Co prawda pacjent, który podejrzewa u siebie zakażenie koronawirusem, ma prawo przyjść do przychodni, jednak musi on przestrzegać reguł chroniących inne osoby – podkreślają lekarze pierwszego kontaktu w odpowiedzi na zapowiedź ministra zdrowia.
Co prawda pacjent, który podejrzewa u siebie zakażenie koronawirusem, ma prawo przyjść do przychodni, jednak musi on przestrzegać reguł chroniących inne osoby – podkreślają lekarze pierwszego kontaktu w odpowiedzi na zapowiedź ministra zdrowia.
Adam Niedzielski podczas wspólnej konferencji z konsultant krajową ds. medycyny rodzinnej prof. Agnieszką Mastalerz-Migas przedstawił plan rozbudowania bazy łóżek dostępnych dla pacjentów covidowych do 60 tys. oraz zwiększenia roli lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej w opiece nad zakażonymi. Konsultant krajowa podkreślała, że większość chorujących na COVID-19 przechodzi chorobę w sposób umiarkowany bądź łagodny, nie potrzebują zatem hospitalizacji. Nie oznacza to jednak, że pozostają bez pomocy lekarskiej. – Diagnoza, teleporada i ocena stanu zdrowia pacjenta, także wizyta osobista w poradni POZ, również podczas izolacji – takie prawa ma pacjent – przypomniała prof. Mastalerz-Migas. Zaś minister zapowiedział, że przypadkami odmów wizyty domowej lub przyjęcia w przychodni pacjenta covidowego zajmą się rzecznik praw pacjenta oraz NFZ.
Na reakcję lekarzy rodzinnych nie trzeba było długo czekać. Ich zdaniem „niefortunna” wypowiedź szefa resortu zdrowia może spowodować problemy. Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie (PZ), zwraca uwagę, że minister pominął ważny aspekt. – Wizyta pacjenta z koronawirusem nie może być w poradni POZ niezapowiedziana, nieumówiona, a taki przekaz został wysłany przez ministra zdrowia. Pacjent ma prawa, ale też obowiązki – podkreśla szef PZ. Przekonuje, że przestrzeganie reguł jest konieczne, by nie stwarzać zagrożenia dla innych – zwłaszcza osób starszych, schorowanych oraz personelu placówki. Dlatego o wizycie pacjenta covidowego w przychodni należy wcześniej powiadomić, aby możliwe było przeorganizowanie jej pracy. Zwłaszcza że najczęściej ma ona jedno wejście, gdzie pacjent zakażony może spotkać się choćby z rodzicami udającymi się na profilaktyczne szczepienia małych dzieci (a przypomnijmy – szczepienia obowiązkowe wykonywane w ramach kalendarza szczepień w większości dotyczą dzieci do drugiego roku życia) czy osób zdrowych udających się na szczepienie przeciwko COVID–19.
Lekarze stowarzyszeni w ramach Porozumienia Zielonogórskiego zwracają również uwagę, że wypowiedź szefa resortu zdrowia – z wizją zgłoszeń do NFZ oraz interwencjami RPP – odebrali jako zarzut, iż do tej pory niewłaściwie wykonywali swoje obowiązki. Tymczasem, jak wskazują, to na barkach lekarzy POZ obecnie spoczywa (oprócz „standardowych” obowiązków) zlecanie testów, diagnozowanie i leczenie COVID-19, akcja szczepień, jak i opieka nad pacjentami przewlekle chorymi czy onkologicznymi – ze względu na przekształcanie kolejnych oddziałów specjalistycznych na covidowe.
156,2 mln tyle porad udzielono w podstawowej opiece zdrowotnej w 2020 r.
56,8 mln tyle porad zrealizowano na odległość (w formie teleporad)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama