Zostają maseczki, izolacja i kwarantanna – reszta obostrzeń zostaje zniesiona. Nowe zasady wchodzą od 1 marca. Po szkołach do stacjonarnego trybu pracy wraca administracja publiczna, zniesione zostają także limity osób, które mogą przebywać w sklepach, hotelach czy restauracjach. Jak przekonywał minister zdrowia Adam Niedzielski podczas wczorajszej konferencji, decyzja jest oparta na wnikliwej analizie trendów epidemicznych i sytuacji w szpitalach.
Zostają maseczki, izolacja i kwarantanna – reszta obostrzeń zostaje zniesiona. Nowe zasady wchodzą od 1 marca. Po szkołach do stacjonarnego trybu pracy wraca administracja publiczna, zniesione zostają także limity osób, które mogą przebywać w sklepach, hotelach czy restauracjach. Jak przekonywał minister zdrowia Adam Niedzielski podczas wczorajszej konferencji, decyzja jest oparta na wnikliwej analizie trendów epidemicznych i sytuacji w szpitalach.
Premier i minister zdrowia przekonywali, że decyzja była konsultowana ze specjalistami – w tej kwestii miała doradzać Rada ds. COVID-19, którą premier powołał po tym, jak rezygnację złożyli członkowie jej poprzedniczki, czyli Rady Medycznej. Jej przedstawiciele tłumaczyli swoją decyzję niechęcią podpisywania się pod ich zdaniem złymi decyzjami rządu i brania odpowiedzialności za zgony, których można byłoby uniknąć.
Przesłanką dla znoszenia obostrzeń jest też codzienny spadek liczby przypadków oraz zajętych łóżek szpitalnych – liczba pacjentów z COVID-19 spada średnio codziennie o ok. 350. Ponadto jest ich o wiele mniej, niż pokazywały dwa miesiące temu czarne scenariusze. Obecnie w szpitalach jest ok. 15,9 tys. pacjentów – tydzień temu zajętych było 18,4 tys. łóżek.
Liczba zgonów jednak nadal jest bardzo wysoka. We wtorek zmarły 324 osoby, wczoraj 360 – a średnia tygodniowa wynosi ok. 240. Pod koniec stycznia ta liczba nie przekraczała 200. Zaś jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, w pierwszych siedmiu tygodniach tego roku zmarło 73,9 tys. osób, czyli o 12,8 tys. więcej niż wynosi średnia z analogicznego okresu w latach 2016–2019. Oznacza to wzrost o 21 proc. Większość owych nadmiarowych zgonów to efekt COVID-19.
Obecnie, jak deklaruje minister Niedzielski, priorytetem ma być odmrożenie służby zdrowia i odrabianie długu zdrowotnego. Chodzi o pacjentów, którzy z powodu pandemii nie mieli dostępu do leczenia, trwało ono zbyt długo albo byli zbyt późno diagnozowani – w efekcie mają gorsze perspektywy na powrót do zdrowia. Jak podkreślał szef resortu zdrowia, kierunkiem ma być zwiększenie dostępności do zwykłego leczenia.
Nadal utrzymany jest obowiązek noszenia maseczek w pomieszczeniach zamkniętych, izolacja dla zakażonych, kwarantanna dla współdomowników oraz kwarantanna po przyjeździe (dla osób bez certyfikatu covidowego).
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama