Jak poinformował w czwartek PAP rzecznik prasowy Narodowego Funduszu Zdrowia Andrzej Troszyński, są to procedury okulistyczne, laryngologiczne i urologiczne, np. usunięcie ciała obcego z oka lub ucha czy nacięcie podniebienia. "Najważniejsze zmiany dotyczyły tych procedur szpitalnych, które są możliwe do wykonania w warunkach ambulatoryjnych, tak by różnica cen w przypadku wykonywania zbliżonych świadczeń odzwierciedlała wyłącznie koszty stałe związane z pobytem w szpitalu" - podkreślił Troszyński.
Zwrócił uwagę, że NFZ oczekuje od świadczeniodawców przy kwalifikowaniu pacjentów do zabiegów zwrócenia większej uwagi na warunki, w jakich ma być realizowane świadczenie, tj. szpitalne lub ambulatoryjne, adekwatnie do stanu zdrowia pacjenta. "W efekcie skróciłoby to kolejki do świadczeń szpitalnych, wzmocniło zaś opiekę ambulatoryjną, będącą podczas konstruowania planu finansowego NFZ na 2013 rok jednym z priorytetów" - dodał.
Ponadto w zarządzeniu podwyższono wycenę punktową świadczeń oraz utworzono nowe świadczenie związane z pobraniem narządów do transplantacji, umożliwiając w ten sposób sfinansowanie wyjazdów zespołów pobierających narządy w sytuacjach, gdy ostatecznie z przyczyn medycznych nie doszło jednak do ich pobrania bądź przeszczepienia.
Troszyński poinformował, że Pachciarz podpisała także zarządzenie w sprawie świadczeń zdrowotnych kontraktowanych odrębnie. Rzecznik wyjaśnił, że wprowadza ono zmiany, których celem jest umożliwienie sfinansowania nowych świadczeń gwarantowanych określonych w koszyku świadczeń - terapii protonowej nowotworów oka (czerniaka błony naczyniowej). Do tej pory pacjenci byli kierowani na kosztowne leczenia zagraniczne.
Rzecznik podkreślił, że innym nowym świadczeniem jest domowa antybiotykoterapia dożylna w leczeniu zaostrzeń choroby oskrzelowo-płucnej u pacjentów z mukowiscydozą. "Umożliwi to prowadzenie leczenia antybiotykami podawanymi dożylnie w warunkach domowych u pacjentów chorych na mukowiscydozę z zaostrzeniem choroby oskrzelowo-płucnej. Dotychczas chorzy byli leczeni wyłącznie w warunkach szpitalnych" - wyjaśnił.
Komentarze(1)
Pokaż:
Jeżeli szpital wykonuje świadczenie za np. 500 zł, a ambulatoryjnie byłoby ono wykonane za 100 zł, to za tą samą kwotę przyjęto by 5 pacjentów. Rachunek jest z pozoru prosty.
Jeżeli nie będzie tej zmianie towarzyszyć przesunięcie 500 zł do "ambulatorium", to pacjent tam nie trafi ze względu na kolejki (małe kontrakty). Pójdzie jak zawsze do szpitala, który wykona daną procedurę taniej (zamiast za 500 zł - za 100 zł). I chyba o to chodziło. Może to i słuszne, ale bardziej elegancko ze strony Pani Prezes byłoby powiedzieć, że szpitale za drogo leczyły niektórych pacjentów i ona to ucina.