Nie będzie przedłużenia kadencji organów izby weterynaryjnej – informuje Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi i sugeruje przeniesienie wyborów do internetu. Nie wszystko da się przeprowadzić na odległość – odpowiada samorząd.

Przypomnijmy, w lutym br. w wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów pojawiła się zapowiedź nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza weterynarii i izbach lekarsko-weterynaryjnych. Jak wskazywali przedstawiciele tego zawodu, była to odpowiedź na skierowaną w listopadzie ub.r. prośbę o uregulowanie kwestii wygasających w sytuacjach nadzwyczajnych kadencji organów samorządu. Zmiana przepisów ma praktyczne znaczenie, bowiem w pierwszej połowie br. problem dotknie obecnie funkcjonujących organów Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej, zaś procedura przeprowadzenia wyborów wymaga odbycia wielu zjazdów, które z powodu pandemii nie mogą się odbyć (pisaliśmy o tym: „Samorząd weterynarzy na placu boju do końca pandemii”, DGP nr 26/2021).
Jednak – jak wskazują zainteresowani – wycofano się z tej inicjatywy. Jacek Łukaszewicz, prezes krajowej izby, podkreśla, że jest to o tyle niezrozumiałe, że podobne rozwiązania zostały już wprowadzone wobec innych samorządów zawodów zaufania publicznego.
W odpowiedzi na nasze pytania resort rolnictwa i rozwoju wsi poinformował, że prace legislacyjne nad projektem nie są aktualnie powadzone. Tłumaczy, że jego zdaniem nowelizacja przepisów przedłużająca kadencję organów nie jest konieczna i proponuje KRLW rozważenie możliwości organizacji wyborów zdalnie.
Sami zainteresowani nie kryją rozczarowania. – Samorząd czyni starania w kierunku przeprowadzenia wyborów w sposób korespondencyjny. Niemniej problematyczne jest powołanie komisji wyborczych we wszystkich 16 izbach okręgowych oraz komisji skrutacyjnych w ok. 350 rejonach wyborczych tak, aby zapewnić czynne i bierne prawo wyborcze wszystkim (prawie 20 tys.) lekarzom weterynarii – podkreśla Witold Katner, rzecznik KILW. Wskazuje, że co prawda same głosy można oddawać korespondencyjnie, ale koniec końców komisje i tak muszą się spotkać i pracować bezpośrednio. – Rząd wystawia nas w ten sposób na duże niebezpieczeństwo, w tym samym czasie apelując o przestrzeganie zasad dystansu społecznego. Przeprowadzenie wyborów w sposób korespondencyjny jest niemożliwe bez narażenia setek osób na zakażenie. Z tego powodu cały czas podtrzymujemy apel o przeprowadzenie wyborów po zakończeniu pandemii – dodaje.