Szczepienie przeciw COVID-19 nabrało tempa, ale coraz więcej jest obaw, że spadnie ono, bo kolejne badania pokazują, że chętnych jest coraz mniej. Powstaje fundusz, który ma rozwiać obawy niezdecydowanych i być gwarancją pomocy dla osób mogących ucierpieć przy okazji iniekcji. O tym, jaka powinna być jego konstrukcja, żeby spełnił oczekiwania w nim pokładane, dyskutowali uczestnicy debaty zorganizowanej przez DGP
Trwają konsultacje nad wprowadzeniem Funduszu Kompensacyjnego. Jaki jest cel wejścia w życie tego rozwiązania?
Bartłomiej Chmielowiec: Utworzenie Funduszu ma na celu zwiększenie poziomu bezpieczeństwa szczepiących się. Państwo, które wymaga zaszczepienia się lub do tego zachęca, będzie gwarantować wsparcie osobom, które doznały ciężkiego działania niepożądanego. Choć grupa ta będzie bardzo nieliczna, ważne, by wynagrodzić niedogodności wynikające z doznanej szkody tym, którzy zaszczepili się przecież nie tylko w interesie własnym, ale i nas wszystkich, pomagając osiągnąć czy utrzymać odporność zbiorową przed chorobami zakaźnymi. Takie rozwiązanie będzie z pewnością sprzyjać osiągnięciu i utrwaleniu wysokiego poziomu zaufania do szczepień. Wierzę też, że utworzenie Funduszu będzie pierwszym krokiem w budowie całego systemu rozwiązań instytucjonalnych, chroniących pacjentów, którzy doznali uszczerbków na zdrowiu w związku z udzielanymi im świadczeniami zdrowotnymi, tak jak ma to miejsce w wielu innych państwach (system no fault).
Maciej Miłkowski: Zadaniem Funduszu będzie umożliwienie pacjentom szybkiego uzyskania świadczenia pieniężnego w związku z wystąpieniem działań niepożądanych będących skutkiem przyjęcia szczepionki. Fundusz Kompensacyjny Szczepień Ochronnych będzie państwowym funduszem celowym, którego dysponentem będzie rzecznik praw pacjenta. Świadczenie kompensacyjne będzie przyznawane właśnie przez niego.
Bogna Cichowska-Duma: Systemy kompensacyjne dotyczące uszczerbku na zdrowiu, związanego z realizacją narodowych programów szczepień ochronnych są rozwiązaniem znanym, powszechnie akceptowanym i funkcjonującym w co najmniej 25 krajach, w tym w 16 państwach europejskich – zarówno w UE, jak i poza nią. Dziś jesteśmy w zupełnie wyjątkowej sytuacji, kiedy potrzebujemy szybkiego wdrożenia mechanizmu, który pozwoli poprawić zaufanie do szczepień przeciwko COVID-19 i w ten sposób zachęcić niezdecydowanych. Priorytetem jest osiągnięcie odporności populacyjnej, a niestety wciąż niemal 40 proc. Polaków deklaruje, że nie planuje się zaszczepić.
Badania przeprowadzone w marcu przez UCE RESEARCH i SYNO Poland dla „Gazety Wyborczej” pokazały, że mimo początkowej euforii, teraz obserwujemy narastającą niechęć do zaszczepienia się przeciw COVID-19. Sondaże z początku roku wskazywały, że nawet 70 proc. Polaków chce się zaszczepić – teraz niezdecydowanych i niechętnych jest znacznie więcej. Dlatego Fundusz Kompensacyjny jest narzędziem ważnym i potrzebnym. Wprowadzane dziś przepisy powinny przede wszystkim skupić się na jak najszybszym zażegnaniu bieżącego kryzysu zdrowotnego.
Krzysztof Łanda: Uważam stworzenie Funduszu Kompensacyjnego za działanie czysto populistyczne. Ma wyłącznie znaczenie propagandowe, mające na celu obniżyć opór antyszczepionkowców. Uważam, że obniżenie tego oporu będzie mizerne, ale Fundusz Kompensacyjny będzie przez długie lata psuł system i może doprowadzić do groźnych skutków, które odbiją się przede wszystkim na pacjentach. Argumentów jest kilka. Po pierwsze szczepienia są jednymi z najbezpieczniejszych technologii medycznych, a więc wydatki z Funduszu Kompensacyjnego będą symboliczne, z drugiej strony wpłaty do Funduszu mogą stanowić znaczące obciążenie dla producentów, którzy z pewnością przerzucą koszty na końcowego konsumenta. Ponadto ze stosowaniem wszystkich leków, w tym szczepionek, wiąże się ryzyko działań niepożądanych. Więc stworzenie Funduszu Kompensacyjnego dla szczepionek w oczywisty sposób otwiera furtkę do postulatu objęcia innych leków takim samym mechanizmem i odszkodowań w wyniku pojawienia się działań niepożądanych wszystkich technologii medycznych. Działania niepożądane pojawiają się znacznie częściej w przypadku znaczącej większości innych leków i technologii medycznych niż w przypadku szczepionek – ujęcie innych leków i technologii w regulacjach Funduszu Kompensacyjnego prowadziłoby do gigantycznych i powszechnych odszkodowań; koszty tych odszkodowań zostałyby przerzucone na pacjentów.
Marcin Czech: Moim zdaniem taki Fundusz ma sens, tym bardziej, że już funkcjonują podobne rozwiązania w innych państwach UE. Należy pamiętać, że to, co różni szczepienia od innych leków – to, że szczepienia ochronne są wykonywane u zdrowych ludzi, trudno się dziwić obawom przed potencjalnymi skutkami ubocznymi. I że ludzie wykonują je dla siebie, ale również dla dobra reszty społeczeństwa. I choć wiadomo, że bezwzględnie korzyści ze szczepień – najbezpieczniejszych technologii medycznych – wielokrotnie przewyższają ryzyko jakichkolwiek powikłań i są gwarantem ochrony przed chorobami zakaźnymi o dużym znaczeniu populacyjnym, to należy dać możliwość ubiegania się o ewentualne rekompensaty. To, co budzi mój niepokój, że system powinien być oparty na monitorowaniu odczynów niepożądanych (również w kontekście analiz danych retrospektywnych dających podstawę do szacowania ilości środków w funduszu), a w Polsce ten system nie działa tak sprawnie, jak powinien. Niemniej ważne będzie zarządzanie tymi środkami po implementacji Funduszu Kompensacyjnego.
Zdania jak widać są podzielone. Jak zatem powinien działać Fundusz Kompensacyjny, żeby spełnił swoją funkcję?
Ewa Rutkowska: Aby spełniał podstawową, gwarancyjną funkcję, powinien być łatwo dostępny dla obywateli i zapewniać szybką wypłatę świadczeń na podstawie przejrzystych kryteriów. Samo składanie wniosków powinno być możliwie proste i bez zbędnych wymogów formalnych. Uprawnione osoby powinny otrzymywać przysługujące im świadczenia w możliwie krótkim czasie, co wymaga efektywnego rozpatrywania wniosków oraz sprawnego wydawania decyzji. Kryteria przyznawania świadczeń powinny być jasno i precyzyjnie określone, aby uniknąć wątpliwości, które mogłyby niepotrzebnie wydłużyć proces decyzyjny. W postępowaniu nie powinna być analizowana kwestia winy. Świadczenia z Funduszu powinny być wypłacane w przypadku wystąpienia dolegliwości, które pojawiły się w związku ze szczepieniem, bez względu na to, czyje działania czy zaniechanie spośród podmiotów zaangażowanych w produkcję i dystrybucję szczepionek oraz wykonywanie szczepień jest ich źródłem. Dlatego przyznanie świadczenia powinno zależeć od ustalenia związku przyczynowego między szczepieniem a zgłaszanymi objawami. Fundusz powinien działać w oparciu na niezależnym, kompetentnym zespole ekspertów wydających opinie dotyczące spełnienia kryteriów wypłaty świadczenia.
Jakie są zalety i wady obecnych rozwiązań przedstawionych w projekcie wprowadzającym Fundusz Kompensacyjny?
Ewa Rutkowska: Za zaletę uważam sam pomysł powołania do życia specjalnego systemu kompensacji dla szczepień ochronnych, choć niektóre szczegółowe rozwiązania uważam za dyskusyjne. Zdecydowanymi plusami projektowanego systemu są uproszczone wymogi formalne oraz możliwość o wiele szybszego otrzymania przez uprawnionego świadczenia w porównaniu do postępowania sądowego, które dotychczas stanowi jedyną drogę dla pacjenta. Koszt procedury w ramach Funduszu Kompensacyjnego będzie dla pacjenta nieporównywalnie niższy, choć należy się liczyć, że wysokość świadczenia będzie zryczałtowana. Planowana opłata od wniosku to 200 zł, które mają być zwracane, jeśli wniosek okaże się zasadny. W postępowaniu nie będą analizowane kwestie winy i to jest plus. Słuszne jest w mojej ocenie miejscowienie procedury w rękach i urzędzie rzecznika praw pacjenta.
Za wadę projektowanego rozwiązania uważam ograniczenie kompensacji z Funduszu jedynie do działań niepożądanych szczepionki wymienionych w ChPL. Kompensacji nie podlegają objawy, które w ChPL nie zostały wymienione, a których pacjenci obawiają się najbardziej. Co prawda jest przewidziana możliwość złożenia późniejszego wniosku w przypadku dodania do ChPL nowych działań niepożądanych w przyszłości, to wciąż uważam zakres kompensacji za zbyt wąski. Po stronie wad projektu wpisuję również brak kompensacji z Funduszu najpoważniejszego zdarzenia w postaci zgonu pacjenta i uprawnienia najbliższych zmarłego do dochodzenia świadczenia w takim przypadku.
Pomimo że w mojej ocenie zakres szkód podlegających kompensacji z Funduszu jest określony za wąsko, to należy też uczciwie powiedzieć, że przewidziana w projekcie rekompensata możliwa do otrzymania w przypadku wystąpienia działań niepożądanych opisanych w ChPL danej szczepionki oznacza dla pacjenta wsparcie w przypadku szkód, za które do tej pory praktycznie nikt nie odpowiada. Zgodnie z zasadami odpowiedzialności za produkt, wynikającymi z Dyrektywy 85/374/WE i jej implementacji w Kodeksie cywilnym, producent nie ponosi odpowiedzialności na zasadzie ryzyka za szkody, o możliwości wystąpienia których poinformował w drukach informacyjnych leku (ulotce przylekowej oraz ChPL). Zatem państwo przewiduje w projekcie rozszerzenie ochrony kompensacyjnej pacjentów ponad to, co przewidują przepisy o odpowiedzialności za produkt. I o ile robiłoby to na własny koszt, nie widziałabym w tym problemu prawnego, ale – poza szczepieniami przeciw COVID-19 szczepionkami zakupionymi w ramach umowy Komisji Europejskiej z dostawcami szczepionek – tak nie jest. W świetle zasad odpowiedzialności za produkt, które w UE są zharmonizowane, zastrzeżenia budzi planowany obowiązek finansowania Funduszu przez dostawców szczepionek w sytuacji, gdy kompensuje on szkody w postaci działań niepożądanych opisanych w ChPL, za które producent nie odpowiada. Ta okoliczność być może tłumaczy, dlaczego zawarty w projekcie obowiązek finansowania Funduszu przez podmioty działające na rynku farmaceutycznym stanowi zupełny wyjątek na tle innych państw europejskich.
Czy w Polsce taki system ma szansę się sprawdzić?
Bogna Cichowska-Duma: Systemy kompensacyjne są istotnym elementem budowania zaufania do opieki zdrowotnej oraz do szczepień ochronnych, zwłaszcza w sytuacji, gdy to rządy państw inicjują akcje profilaktyczne na tak dużą skalę. Właściwie skonstruowane systemy odszkodowawcze są rozwiązaniem znacznie korzystniejszym dla pacjentów od systemu dochodzenia roszczeń w procesach sądowych.
Dziś, w czasie kryzysu zdrowotnego, jakim jest pandemia, efektywny system odszkodowawczy jest bardzo potrzebny przede wszystkim pacjentom. Dlatego, aby zapewnić maksymalne poczucie bezpieczeństwa osobom szczepiącym się, warto posiłkować się doświadczeniami krajów, w których podobne rozwiązania funkcjonują od lat.
Andrzej Mądrala: W opinii Pracodawców RP obecnie funkcjonujący system odszkodowań nie jest satysfakcjonujący dla pacjentów. Dotyczy to nie tylko tych ubiegających się o odszkodowania za NOP. Dlatego, co do zasady, uważamy, że idea Funduszu Medycznego jest słuszna. Projekt ustawy jest odpowiedzią na dzisiejsze zapotrzebowanie epidemiologiczne, a zarazem narzędziem niezbędnym do zbudowania społecznego zaufania do szczepień przeciw COVID-19.
Jak państwo skomentują zarzut, że potencjał Funduszu nie będzie w pełni wykorzystany? Kryteria uzyskania odszkodowania są bardzo wyśrubowane, nie ma też odszkodowania za zgon.
Bartłomiej Chmielowiec: We wszystkich państwach, w których system rekompensat związanych ze zdarzeniami niepożądanymi szczepień został już wprowadzony, zdecydowano się na pewien minimalny próg, określający istotność szkody. Czasem zresztą bardzo restrykcyjny, np. konieczność doznania trwałego inwalidztwa. Przy tworzeniu takiej regulacji od zera wskazana jest zresztą pewna doza ostrożności. Przyjęte kryteria związane z długością pobytu w szpitalu lub wystąpieniem wstrząsu anafilaktycznego są obiektywne i jednoznaczne. Z kolei odwołanie się do zidentyfikowanych i opisanych w charakterystyce produktu leczniczego działań niepożądanych powoduje, że państwo bierze na siebie tę część odpowiedzialności, której dotąd producenci szczepionek nie ponosili. Było to bowiem ryzyko, które przejmował na siebie pacjent, tak jak w przypadku wszystkich innych produktów leczniczych. Projekt ustawy został poddany konsultacjom społecznym, wkrótce okaże się, czy zgłoszone do niego uwagi mają szanse na uwzględnienie.
Jakie powinny być kryteria do wypłaty rekompensaty, żeby spełniał swoją rolę?
Ewa Rutkowska: Najważniejszym kryterium uprawniającym do wypłaty świadczenia powinien być związek przyczynowy między szczepieniem, a dolegliwościami wnioskodawcy. O tym, czy zachodzi związek przyczynowy, decydować powinna możliwość powiązania tych zdarzeń ze sobą w świetle aktualnej wiedzy medycznej. Przyznanie świadczenia nie powinno być uzależnione od ustalenia czyjejkolwiek winy. Dodatkowym kryterium powinno być wykazanie, że szczepienie zostało wykonane przez podmiot upoważniony do wykonywania tego świadczenia zdrowotnego oraz zgodnie z wytycznymi władz publicznych w tej materii. Możliwość skorzystania z Funduszu powinna zależeć również od stopnia ciężkości doznanych objawów, gdyż inaczej system nie będzie wydolny, a przy lekkich czy szybko przemijających objawach ta specjalna ścieżka kompensacyjna nie znajduje systemowego uzasadnienia. W tym zakresie powinno zostać ustalone jasne kryterium, na przykład w obecnym projekcie jest to hospitalizacja przekraczająca 14 dni albo wystąpienie szoku anafilaktycznego z obserwacją w szpitalu czy na izbie przyjęć. Dla sprawności działania systemu powinien być także jasno określony czas, w jakim od zdarzenia można złożyć wniosek o świadczenie kompensacyjne. W mojej opinii termin ten najlepiej skorelować z terminem przedawnienia z Kodeksu cywilnego. Nie powinien on zatem przekroczyć trzech lat od dnia wystąpienia objawów i powiązania ich ze szczepieniem albo od dnia, od którego przy zachowaniu należytej staranności powiązanie to było możliwe. Drugi ogranicznik czasowy, jaki powinien być wprowadzony, to termin nie dłuższy niż 10 lat od dnia poddania się szczepieniu.
Jakie zmiany powinny być wprowadzone w projektowanym rozwiązaniu?
Bogna Cichowska-Duma: INFARMA, w ramach konsultacji społecznych, złożyła swoje uwagi i propozycje rozwiązań. Zaproponowany projekt nie obejmuje niepożądanych odczynów poszczepiennych, które nie stanowią działań niepożądanych wymienionych w ChPL, co biorąc pod uwagę wczesny etap doświadczeń ze szczepionkami przeciw COVID-19 i wraz z rozszerzaniem skali szczepień, możliwość wystąpienia dotąd nieodnotowywanych dolegliwości poszczepiennych, znacząco ogranicza zakres ochrony pacjenta.
Nie uwzględniono również kompensacji najpoważniejszego NOP w postaci zgonu ani szkód związanych np. z błędną kwalifikacją, niepoprawnym wykonaniem szczepienia czy nieprawidłowym transportem szczepionki.
W projekcie pojawiła się również propozycja dość szybkiego rozszerzenia systemu kompensacyjnego na inne szczepienia z obowiązkowego programu szczepień ochronnych. Uważamy ten ruch za przedwczesny. Znajdujemy się w sytuacji wyjątkowej, w której powinniśmy stworzyć rozwiązania, które pozwolą na jak najszybsze zażegnanie pandemii – dlatego należy wszystkie siły skumulować na działaniu tu i teraz. Po zdobyciu doświadczeń i weryfikacji skuteczności i sprawności funkcjonowania systemu, czyli w kolejnym kroku, proponujemy wypracować rozwiązania systemowe, oparte na pogłębionej analizie, również finansowej, które pozwolą na prowadzenie merytorycznej dyskusji dotyczącej innych obszarów.
Początkowo Fundusz będzie finansowany przez budżet Państwa. Później będą składać się na niego firmy farmaceutyczne. Skąd pomysł wprowadzenia takiego modelu?
Maciej Miłkowski: Zgodnie z projektem zakłada się, że Fundusz będzie zasilany wpłatami podmiotów, które zawarły umowy na dostawę szczepionek do przeprowadzenia szczepień obowiązkowych w ramach Narodowego Programu Szczepień Ochronnych. Proponowane przepisy wprowadzające świadczenie kompensacyjne stanowią realizację zasady solidarności społecznej, na której oparty jest obowiązujący w Rzeczypospolitej Polskiej system powszechnych obowiązkowych szczepień ochronnych dzieci i młodzieży określony w Narodowym Programie Szczepień Ochronnych.
Takie rozwiązanie budzi wątpliwości firm, które miałyby się składać na ten Fundusz?
Bogna Cichowska-Duma: Eksperci ds. rozwiązań kompensacyjnych uważają, że programy kompensacji powinny być społeczną odpowiedzialnością każdego rządu. Takie rozwiązania funkcjonują w innych europejskich krajach. Jednak zaproponowany przez rząd Polski sposób finansowania tego systemu jest bezprecedensowy – w Europie funkcjonują systemy ustanowione i administrowane przez państwo, które są finansowane ze środków publicznych, lub systemy dobrowolnie stworzone przez sektor prywatny i zarządzane na podstawie samoregulacji. Projekt systemu, który miałby obowiązywać w Polsce, wprowadza rozwiązanie hybrydowe, nieznane w innych krajach Unii Europejskiej, stanowiące de facto formę dodatkowego opodatkowania przedsiębiorców. Zakłada on finansowanie Funduszu przez producentów szczepionek, którzy równocześnie nie mają żadnego wpływu na jego kształt czy funkcjonowanie. W projekcie nie uwzględniono również faktu, że dostawca szczepionki nie zawsze jest jej producentem czy podmiotem odpowiedzialnym za preparat, natomiast to na nim ma spoczywać obowiązek finansowania inicjatywy.
Bartłomiej Chmielowiec: Od 2022 r. Fundusz ma po raz pierwszy objąć swoim zakresem wszystkie obowiązkowe szczepienia ochronne, co będzie dotyczyło głównie populacji dzieci i młodzieży. Szczepionki te są finansowane ze środków budżetu państwa, na podstawie zawieranych z firmami farmaceutycznymi umów dostaw o łącznej wartości setek milionów złotych. Program szczepień ochronnych zapewnia branży farmaceutycznej stabilny dochód, a i sam Fundusz będzie pośrednio działał na jej korzyść, stąd uznanie, że obowiązek składki na Fundusz na poziomie 1,5 proc. wartości umowy będzie wyrazem sprawiedliwości i solidarności, nie zaś tylko kolejnym obciążeniem fiskalnym. Należy mieć na uwadze również to, że podobny mechanizm finansowania został zastosowany także w innych państwach.
Dlaczego producenci szczepień nie mieliby – jako podmioty odpowiedzialne za produkcję – wziąć na siebie ewentualnego ryzyka powikłań?
Andrzej Mądrala: Szczepionki przeciwko Covid-19 zostały zatwierdzone centralnie przez Europejską Agencję Leków – jako preparaty nie tylko skuteczne, ale i bezpieczne. Narodowy Program Szczepień jest inicjatywą państwa, które chcąc zażegnać kryzys zdrowotny, decyduje się na szeroką skalę szczepić społeczeństwo. Ewentualne powikłania szczepień mogą być związane tak z samym produktem, jak i warunkami dystrybucji i przechowywania, postępowaniem personelu medycznego, a także innymi aspektami. Dlatego właśnie Fundusz Kompensacyjny – który pozwala na wypłatę odszkodowania bez konieczności udowadniania czyjejkolwiek winy – powinien być w całości finansowany z budżetu państwa. Tymczasem rozwiązanie proponowane przez Ministerstwo Zdrowia tworzy precedens na skalę europejską, a także pokazuje, że rząd Polski nie chce brać odpowiedzialności za szczepienia, które realizuje i finansuje w Narodowym Programie Szczepień. Warto przypomnieć, że poza szczepieniami na COVID, w projekcie ustawy mowa jest o szczepieniach obowiązkowych.
Właściwym rozwiązaniem są funkcjonujące w przeważającej większości państw członkowskich Unii Europejskiej fundusze, które są finansowane ze środków publicznych. Pamiętajmy, że szczepionki są dopuszczane do obiegu na podstawie restrykcyjnych regulacji. Fundusz Kompensacyjny powinien stanowić dla obywateli gwarancję, że państwo bierze pełną odpowiedzialność za programy szczepień, zgodnie z ustanowionymi przez siebie zasadami.
Marcin Czech: W różnych krajach działają różne modele, również dlatego, że tworząc je, należy uwzględnić lokalny – krajowy system ochrony zdrowia oraz jego „zamożność”. W Polsce pieniędzy w systemie nie jest dużo. Jak powszechnie wiadomo, nakłady na służbę zdrowia należą do jednych z najniższych w Europie. Dlatego w tym przypadku obciążenie firm wzięciem ryzyka za efekty niepożądane wydaje się słuszne.
Krzysztof Łanda: Koszty odszkodowań zostaną przerzucone przez producentów na pacjentów, a de facto na całe społeczeństwo. Skutek podniesienia cen leków przez producentów to zmniejszony popyt i obniżona innowacyjność w medycynie, czyli mniejsze możliwości opracowywania nowych, bardziej skutecznych technologii medycznych. Może to mieć tylko negatywny wpływ na postęp w medycynie, a nie na tym zależy społeczeństwom.
Jak to wygląda w innych państwach?
Ewa Rutkowska: Większość państw zdecydowała się ograniczyć rodzajowo szczepienia, do których stosuje się system, najczęściej wyłącznie do szczepień obowiązkowych (np. Czechy, Słowenia czy Węgry). Systemy kompensacyjne powstałe w państwach UE jeszcze przed pandemią COVID-19 są w całości finansowane ze środków państwowych. Na ich tle wyjątek stanowią jedynie Szwecja i Finlandia, w których systemy takie finansowane są na zasadzie dobrowolności przez firmy farmaceutyczne. Opiera się to na podstawie samoregulacji przyjętej dobrowolnie przez firmy farmaceutyczne, które mają wpływ na kształt i kontrolę nad funkcjonowaniem tych dwóch systemów.
W Austrii i Niemczech rekompensata za szczepienie przyznawana jest, jeżeli istnieje co najmniej prawdopodobieństwo, że uszczerbek na zdrowiu został spowodowany szczepieniem. Tylko w niewielu państwach system odszkodowań dotyczy wszystkich szczepień (przykładem są Dania, Szwecja i Finlandia, gdzie obowiązuje inny system niż w pozostałych państwach europejskich).
Kiedy ma szansę realnie zacząć działać Fundusz? Kiedy będą rozpatrywane pierwsze wnioski?
Bartłomiej Chmielowiec: Biuro Rzecznika Praw Pacjenta osiągnie pełną gotowość do rozpatrywania wniosków bezpośrednio po wejściu w życie regulacji. Będzie to wymagało m.in. szybkiego powołania członków zespołu ekspertów, którzy będą wydawać opinie w toku postępowania w sprawie świadczenia kompensacyjnego.
Z pewnością skorzystamy też z naszych bogatych doświadczeń w prowadzeniu postępowań wyjaśniających, dotyczących przestrzegania praw pacjenta, jak i wydawaniu rozstrzygnięć w formie decyzji administracyjnych. Fakt, że są one niezwykle rzadko uchylane przez sądy administracyjne, świadczy o ich wysokim poziomie merytorycznym. Nie ukrywam natomiast, że liczymy na zabezpieczenie odpowiednich środków, dzięki którym to nowe zadanie będzie mogło być realizowane bez żadnych przeszkód natury organizacyjnej. Dla zainteresowanych osób kluczowe jest z pewnością to, że wniosek o świadczenie będzie mógł złożyć każdy zaszczepiony przeciwko COVID-19, a więc również wszyscy ci, u których szczepienie zostało wykonane przed wejściem ustawy w życie.
Oprac. KLK
Materiał powstał przy współpracy ze Związkiem Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA