Wyszukiwarka HomeToGo wchodzi nad Wisłę. Ułatwi przeglądanie weekendowych i wakacyjnych ofert, gromadząc w jednym miejscu i według jednolitego standardu zasoby lokalnych turystycznych baz danych.
Ponad 2,9 mln ofert domów, kwater, willi i apartamentów w 200 krajach – takimi liczbami chwali się HomeToGo, metawyszukiwarka, która zamierza podbić nasz rynek bukowania noclegów w sieci. – Chcemy tym, którzy sami sobie planują urlop czy wakacje, zastąpić Google’a – twierdzą przedstawiciele niemieckiej firmy. Po Austrii, Szwajcarii, Francji oraz Włoszech i Hiszpanii firma wchodzi do Polski. – Zauważyliśmy lukę i postanowiliśmy to wykorzystać – mówi o biznesowym pomyśle Wolfgang Heigl, współzałożyciel firmy, który zbudował już w przeszłości wyszukiwarkę połączeń lotniczych Swoodoo. Heigl tłumaczy, że rynek bukowania noclegów online jest rozproszony, w każdym kraju funkcjonują oprócz zagranicznych portali z lokalnymi ofertami (np. Booking.com czy Airbnb) dziesiątki mniejszych, zrzeszających np. właścicieli apartamentów tylko z danego regionu. – Najwięksi gracze mają 10–12 proc. udziałów w rynku. Internauci, szukając apartamentu czy hotelu, by zorientować się w cenach i ofercie dla danego miejsca, muszą przejrzeć 3–4 różne serwisy. I to chcemy zmienić – mówi Heigl.

Brakuje tam jednak ofert popularnego u nas Airbnb, dlatego potencjalny partner może być dla Niemców sporą konkurencją. Ci nie wykluczają nawiązania współpracy z Amerykanami w przyszłości i dodają, że mają nad nimi przewagę - oferują nie tylko noclegi w miastach, lecz również hotele i domki w mniejszych ośrodkach – przy plaży, nad jeziorem czy w lesie. Ich klientami są całe rodziny, a nie młodzi podróżnicy, którzy jeżdżą do miast rozerwać się na weekend.

Firma zatrudnia dziś 50 osób i przeprowadziła się do reprezentacyjnego biura w lofcie po byłej elektrowni w Berlinie. Niedawno pozyskała 6 mln euro, m.in. z funduszu VC DN capital oraz Acton Capital Partners. Zamierza otworzyć biznes w USA.
HomeToGo nie ma za sobą brawurowej startupowej historii – to nie kumple ze studiów, którzy zebrali pieniądze na swój pierwszy biznes, sprzedając chipsy (to historia konkurencyjnego serwisu Airbnb, oferującego 600 tys. ofert mieszkań pod wynajem na weekend lub dłuższy urlop z niemal 200 krajów), nie było też etapu pracy w garażu. Interes, jak na Niemców przystało, został precyzyjnie zaplanowany. Właścicieli jest trzech. Wszyscy mają doświadczenie w branży i sukcesy na koncie. Założone przez Heigla Swoodoo szybko zrobiło karierę w krajach niemieckojęzycznych i zostało kupione przez Amerykanów. Firmę wraz z Heiglem zakładali Patrick Andrä, ekonomista, który pracował wcześniej dla Home24 GmbH, i Nils Regge, stojący za portalem wynajmu domów Casamundo.
HomeToGo nie zarabia na prowizjach od użytkowników, którzy poprzez ten serwis zamawiają nocleg – przekierowuje ich na strony swoich partnerów. Zarabia zaś na internetowym ruchu – im więcej internautów na stronach partnera, tym lepiej. Partnerzy płacą nie tylko za to, że klient znalazł ich przez HomeToGo i zabukował nocleg, ale za samo przeglądanie oferty.
Od swoich partnerów HomeToGo pobiera niezbędne dane – dotyczące lokalizacji obiektu, ceny czy odległości od najbliższego zbiornika wodnego. System eliminuje powtórzenia, pokazuje zdjęcia i lokalizację obiektów na mapie.
O tym, że biznes e-turystyki jest perspektywiczny, świadczą dane. Obecnie niemal 80 proc. polskich internautów korzysta z sieci podczas planowania podróży. – Ta liczba ciągle rośnie, jest więc przestrzeń na dalszą ekspansję i rozwój na polskim rynku e-turystyki – mówi Vera Pershina, dyrektor regionalna firmy Kayak na Polskę i Rosję. To właśnie Kayak, jeden z największych graczy wśród wyszukiwarek turystycznych na świecie, kupił wspomniane Swoodoo. Konkurencji ze strony Niemców Amerykanie się nie boją. Nie tylko dlatego, że Kayak oferuje poza wyszukiwarką hoteli także wyszukiwarkę oraz system rezerwacji lotów czy wynajmu samochodów. Kayak działa od lat i zdążył już stworzyć lokalne wersje w ponad 30 krajach i w 20 językach. – Rocznie przetwarzamy ponad miliard zapytań o informacje podróżne, a nasza darmowa aplikacja mobilna została pobrana ponad 40 mln razy – wylicza Pershina. HomeToGo na razie nie ujawnia takich danych.

9775 turystycznych obiektów noclegowych, w których znajdowało się 679,4 tys. miejsc noclegowych, działało w Polsce w lipcu 2013 r.