwierdził. I dodawał, że gdyby dziś minister zdrowia chciał coś ważnego powiedzieć, musiałby wykupić czas antenowy w telewizji czy radiu.
– A biorąc pod uwagę, jakimi pieniędzmi dysponuje, pewnie byłoby to między 3 a 5.30 rano, więc efekt byłby mizerny – mówił Radziwiłł. Obecnie z darmowego czasu korzystają głównie partie polityczne w okresie przedwyborczym oraz organizacje pożytku publicznego (OPP).
O tym, że spoty telewizyjne są potrzebne, świadczy według resortu zdrowia nieefektywna walka ze śmieciowym jedzeniem w szkołach, której wiele osób nie rozumie. Gdyby działania ministerstwa wsparła wcześniejsza kampania telewizyjna pokazująca, że chipsy i słodkie drożdżówki są szkodliwe, byłyby odebrane inaczej. Same zakazy, nawet słuszne – jak uważa minister Radziwiłł – niczego nie poprawią.
Dlatego w ramach niedawno przyjętej ustawy o zdrowiu publicznym, której celem ma być promocja profilaktyki – czyli szeroko rozumianych postaw prozdrowotnych, mają powstać m.in. kampanie skierowane do społeczeństwa. Zdaniem wiceministra zdrowia Jarosława Pinkasa, który jest m.in. odpowiedzialny za Narodowy Program Zdrowia, oprócz wykorzystania mediów społecznościowych jedyną szansą, by przebić się do szerokiej publiki, są właśnie spoty w telewizji i radiu. Jego zdaniem obecnie brakuje przeciwwagi dla reklam niezdrowej żywności i napojów. Na wszystkie działania profilaktyczne w przyszłym roku będzie przeznaczone 140 mln zł.
Centrum informacji TVP przyznaje, w odpowiedzi na nasze pytanie, że „w wyjątkowych sytuacjach Telewizja Polska, na wnioski płynące z naczelnych organów administracji państwowej, emitowała już spoty poruszające społecznie ważne tematy”. Na jakich zasadach? Tego już nie tłumaczy. Odsyła jedynie do rozporządzenia, w którym mowa tylko o czasie przyznawanym OPP. Jednak zdaniem rzeczniczki Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z czasu określonego tym rozporządzeniem instytucje państwowe nie mają prawa korzystać. Mogą jedynie skorzystać z czasu przeznaczonego na ogłoszenia społeczne. – Ale nadawca nie ma obowiązku wyemitować takiego ogłoszenia – dodaje Katarzyna Twardowska.
W efekcie za większość akcji promocyjnych resort zdrowia musi płacić. Jesienią wystartował z kampanią społeczną „Jak działa zdrowy człowiek”. Wydano książkę i przygotowano zabawny filmik, który pojawił się w internecie. Całkowity koszt wyniósł 148 830 zł, o bezpłatny ani odpłatny czas w telewizji się nie starano. Mimo to kampania przebiła się do głównych mediów. – Mówiła o niej prawie każda telewizja, a w niektórych stacjach (np. TVN24, TVP Info) film puszczano więcej niż raz, na prośbę widzów. Piosenka ze spotu została wyemitowana też w kluczowych stacjach radiowych – podkreśla Milena Kruszewska, rzeczniczka Ministerstwa Zdrowia.
W ostatnim czasie udało się jedynie wykorzystać darmowy czas przy promocji pakietu onkologicznego – pojawiła się informacja o zasadach jego działania. Zaś w 2014 r. były darmowe spoty promujące krwiodawstwo.
Zdaniem Ignacego Dudkiewicza z portalu ngo.pl. byłoby wskazane, żeby w telewizji pojawiało się więcej kampanii społecznych, jednak instytucje rządowe nie powinny robić tego w ramach czasu, który jest przeznaczony dla OPP, choć czas ten nie jest w pełni wykorzystywany. Powodem jest brak pieniędzy na przygotowanie profesjonalnej kampanii i jasnych kryteriów, które by gwarantowały, że zostanie ona wyemitowana w telewizji. Tak było z ostatnią kampanią Fundacji Rodzić po Ludzku, która promowała prawa rodzących wynikające z rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia. Nie została przyjęta. – Ma charakter prezentacji i odbiega od założeń konstruowania spotów kampanii społecznej – argumentowała Aleksandra Gieros-Brzezińska, rzeczniczka TVP.