Możliwy brak opieki neurologicznej, oddziału udarowego i chirurgii dziecięcej, jak i przewidywany deficyt wykwalifikowanej kadry medycznej – m.in. na te kwestie wskazała Okręgowa Rada Lekarska w Katowicach wyrażając swe zaniepokojenie stanem opieki zdrowotnej w Gliwicach.

W przesłanym PAP w czwartek komunikacie powołano się na informacje przedstawicieli Delegatury Gliwickiej Śląskiej Izby Lekarskiej. Wynika z nich, że w Szpitalu Miejskim nr 4 (połączonym niedawno z Gliwickim Centrum Medycznym) "przestanie funkcjonować oddział ortopedii i chirurgii dziecięcej z powodu braków kadrowych", a to "właśnie dzięki tym oddziałom" szpital znalazł się w tzw. sieci.

Kolejną wypunktowaną w stanowisku kwestią jest niezakwalifikowanie do tzw. sieci szpitali spółki Vito Med, czyli szpitala przy ul. Radiowej. "W tej placówce znajduje się oddział neurologii, udarowy, chorób wewnętrznych (specjalizujący się w gastrologii) oraz poradnia chorób zakaźnych i endokrynologiczna. Przez 10 lat swojego istnienia placówka obsługiwała ok. 4 tys. pacjentów rocznie" – podano.

"Ze względu na to, iż powiat gliwicki (wraz z miastem Gliwice) zamieszkuje ok. 300 tys. mieszkańców, sytuacja gliwickiej ochrony zdrowia jest niepokojąca, szczególnie brak opieki neurologicznej i oddziału udarowego, chirurgii dziecięcej, jak i przewidywany deficyt wykwalifikowanej kadry medycznej" – czytamy w komunikacie Rady.

Rzeczniczka śląskiego oddziału NFZ Małgorzata Doros powiedziała PAP, że dyrektorowi oddziału Jerzemu Szafranowiczowi nieobce są problemy gliwickiej opieki zdrowotnej, które już omawiał z przedstawicielami władz Gliwic.

"Dyrektor Szafranowicz wielokrotnie podkreślał, że po publikacji wykazu świadczeniodawców zakwalifikowanych do poszczególnych poziomów systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia (tzw. sieci szpitali - PAP), nastąpi analiza dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej na obszarze województwa śląskiego i ogłoszone zostanie uzupełniające postępowanie konkursowe" – zaznaczyła Doros, odnosząc się do sytuacji szpitala przy ul. Radiowej.

Inną sprawą, szeroko poruszaną w lokalnych mediach, jest zawieszenie działalności oddziału chirurgii dziecięcej w Szpitalu Miejskim nr 4. W czwartek mieszkańcy Gliwic zorganizowali w tej sprawie protest. Obecnie działa tam jedynie przychodnia chirurgii dziecięcej.

"Zimą zostaliśmy zmuszeni do zamknięcia oddziału, ponieważ nie mieliśmy personelu – lekarzom nie odpowiadało wynagrodzenie, więc złożyli wypowiedzenia. Z powodu niewystarczającego finansowania z NFZ-u długi szpitala się powiększają. Dodatkowo oczekiwania finansowe lekarzy są ogromne, dlatego niełatwo jest skompletować nowy zespół. Zależy nam jednak na wznowieniu działalności oddziału, dlatego cały czas intensywnie poszukujemy specjalistów, którzy zapewnią najmłodszym opiekę" – mówił prezes Szpitala Miejskiego nr 4 Marian Jarosz, cytowany w komunikacie gliwickiego magistratu.

Z kolei rzecznik prezydenta Gliwic Marek Jarzębowski wskazał na kwestię finansowania mówiąc, że "kontrakt gliwickiego szpitala od 10 lat pozostaje na tym samym poziomie finansowym, a jego wartość odbiega znacznie od średniej wojewódzkiej". "Dysproporcje pomiędzy pieniędzmi na działalność bieżącą – w tym na płace lekarzy – otrzymywanymi z NFZ-em przez szpital w Gliwicach a podobnymi placówkami w okolicy sięgają nawet kilkuset procent (...). Nie ma więc realnych możliwości na natychmiastowe zaspokojenie żądań płacowych stawianych przez lekarzy" - mówił.

"Miasto Gliwice podjęło niemały wysiłek, by uporządkować sytuację w gliwickich szpitalach. Zakończyło proces koniecznych przekształceń, spłaciło wielomilionowe długi placówek, uratowało przed likwidacją dawny 106. Szpital Wojskowy, niezmiennie inwestuje w specjalistyczny sprzęt, remonty, a obecnie rozpoczyna proces budowy nowego budynku szpitalnego kosztem około 150 mln zł. Nie jest jednak w stanie i nie zamierza finansować bieżącej działalności szpitala, w tym płac lekarzy. Do tego zobowiązany jest – poprzez pieniądze z kontraktu – Narodowy Fundusz Zdrowia" – dodał Jarzębowski.

Odnosząc się do tej ostatniej kwestii Doros podała, że "do zadań Narodowego Funduszu Zdrowia należy m.in. przeprowadzanie konkursów ofert, zawieranie umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, rozliczanie i monitorowanie ich realizacji oraz finansowanie świadczeń opieki zdrowotnej". "Śląski OW NFZ nie odpowiada za organizację udzielania świadczeń opieki zdrowotnej w placówkach" - podkreśliła.

Jak przypomniał gliwicki magistrat, w ogłoszonej w tym tygodniu przez NFZ tzw. sieci szpitali w Gliwicach znalazły się: Szpital Miejski nr 4 (połączony z dawnym Gliwickim Centrum Medycznym), Szpital Wielospecjalistyczny oraz Instytut Onkologii. Zakwalifikowanie szpitala do sieci oznacza, że będzie on miał na kilka lat zagwarantowane finansowanie w ramach umowy z NFZ.