Kontrola nad magazynami gazu może być zagrożona – alarmują pracownicy spółki OSM, zależnej od koncernu PGNiG
Operator Systemu Magazynowania zajmuje się m.in. udostępnianiem pojemności podziemnych magazynów gazu ziemnego, kluczowych dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Od dwóch lat firma jest formalnie zarejestrowana we wsi Dębogórze na Kaszubach, gdzie jest zlokalizowany jeden z takich magazynów. Faktycznie jednak biura OSM nadal znajdują się w Warszawie, gdzie pracuje zarząd i większość zatrudnionych przez firmę specjalistów. Teraz PGNiG chce fizycznie przenieść ich i siedzibę operatora na Pomorze.
– Funkcjonowanie zarządu OSM oraz pracowników firmy poza jej rejestrową siedzibą, w odrębnych lokalizacjach, to sytuacja niestandardowa i nieuzasadniona ekonomicznie – wyjaśnia rzeczniczka PGNiG Dorota Gajewska. Podaje przykłady innych firm z grupy, których siedziby przeniesiono ze stolicy: Exalo Drilling – do Piły, PGNiG Technologie – do Krosna. Obie spółki powstały z połączenia mniejszych podmiotów, a większość z nich miała siedziby właśnie w tych miastach, do których przeniesiono biura skonsolidowanych firm. Inaczej jest w przypadku OSM, którego biura zawsze znajdowały się w Warszawie. Teraz firma ma się przeprowadzić, ale wcale nie do miejscowości, gdzie znajduje się formalnie jej siedziba, ale do Wejherowa.
Pracownicy OSM argumentują, że uczestniczą często w spotkaniach w URE, Gaz-Systemie, w centrali PGNiG i innych instytucjach, których siedziby są w większości zlokalizowane w stolicy. Do OSM przyjeżdżają też pracownicy zatrudnieni przy obsłudze poszczególnych magazynów (na Pomorzu znajduje się tylko jeden podziemny zbiornik gazu, a większość pozostałych jest zlokalizowana na południu kraju). Dlatego też lokalizacja siedziby OSM w centrum kraju wydaje się najsensowniejsza. Operator jest zresztą właścicielem części budynku, w którym znajdują się jego biura w Warszawie. W Dębogórzu poza budynkiem, w których są cztery pokoje i jedna sala (pracuje tam tylko kilka osób), nie dysponuje innymi pomieszczeniami biurowymi.
Zdaniem biura prasowego PGNiG trudno na razie oszacować finansowe aspekty tego kroku czy wartość oszczędności, jakie by z niego wyniknęły. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, do których dotarł DGP, zarząd OSM oszacował koszty przenosin na 7 do 9 mln zł.
Jeszcze ważniejsze wydaje się to, że przeprowadzka – jak alarmują w piśmie do prezesa Urzędu Regulacji Energetyki pracownicy tej spółki – może oznaczać zagrożenie dla ciągłości pracy operatora. Większość zatrudnionych w OSM – jak wynika z rozmów sondażowych – ok. 70 proc. – nie chce się przeprowadzać na Pomorze. Może więc powstać luka kadrowa, szczególnie że – jak twierdzą przedstawiciele załogi – przygotowanie nowych specjalistów np. do pracy w dyspozytorni będzie wymagać odbycia przez nich co najmniej rocznego stażu.
– Z pewnością będziemy monitorowali tę sprawę i oczekiwali od przedsiębiorstwa odpowiedzi, czy planowane zmiany nie przyniosą negatywnych skutków dla samego systemu gazowego i jego użytkowników – zapewnia nas Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka URE. Dodaje, że zmiana lokalizacji biur spółki nie może wpłynąć negatywnie na wykonywanie przez nią wynikających z prawa energetycznego obowiązków Operatora Systemu Magazynowania.
Pracownicy OSM, rozumiejąc konieczność oszczędności w grupie PGNiG, zaaprobowali propozycję zarządu spółki, by obniżyć wynagrodzenie średnio o 15 proc. – Choć zostało podpisane porozumienie w tej sprawie, PGNiG nadal opowiada się za przeniesieniem siedziby – mówi Grażyna Niedzielska, szefowa zakładowej Solidarności w OSM. Związki wysłały w tej sprawie pisma do premier Ewy Kopacz, do resortów skarbu oraz gospodarki i do posłów.