Pełnej informacji i wyjaśnień w sprawie przeznaczenia ponad 200 mln zł na testy combo - domagają się od resortu zdrowia posłowie KO: Dariusz Joński i Michał Szczerba. Chcą też wiedzieć, dlaczego odwołano przewodniczącego Rady Przejrzystości przy AOTMiT prof. Rafała Niżankowskiego.

Minister Adam Niedzielski 5 stycznia podpisał rozporządzenie, dzięki któremu tzw. testy combo, czyli wskazujące, czy mamy do czynienia z zakażeniem grypą, koronawirusem lub wirusem RSV, stały się świadczeniami gwarantowanymi w POZ. Oznacza to, że mogą być finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia

"Gazeta Wyborcza" napisała we wtorek, że "NFZ wyda ponad 200 mln zł na bezwartościowe testy". Redakcja podała m.in., że z powodu bardzo niskiej czułości Rada Przejrzystości przy Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji wydała negatywną opinię o refundacji testów combo.

"Pandemia skończyła się, ale politycy PiS-u dalej wydają publiczne pieniądze jak swoje nie patrząc na opinię profesorów, ekspertów, ludzi, którzy od tego pomysłu próbowali odwieść ministra zdrowia" - powiedział Joński na konferencji prasowej zorganizowanej w środę przed siedzibą Ministerstwa Zdrowia.

Szczerba zaznaczył, że Rada Przejrzystości przy Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji ma za zadanie oceniać czy "jakaś technologia medyczna jest korzystna, czy jest wiarygodna, czy też nie". Powołując się na pismo, do którego dotarł, poseł KO powiedział, że szef resortu zdrowia zadał pytanie Radzie w sprawie testów combo i Rada udzieliła ministrowi Niedzielskiemu "bardzo krótkiej odpowiedzi, że ta procedura i jej finansowanie są niezasadne".

Według Szczerby, "tak naprawdę chodzi o to, że jakiś konkretny producent chce, żeby jego produkt był kupowany mimo tego, że nie spełnia konkretnych norm jakościowych". "Będziemy żądać pełnej informacji w tej sprawie i pełnych wyjaśnień. Będziemy też pytać, dlaczego odwołano przewodniczącego Rady Przejrzystości pana prof. Rafała Niżankowskiego, który gwarantował niezależność tej Rady" - oświadczył.

Joński podkreślił, że chodzi i o zdrowie, i o ogromne pieniądze. "230 milionów, to kwota, jaką w zeszłym roku zebrała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Ludzie w całej Polsce chodzili i zbierali pieniądze, a tutaj w ministerstwie tak na dobrą sprawę w ciągu kilku dni podejmowane są decyzje, w oparciu o chyba bardziej przekonania polityczne, niż ekspertów i ludzi którzy się na tym znają o wydaniu w tym roku takiej kwoty" - powiedział poseł.

Rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz powiedział PAP we wtorek w kwestii testów combo "Rada skorzystała z błędnej opinii jej przewodniczącego, która dotyczyła innych testów niż wskazane do oceny przez ministra zdrowia". "Opinia publiczna niestety została wprowadzona w błąd" – dodał.

Według Andrusiewicza, "testy combo używane w POZ i refundowane przez NFZ notują skuteczność powyżej 90 proc.". "Dzięki nim lekarz POZ może wdrożyć skuteczne leczenie szczególnie przeciw grypie. Szpital przy przyjęciu pacjenta może od razu wdrożyć odpowiednią terapię. Pacjent nie zażywa antybiotyków, które nie są skuteczne w leczeniu chorób wirusowych" – powiedział.

Komunikat w sprawie publikacji "GW" wydała we wtorek Rada Przejrzystości przy Prezesie Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Wskazano w nim, że "stanowiska Rady są każdorazowo wydawane przy uwzględnieniu szerokiego spektrum kryteriów oceny technologii medycznych odnoszących się m.in. do wpływu na poprawę zdrowia obywateli przy uwzględnieniu wskaźników zapadalności, chorobowości lub śmiertelności określonej na podstawie aktualnej wiedzy medycznej, skutków następstw choroby lub stanu zdrowia, w szczególności prowadzących m.in. do przedwczesnego zgonu, a także na podstawie opinii ekspertów klinicznych".

W komunikacie zacytowano informację z Instytutu Roberta Kocha, że "szybkie testy immunochromatograficzne dostępne do wykrywania antygenów wirusa RS (w większości oparte na testach immunoenzymatycznych) dają wynik w ciągu 20-75 minut", przeprowadza się je u osób do 18. roku życia, ich czułość waha się w granicach 50–90 proc., a swoistość 75–100 proc., przy czym dodatnia wartość predykcyjna w dużym stopniu zależy od wieku pacjenta i pory roku, w którym materiał jest izolowany od osoby chorej.

Zaznaczono, że u niemowląt i małych dzieci w sezonie zakażeń RSV moc diagnostyczna testu jest znacznie wyższa niż u starszych dzieci lub testów poza sezonem. Wskazano też, że w diagnostyce laboratoryjnej stosuje się również metody immunofluorescencyjne (IFT), które osiągają czułość i swoistość na poziomie ponad 90 proc. Poza sezonem ważne jest potwierdzenie diagnozy poprzez wykrycie genomu.

Informacja ta dotyczy czułości i swoistości testu antygenowego w kierunku RSV u osób w wieku poniżej 18 lat. "Fragment zacytowany w publikacji +Gazety Wyborczej+, dotyczący czułości i swoistości testów, odnosi się tylko do części ocenionej interwencji" – przekazano w komunikacie Rady.

Rada Przejrzystości przy AOTMiT podkreśliła, że "zgodnie z informacją przekazaną przez Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych w informacjach zamieszczonych przez producentów w instrukcjach używania, a dołączonych do zgłoszeń i powiadomień do URPL, wynika, że swoistość i skuteczność jest zadeklarowana przez wytwórców na poziomie powyżej 90 proc., a Urząd nie otrzymał żadnych informacji o testach wskazujących na nieakceptowalne ryzyko z ich używaniem".

W ubiegłym tygodniu portale zajmujące się obszarem ochrony zdrowia podały, że prof. Rafał Niżankowski nie przewodniczy już Radzie Przejrzystości AOTMiT, jego nazwiska nie ma już na stronie Rady. (PAP)

autor: Edyta Roś

ero/ mok/