Trwają prace nad projektem ustawy o medycynie laboratoryjnej, który w założeniu ma kompleksowo uregulować kwestie dotyczące m.in. zasad i warunków wykonywania zawodu diagnosty laboratoryjnego, nadzoru i kontroli laboratoriów oraz zasad organizacji i działania samorządu diagnostów.

Wśród licznych zmian, które zakłada nowa ustawa, na szczególną uwagę zasługuje wprowadzenie minimalnej normy zatrudnienia diagnostów laboratoryjnych. Zgodnie z art. 11 ust. 1 projektu: „W medycznym laboratorium diagnostycznym obowiązuje minimalna norma zatrudnienia diagnostów laboratoryjnych, zgodnie z którą w medycznym laboratorium diagnostycznym jest zatrudniony w pełnym wymiarze czasu pracy kierownik laboratorium oraz co najmniej dwóch diagnostów laboratoryjnych”.
Jak czytamy w niezwykle optymistycznym, lecz mało kontentym uzasadnieniu projektowanej zmiany, „minimalna norma zatrudnienia gwarantuje bezpieczne i kompleksowe świadczenie czynności medycyny laboratoryjnej. Optymalne działanie medycznych laboratoriów diagnostycznych w sposób bezpośredni przekłada się na bezpieczeństwo i wiarygodność wyników badań a w konsekwencji na jakość udzielanych świadczeń, jak również przyniesie wymierne korzyści finansowe”.

Minimalna norma zatrudnienia a kształt rynku laboratoriów w Polsce

Najistotniejszym problemem w projektowanej zmianie jest obecny kształt rynku niepublicznych laboratoriów w Polsce (według raportu NIK za 2016 r. w zależności od województwa udział laboratoriów niepublicznych w całkowitej liczbie laboratoriów wacha się od 63 proc. do 38 proc.). Generalnie rynek ten można podzielić na dwie grupy: laboratoria sieciowe, czyli duże przedsiębiorstwa zatrudniające kilkaset osób, oraz małe, lokalne laboratoria, których personel składa się z kilku osób, w tym z kierownika laboratorium.
Duże laboratoria działają poprzez sieć punktów, gdzie pobierany jest materiał do badań. Następnie jest on przewożony do laboratorium, gdzie wykonywane są badania. Badań tych wykonuje się kilka tysięcy dziennie.
Lokalne laboratoria działają głównie w mniejszych miastach i posiadają zazwyczaj jeden punkt. Pobranie materiału do badań wykonywane jest w tym samym miejscu, gdzie wykonywane są same badania. Materiał do badań specjalistycznych, niewykonywanych na miejscu w danym laboratorium, przesyłany jest zazwyczaj do innej placówki z pierwszej omawianej grupy. Liczba pacjentów w takim laboratorium nie przekracza 100–200 osób dziennie.
Nasuwa się więc pytanie, w jaki sposób projektowana zmiana ma wpłynąć na bezpieczne i kompleksowe świadczenie czynności medycyny laboratoryjnej, skoro wprowadzone rozwiązanie dotyczące minimalnych norm zatrudnienia dotyczy każdego laboratorium bez rozróżnienia na liczbę wykonywanych badań czy odsługiwanych pacjentów. Sieciowe laboratoria już dzisiaj zatrudniają zdecydowanie więcej diagnostów niż zakładany minimalny poziom, a planowana zmiana nie wpłynie na strukturę zatrudnienia czy kompetencje personelu w takim podmiocie. Laboratoria lokalne po pierwsze często nie potrzebują tak szerokiej kadry, a po drugie, w obecnym stanie prawnym często zatrudniają osoby zgodnie z obowiązującym obecnie rozporządzeniem ministra zdrowia z 3 marca 2004 r. w sprawie wymagań, jakim powinno odpowiadać medyczne laboratorium diagnostyczne, czyli techników diagnostyki laboratoryjnej czy młodszych asystentów. Wprowadzenie planowanych zmian w zakresie zatrudnienia bardzo negatywnie wpłynie na kondycje tych podmiotów z prostej przyczyny – aby dostosować się do wymogów ustawy, będą zmuszone do wymiany całej kadry oraz zwiększą się koszty stałe.

Dotychczasowe rozwiązania w zakresie zatrudnienia osób w laboratorium

Obecne regulacje w zakresie zatrudnienia w medycznym laboratorium diagnostycznym zostały opisane w ustawie o diagnostyce laboratoryjnej z 27 lipca 2001 r. oraz wydanym na jej podstawie wspomnianym wcześniej rozporządzeniu. Wskazuje ono w par. 7, że w laboratorium zatrudnia się osoby, które posiadają kwalifikacje zawodowe odpowiadające zakresowi zadań na danym stanowisku pracy i jednocześnie odsyła do załącznika, który precyzyjnie wskazuje stanowisko, wymagane kwalifikacje zawodowe oraz liczbę lat pracy w zawodzie niezbędnych do pełnienia danej funkcji. Co ciekawe, część stanowisk opisanych w rozporządzeniu wymagała tytułu diagnosty laboratoryjnego, część zaś nie, opierając się w większej mierze na liczbie lat pracy w zawodzie. Dla przykładu należy wymienić kierownika zespołu techników analityki medycznej, starszego technika analityki medycznej, starszego laboranta. Wprowadzane zmiany, jak już wspomniano, spowodują – w szczególności w mniejszych podmiotach – konieczność wymiany personelu na osoby z tytułem diagnosty laboratoryjnego.

Braki kadrowe w zawodzie diagnosty

Jeszcze innym problemem jest brak refleksji ustawodawcy nad stanem dostępności specjalistów z zakresu diagnostyki laboratoryjnej w Polsce. Ostatnie rzetelne dane w tym zakresie pochodzą z raportu NIK za rok 2016 i prawdopodobnie w tym zakresie niewiele się zmieniło.
Wynika z niego, że w Polsce istnieje 2700 laboratoriów. Aktywnych zawodowo diagnostów laboratoryjnych jest ok. 14 tys., w tym 21,8 proc. posiada tytuł specjalisty, czyli może pełnić funkcję kierownika laboratorium (ok. 3 tys. osób). Z powyższego wynika, że statystycznie na jedno laboratorium w Polsce przypada mniej więcej jedna osoba posiadająca odpowiednie kwalifikacje do pełnienia funkcji kierownika laboratorium i około pięciu diagnostów. A trzeba jeszcze wziąć pod uwagę wielkość danego laboratorium i zapotrzebowanie kadrowe.

Po co zmiany?

W mojej ocenie planowana zmiana nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia. Uzasadnienie projektu nie zawiera argumentów, które faktycznie pozwoliłyby zrozumieć zamysł ustawodawcy. Dlaczego to właśnie dwóch diagnostów laboratoryjnych w pełnym wymiarze czasu pracy, bez odniesienia do ilości wykonywanych przez nich czynności, pozwoli na uzyskanie lepszej jakości usług laboratoryjnych, a nie na przykład pięciu albo dwudziestu? Jeżeli faktycznie ustawodawcy zależałoby na poprawie jakości i bezpieczeństwa wykonywanych badań, powinien raczej powiązać liczbę pacjentów lub wykonywanych badań w danym laboratorium z liczbą i kwalifikacjami zatrudnianego personelu. Planowana zmiana wpłynie wyłącznie niekorzystnie na rynek laboratoryjny w Polsce, zmuszając mniejsze podmioty do często niepotrzebnych i kosztownych zmian.

Na jedno laboratorium w Polsce statystycznie przypada mniej więcej jedna osoba posiadająca odpowiednie kwalifikacje do pełnienia funkcji kierownika laboratorium i około pięciu diagnostów