O podróżowaniu bez barier można przeczytać już wiele. Lotniska oferują specjalną asystę, linie lotnicze mają własne procedury wsparcia. Wyprawy po świecie osób poruszających na wózkach inwalidzkich są możliwe, jednak by były miłe i pełne dobrych wspomnień niezbędna jest też odrobina odwagi, wielka otwartość i brak wygórowanych oczekiwań wobec innych.
Kiedy samolot ląduje na płycie lotniska w nieznanej destynacji, a wszyscy pasażerowie zbierają się do wyjścia, osoba korzystająca z wózka inwalidzkiego musi spokojnie poczekać, aż ostatni pasażer opuści pokład samolotu. Zdarza się też tak, że asysta nie pojawia się tak długo, że nawet znudzeni piloci opuszają kokpit, witają się i częstują domowymi kanapkami np. ze śledziem.
Piloci, którzy zawodowo wzbijają się poza horyzonty dopytują zaciekawieni, czy da się samodzielniepodróżować na wózku inwalidzkim i „nie zgubić się” gdzieś po drugiej stronie oceanu. Tego osoba podróżująca nie może być pewna, ale wierzy sobie i ludziom, których spotka.
Podróż na wózku inwalidzkim do Dubaju
Przed samotną podróżą do Dubaju można dostać ostrzeżenia, również z oficjalnych źródeł, że do arabskich krajów kobiety nie powinny podróżować same, zwłaszcza te poruszające się na wózku inwalidzkim, bo kiedy będą one potrzebowały pomocy nie znajdą jej w miejscach publicznych, potencjalnie zdominowanych przez mężczyzn. Ponieważ mężczyznom nie wolno dotykać obcych kobiet, to wbrew religijnym naukom. Kiedy mimo wszystko kobieta decyduje się na podróż i jest przekonana, że w każdej sytuacji będzie musiała poradzić sobie sama, z zaskoczeniem odkrywa, inną rzeczywistość.
Okaże się, że Emiradczyk w tradycyjnym arabskim stroju dotknie ramienia obcej kobiety po to, żeby zatrzymać ją przed niespodziewanie kończącym się chodnikiem. Inni pomogą przejść przez ulicę na nowoczesnym ogromnym skrzyżowaniu, na którym wszystko działa idealnie, ale obowiązuje azjatycki styl ignorowania sygnalizacji świetlnej.
Zwiedzanie tureckiego Efezu na wózku inwalidzkim
Turcy oprowadzą nieśpiesznie po najpiękniejszym starożytnym Efezie, nawet jeśli jest zupełnie niedostępny dla wózka inwalidzkiego. Włosi na plaży poczęstują lodami, a dzieci przyniosą wodę dla ochłody w mini konewkach do zabawy. I nawet podróżując z najtańszym biletem, z 12h międzylądowaniem w Kijowie, można spotkać się z troską ukraińskiej załogi lotniska, która udostępni secret room z maleńkim miejscem do spania.
W Azerbejdżanie młody Czeczen po całonocnej podroży, ciemnymi ulicami, bardzo wczesnym rankiem, przy drodze prowadzącej w góry znajdzie najlepiej dostępną toaletę, ze wszystkich arabskich.
Podróż do USA na wózku inwalidzkim
W USA zapytają, czy Polska jest uboga jeśli za ocean, do destynacji ogromnych odległości miedzy punktem A i B, leci się na zwykłym, małym aktywnym wózku, a na miejscu niektórzy bezdomni używają elektrycznych. Podróż miejskim autobusem poza miasto z przystankiem na trawniku, gdzieś przy czteropasmowej autostradzie mogą przyprawić o „nerwicę” samego kierowcę autobusu. Jednak kiedy osoba na wózku uprze się tam wysiąść, bo to docelowy przystanek, ktoś jadący autostradą powiadomi policję. Przyjadą dwa radiowozy, zablokują autostradę i przeprowadzą osobę na wózku inwalidzkim na drugą stronę „w bardzo ważnym celu”, bo do outletu.
Kolejnym razem inny radiowóz z centrum handlowego zabierze osobę na wózku inwalidzkim do miasta, ponieważ o późnej porze autobusy już nie kursują, a policjanci wiedzą, gdzie ta osoba mieszka, bo komisariat znajduje się przy ulicy obok. A kiedy studenci, w domu studentów, nocnym gotowaniem uruchomią alarm pożarowy, to strażacy wiedzą, że w budynku mieszka osoba na wózku inwalidzkim i w pierwszej kolejności przyjdą ją ewakuować.
Praca osoby na wózku inwalidzkim w USA
Kiedy zdarzy się też tak, że osoba na wózku inwalidzkim zostanie kasjerką w dużym centrum rozrywki i będzie ledwo widoczna przy wysokim stanowisku, przeznaczonym do pracy na stojąco, to i tak do tej osoby czekać będzie kolejka klientów, nawet przy otwartych czterech innych kasach. Kupującym nie będzie przeszkadzać to, że kasjerka jest w nowej roli, zupełnie nie rozróżnia monet i uczy się dopiero liczyć amerykańskie dolary. A na zaproszenia menagera do innych kas klienci odpowiedzą: - Don’t worry, we have a lot of time.
Wizyta w One World Observatory na wózku inwalidzkim
A kiedy osoba na wózku inwalidzkim planuje wybrać się do Nowego Jorku, wielu amerykańskich znajomych jej to odradzi. Będą tłumaczyć, że nawet oni nie podróżują sami do Nowego Jorku, bo to zatłoczone miasto, które może być niebezpieczne. Jednak osoba poruszająca się na wózku inwalidzkim jest już przyzwyczajona, że ludzie wszędzie na świecie nie wyobrażają sobie normalnego życia z perspektywy wózka inwalidzkiego, dlatego pomija obawy innych, zostaje przy swoich, które towarzyszą jej zawsze, ale nie przeszkadzają w osiąganiu celów. Dzięki temu nawet w pojedynkę odwiedzi One World Observatory i pomyśli sobie, że było warto.
A w drodze powrotnej, w godzinach szczytu, na wcześniej jasnej i przestrzennej stacji metra WTC, kiedy zacznie robić się bardzo tłocznie i osoba na wózku inwalidzkim przypomni sobie o wszystkich ostrzeżeniach, to obok niej stanie wielki, czarnoskóry, elegancki mężczyzna, który donośnym głosem krzyknie - Guys, watch up. Wtedy podróżni pomogą wsiąść osobie na wózku i dopilnują stacji wysiadania. Ale kiedy ta osoba zagubi się miedzy windami w podziemiach metra, to właściwą wyjedzie prosto przed Pomnik Katyński w Jersey City i spotka tam przedstawiciela amerykańskiej polonii, który okaże się przyjacielem na długo.
W USA w miejscu publicznym nie zostaje się bez drobnej pomocy. Ze wsparciem ruszy elegancka kobieta w szpilkach, która by pomoc wyjdzie z restauracji i bezdomny śpiący na ulicy. Otrzymanej pomocy nie krytykuje się, ani nie ocenia, jako źle udzielonej. Z każdej wypada się ucieszyć i podziękować.
Wszystkie z te podróże były piękne i bardzo wymagające, żadna łatwa, ani jedynie komfortowa. Bez nich nie byłoby żadnych wspomnień o ludziach i świecie. W każdym miejscu ludzie są inni, mają różne style bycia i wywodzą się z różnych kultur. Nigdy nie są obojętni. Zawsze zaciekawieni.