Sezon narciarski 2017 jeszcze się nie rozpoczął i to najlepszy moment, by zacząć planować swój pierwszy zjazd na stoku. Potrzebny będzie dobrze dobrany sprzęt, strój, karnet na wyciąg (skipass) i kilka lekcji kogoś doświadczonego. Początki, jak zawsze, są trudne, ale zaraz po nich przychodzi przyjemność z odprężającej jazdy.

Na początek musimy pomyśleć o sprzęcie. Nie trzeba wszystkiego od razu kupować - nie tylko przez wzgląd na nasz budżet (wyjazdy na narty i bez tego potrafią nieźle wydrenować portfel), ale także z prozaicznego powodu - do końca nigdy nie wiemy, czy nam się spodoba. Dlatego na początek najlepiej wypożyczyć sprzęt. Obecnie w każdym, nawet małym ośrodku narciarskim, znajduje się wypożyczalnia, gdzie możemy zaopatrzyć się w odpowiednie narty, buty, kije, a także kask.

Kask jest obowiązkowy dla dzieci i młodzieży, warto go jednak zakładać w każdym wieku - nawet doświadczony narciarz może ulec wypadkowi, a stawiający pierwsze kroki na nartach, w praktyce na pewno zaliczą niejeden upadek. A głowę ma się w końcu tylko jedną

Co ważne - szukając wypożyczalni, zwróćmy uwagę nie tylko na cenę, ale także na wybór i stan sprzętu, który pożyczamy. Pod tym względem większe stacje mają zazwyczaj pełniejszy wybór sprzętu, a także zazwyczaj jest on częściej wymieniany. Dodatkowym plusem jest fakt, że w wypożyczalni obsługa dobierze nam narty odpowiednie do naszych umiejętności i warunków fizycznych.

Buty i strój

Najczęstszą i największą skargą nowicjusza są marznące stopy. Albo obolałe stopy. Albo odcięte krążenie. Dzieje się tak dlatego, że buty, których używasz, zwyczajnie nie pasują do nogi. Niezwykle ważne, ale i niełatwe jest zdobycie odpowiednio dopasowanych butów.

Buty powinny pozwalać ci poruszać palcami. Jeśli nie możesz tego zrobić, zmarzną ci stopy. Ważne jest także, aby nie mieć możliwości kręcenia stopami od jednej do drugiej strony wewnątrz buta. Jeśli możesz to robić, nie będziesz mieć możliwości kontrolowania nart.

Oczywiście zastosowanie się do tych dwóch kryteriów wymaga dopasowania twoich butów, więc za kompromis można uznać, że poruszasz palcami, ale z wysiłkiem, albo stopa kręci się od strony do strony, ale nieznacznie. Za pierwszym razem wypróbuj kilka par- nie każdy but oznaczony tym samym rozmiarem w rzeczywistości jest tej samej wielkości (nawet, jeśli są tej samej marki i tego samego modelu). Dodatkowy wysiłek może być irytujący, ale zdecydowanie się opłaci.

Jeszcze lepiej będzie, jeśli dzień przed pierwszą przygodą z nartami wypożyczysz sprzęt ze sklepu narciarskiego. Nie spiesz się, powinieneś mieć także szerszą ofertę butów do przymierzenia, otrzymasz także o wiele lepszą poradę co do odpowiedniego ich dopasowania.

Odpowiednio dopasowane buty narciarskie są ciepłe. Bardzo ciepłe. Całkowicie ciepłe. NIE zakładaj bardzo grubych skarpet lub więcej niż jednej pary. Jeśli skarpety będą zajmować zbyt dużo miejsca, stracisz krążenie krwi i twoje stopy znów będą zimne (ponownie upewnij się, że możesz poruszać palcami).

Jeśli nie wypożyczyłeś swoich butów zawczasu, znalezienie dobrze pasujących będzie problemem. Skarpety mogą okazać się w tym przypadku pomocne. Na pierwsze wyjście weź ze sobą dwie pary: cienkie i umiarkowanie grube. Następnie wybierz je na podstawie tego, jak układają się do butów. Możesz nawet ostatecznie złapać się na noszeniu cienkiej skarpety na jednej, a grubszej na drugiej stopie, bo buty nie będą tak samo pasować.

Postępy w nauce

To, jak szybko osiągniesz postępy będzie zależało od sprawności fizycznej i wrodzonych zdolności. Dla większości osób pierwsze dwa dni (3-5 godz. dziennie) wystarczą, ale dopiero potem naprawdę poczujesz, że zaczynasz to chwytać. Ważnym czynnikiem jest to, że kiedy jesteś zmęczony, gorzej jeździsz na nartach. Jeśli więc drugi dzień nauki zaczniesz z przekonaniem popełnionego postępu, lecz pod koniec dnia będziesz upadać więcej razy niż wcześniej, będzie tak dlatego, że jesteś zmęczony, a nie dlatego, że się nie uczysz.