Reformując system opieki zdrowotnej, należy wziąć pod uwagę, że pieniędzy publicznych nigdy nie starczy na wszystkie darmowe świadczenia. Trzeba ustalić priorytety i zadbać o zmniejszenie marnotrawstwa, zgodnie z ekonomicznymi prawami Gossena. Podzielić świadczenia zdrowotne na te w pełni refundowane dla każdego Polaka (ciężkie, nagłe, ratujące życie czy onkologiczne); średnie – współfinansowane, ze zdecydowaną refundacją, oraz podstawowe, umiarkowanie refundowane, szeroko dostępne na rynku prywatnym. To sprawi, że świadczeniodawcy zaczną konkurować między sobą o pacjentów. Ceny usług w NFZ powinny być jawne i podawane do wiadomości pacjenta za każdym razem przy wizytach czy leczeniu, nawet jeżeli całość pokrywa z „ubezpieczenia” państwo. W tej chwili kultywujemy naiwne przekonanie, że leczenie jest albo „za darmo”, ale z kolejkami (lub korupcją pozwalającą je ominąć), albo „prywatnie” za
pieniądze, podczas gdy często jest to gdzieś pomiędzy jednym i drugim. W istocie wyceny usług czy pracy w NFZ są w większości fikcją, tak jak obecna wycena składki pobieranej w różny sposób od różnych grup społecznych, jak i fikcją jest obecnie dyskutowana wycena, ile trzeba dosypać pieniędzy – rządowi biurokraci wywróżą z fusów niezbędne liczby. Rozwiązania dotyczące ochrony zdrowia w Polskim Ładzie nie tylko nie rozwiązują problemów systemowych, ale wręcz je pogłębiają oraz utrwalają obecny system, w którym każdy – pacjent czy pracownik systemu – widzi marnotrawstwo publicznych środków.