Do dziś producenci leków mieli odpowiedzieć resortowi, co skłoniłoby ich do uruchomienia produkcji leków krytycznie ważnych dla bezpieczeństwa państwa. Zdaniem ekspertów punkt pierwszy to przewidywalność legislacji. Firmy wskazują głównie na pomoc finansową.

Dwa tygodnie temu Ministerstwo Zdrowia zapytało producentów leków, jakich zachęt potrzebują, by rozpocząć, utrzymać lub zwiększyć produkcję farmaceutyków kluczowych dla bezpieczeństwa zdrowotnego Polaków. Resort tłumaczył to potrzebą wzmocnienia bezpieczeństwa lekowego kraju. – Propozycje przemysłu zostaną poddane analizie – słyszymy w biurze prasowym MZ. Jak wynika z informacji DGP, producenci oczekują przede wszystkim na wprowadzenie bezzwrotnego wsparcia na inwestycje w środki trwałe.

– Mowa o inwestycjach w modernizację istniejących fabryk, maszyn i linii produkcyjnych oraz budowę nowych, pozwalających na zminimalizowanie kosztów już wytwarzanych leków albo rozpoczęcie produkcji obecnie niewytwarzanych – wyjaśnia Krzysztof Kopeć, prezes Krajowych Producentów Leków. Chcą też szybkiej ścieżki administracyjnej dla narodowej i centralnej rejestracji preparatów. Producenci proponują, by ceny leków i poziom jego sprzedaży były ustalane już na etapie planowania inwestycji. Chcą też zdecydowanie wyższego poziomu ich refundacji, co obniżyłoby ich ceny dla pacjentów.

Jarosław Frąckowiak, prezes firmy doradczej PEX, zwraca uwagę, że te postulaty są zgodne z odpowiedziami udzielonymi przez respondentów podczas badania barier, na jakie przemysł napotyka w inwestowaniu w krajową produkcję substancji podstawowych do produkcji leków (API), produktów gotowych oraz w badania i rozwój. 11 proc. odpowiedzi wskazywało na nieatrakcyjność rynkową, w tym wysokie koszty produkcji i konkurencję ze strony leków produkowanych w Azji. 8 proc. poskarżyło się na niewłaściwą ich zdaniem politykę lekową (zbyt małe preferencje dla leków krajowych). Na dalszych miejscach znalazły się: niewystarczające wsparcie z budżetu, ograniczona rentowność inwestycji, zmieniające się prawo oraz brak wykwalifikowanych pracowników.

– Fabryka powstaje na lata. Firmy muszą mieć pewność, że za kilka lat rząd znów nie zmieni prawa – dodaje Frąckowiak i zaznacza, że bezpieczeństwo lekowe powinno być tak ważne, jak bezpieczeństwo militarne. – Biznes potrzebuje przewidywalności, a taką może mu zapewnić gwarancja stabilności prawa, że jeżeli umówi się z państwem na produkcję określonej liczby leków, państwo je od niego kupi. Takiej samej przewidywalności oczekuje strona publiczna, która musi mieć pewność niezmienności ceny – mówi Marcin Czech, prezes Polskiego Towarzystwa Farmakoekonomicznego, były wiceminister zdrowia. – Najważniejsze, by o tym rozmawiać. Rozumiem, że strona publiczna nie ma chęci finansowania producentom budowy linii produkcyjnych, ale może przecież zapewnić, że kupi określoną ilość farmaceutyków – uzupełnia.

Producenci uznali prośbę resortu za krok w dobrą stronę

Zwracają jednak uwagę, że prace powinny zacząć się od stworzenia listy leków krytycznych, bo bez niej trudno im będzie określić, czego potrzebują, by uruchomić produkcję. – Przez cały czas mamy do czynienia z niedoborami leków. Na razie czasowymi, z którymi jesteśmy w stanie sobie poradzić, ale wystarczy, by Chińczycy ograniczyli dostawy API do Europy, byśmy mieli kryzys. Przypominam, że 90 proc. API do produkcji leków generycznych pochodzi z Indii i Chin – tłumaczy przedstawiciel jednego z koncernów. Prace nad listą trwają już od 2021 r. Punktem wyjściowym analizy było 2 tys. substancji czynnych występujących w lekach dostępnych w Polsce. W Ministerstwie Rozwoju i Technologii powstała krótka lista 52 kluczowych leków, której jednak resort zdrowia nie zaakceptował.

MZ chce opracować własną listę

Zdaniem prof. Czecha powinny się na niej znaleźć leki, których brak zagrażałby życiu pacjentów. – To nie tylko stosowane do ratowania życia leki przeciwwstrząsowe, jak adrenalina czy leki przeciwbólowe, ale i stosowane przez miliony Polaków środki na choroby przewlekłe, stosowane w niedoczynności serca, cukrzycy insulinozależnej, nadciśnieniu czy astmie oskrzelowej. Przerwa w ich stosowaniu może spowodować zagrożenie życia – zauważa nasz rozmówca. W tworzeniu listy leków krytycznych radziłby czerpać wzorce z tej stworzonej przez Europejską Agencję Leków lub Światową Organizację Zdrowia, na których znajdziemy adrenalinę, podstawowe antybiotyki, insulinę, węgiel aktywny, sterydy czy płyny infuzyjne: sól fizjologiczną i płyn wieloelektrolitowy. ©℗