Zanim lek trafi na listę refundacyjną jest oceniany przez Radę Przejrzystości. Bierze ona pod uwagę cenę i skuteczność leku. Prezes Agencji rekomenduje ministrowi zdrowia objęcie jakiegoś leku refundacją dla konkretnej grupy chorych bądź nie. Zdarza się, choć nieczęsto, że prezes mimo pozytywnej opinii Rady wydaje ministrowi negatywną rekomendację. Potem działająca w ministerstwie Komisja Ekonomiczna negocjuje z firmą cenę danego leku. Ostateczna decyzja o tym, czy lek znajdzie się na liście refundacyjnej, należy do ministra - pisze "Gazeta Wyborcza".
Jak pisze gazeta, Komisja Ekonomiczna okazała się być bardzo skuteczna. Producenci znacząco obniżyli ceny leków. Oszczędności z tego tytułu miał być w całości przekazane na finansowanie nowych leków. Tymczasem, zostały przeznaczone na łatanie dziur w budżecie NFZ.
Ministerstwo Zdrowia zapytane o tę sprawę odpowiedziało, że rekomendacja nie jest dla ministra wiążąca. "Minister zdrowia podejmuje decyzje, mając na uwadze uzyskanie jak największych efektów zdrowotnych w ramach dostępnych środków publicznych" - napisał "Gazecie Wyborczej" Krzysztof Bąk, rzecznik MZ.
Komentarze(7)
Pokaż:
Ministerstwo Zdrowia nic nie robi, aby poprawic system funkcjonowania refundacji lekow.
Wiele osob nie stac na wykup lekow. Czesto one sie zadluzaja i wpadaja w spirale dlugow.
Moze Polska powinna skorzystac z rozwiazania szwedzkiego, w ktorym refundacja lekow funkcjonuje dopiero powyzej pewnej kwoty wydanej przez chorego np. powyzej 1 tys. zl.
Szwedzki model refundacji pomaga dlugotrwale chorym i ciezko chorym. Uwazam taki system za lepszy od polskiego. Mamy juz systemy eletroniczne i bariera technologiczna juz nie stoi na przeszkodzie we wprowadzeniu systemu szwedzkiego.
Zaoszczędzone pieniądze możnaby przeznaczyć na zakup drogich i skutecznych leków dla ludzi, którzy ich potrzebują.
Latwiej jest przyciac kase publiczna na refundacje lekow niz na swiadczenia medyczne - nieprawdaz?
Kiedy w Polsce bedzie wprowadzona zasada rozliczania sie NFZ z pacjentem na poziomie 75% poniesionych przez niego kosztow oraz zwiekszona refundacja lekow do 1% PKB?
W procesie leczenia najwazniejsza pozycje kosztowa stanowia leki i dobrze byloby troche ulzyc chorym poprzez zdecydowane zwiekszenie refundacji farmaceutykow.
- czy za 66 mld zl /budzet NFZ/ leczyc okolo 66 tysiecy osob placac za kuracje roczna np. po 1 mlion zl na osobe,
- czy leczyc tanszymi srodkami 38 milionow obywateli.
Czy w dalszym ciagu traktuje sie lekarza, ze popelnia niedozwolony czyn i naraza NFZ na straty wypisujac recepte na leki refundowane osobie ubezpieczonej w NFZ?
Czy cos sie zmienilo w tym zakresie?