Możliwość zlecania testów diagnozujących COVID-19 przez lekarzy pracujących w placówkach nocnej i świątecznej pomocy medycznej (NPL) oraz w hospicjach to krok w stronę odciążenia podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) – o co środowisko apeluje od dłuższego czasu.
Projekt nowelizacji rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie standardu organizacyjnego opieki nad pacjentem podejrzanym o zakażenie lub zakażonym wirusem SARS-CoV-2 zakłada, że na testy wykrywające zakażenie COVID-19 będą mogli – obok lekarzy POZ – kierować medycy, który udzielają świadczeń nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, z zakresu opieki paliatywnej i hospicyjnej oraz świadczeń pielęgnacyjnych i opiekuńczych w ramach opieki długoterminowej.
Zaproponowana zmiana jest przyjmowana przez środowisko lekarskie z pełną aprobatą.
– Od dłuższego czasu Naczelna Izba Lekarska postulowała, by zwiększyć katalog lekarzy uprawnionych do zlecenia testu – wskazuje Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie, członek NRL.
Wtóruje mu Małgorzata Stokowska-Wojda, ekspertka Porozumienia Zielonogórskiego (PZ).
– Jest to bardzo dobre rozwiązanie, z którego jesteśmy zadowoleni. Bowiem sytuacja, z którą teraz mamy do czynienia, to moim zdaniem niepotrzebne pośrednictwo – mówi.

Łatwiej o badanie i szybciej wynik

Eksperci wskazują, że dzięki zaproponowanym rozwiązaniom pacjent uzyska odpowiednią diagnozę wcześniej. Do tej pory bowiem, nawet pomimo odbycia wizyty lekarskiej w ramach NPL, musiał czekać do poniedziałku, żeby ktoś mógł zlecić test.
Sytuacja, z którą teraz mamy do czynienia – że tylko lekarze POZ mogą zlecać testy – to niepotrzebne pośrednictwo
– Jeśli coś złego dzieje się na przykład w piątek wieczorem i jest możliwe wykonanie testu już w sobotę, po zleceniu przez NPL, wtedy pacjent ma choćby możliwość podjęcia odpowiedzialnej decyzji, czy w poniedziałek powinien iść do pracy – argumentuje Małgorzata Stokowska-Wojda.
Ułatwi to również pracę lekarzy rodzinnych, bowiem nie trzeba będzie dublować wizyty wyłącznie w celu uzyskania skierowania. – Poniedziałkowe poranki w POZ to obecnie, kolokwialnie mówiąc, sajgon, ponieważ do standardowo dużej ilości pracy dochodzą skierowania na wszystkie testy, które w teorii mogłyby być zlecone przez ośrodki działające w weekendy, ale w praktyce nie było możliwości, by to zrobić – podkreśla ekspertka PZ.
Jak dodaje, różnicowanie lekarzy dziennej i nocnej opieki zdrowotnej jest nieuzasadnione. Podmioty te bowiem różnią się wyłącznie porą świadczenia pomocy. – Nie ma racjonalnych argumentów, dla których NPL nie mogłaby wykonywać pełnej gamy świadczeń, w tym skierowań na testy – przekonuje.

Po co szukać medyka, skoro jest pod ręką

Również zmiana w zakresie zlecania badań przez lekarzy świadczących opiekę medyczną w opiece długoterminowej ma duże znaczenie.
– W tym przypadku wskazane byłoby, żeby lekarz, który i tak na co dzień zajmuje się pacjentem, mógł od razu skierować go na test. Może on dużo szybciej po prostu zlecić badanie, niż szukać właściwego lekarza rodzinnego i próbować się z nim skontaktować tylko po to, by przekazać mu potrzebę zlecenia testu – wskazuje Małgorzata Stokowska-Wojda.
A wszystko wyłącznie w celu przyspieszenia diagnozy, która zwłaszcza w placówkach zajmujących się osobami ciężko chorymi – jest kluczowa.
Etap legislacyjny
Projekt rozporządzenia po konsultacjach