Tydzień w cieplejszym klimacie w okresie wakacyjnym jest średnio o 900 zł droższy niż w 2022 r.
Tydzień w cieplejszym klimacie w okresie wakacyjnym jest średnio o 900 zł droższy niż w 2022 r.
Od 3,3 tys. zł do 6,2 tys. zł trzeba teraz zapłacić za pobyt jednej osoby w sierpniu z pełnym wyżywieniem w krajach najchętniej wybieranych przez polskich turystów. Najmniej kosztuje wyjazd do Bułgarii, Albanii czy Tunezji, najdroższe są Portugalia, Hiszpania i Włochy. Z danych Traveldata, Instytutu Badań Rynku Turystycznego, wynika, że wzrost średniej ceny (aż o 900 zł) jest wielokrotnie większy niż w poprzednich latach. Rok temu o tej porze ceny były wyższe średnio o 170 zł niż w 2021 r. Przed dwoma laty niższe o 9 zł r/r, a przed pandemią wzrosty oscylowały w okolicach od kilkunastu do ok. 200 zł.
Główny powód mocnego wzrostu cen – według tour operatorów – to wysokie koszty paliwa lotniczego. I to mimo że nie jest pod tym względem tak źle jak przed rokiem. Dziś kosztuje ono o 38,4 proc. więcej niż w tym samym czasie w 2022 r., podczas gdy 12 miesięcy temu wzrost rok do roku przekraczał 50 proc. Również złoty umocnił się wobec głównych walut.
O co więc chodzi? Przedstawiciele branży mówią wprost: zakładamy większe rezerwy, bo nie chcemy powtórki sprzed roku. Bilet na samolot to często nawet 50 proc. całkowitego kosztu imprezy. – Nikt nie przewidział w ubiegłym roku, robiąc kalkulacje wycieczek na lato, że tak bardzo zdrożeją przeloty, do czego przyczyniła się wojna w Ukrainie. Efekt tego był taki, że cena miejsca w samolocie np. do Hurghady między kalkulowaną a faktycznie ponoszoną latem zmieniła się o 80 dol. – mówi Marcin Małysz z Exim Tours. W przypadku klientów kupujących wyjazdy z wyprzedzeniem, kiedy obowiązuje tzw. gwarancja stałej ceny, biura te koszty musiały wziąć na siebie.
Przedstawiciele biur mówią też o inflacji, która panoszy się nie tylko w Polsce. W efekcie zdrożały transfery z lotniska do hoteli czy noclegi i wyżywienie. Trzeba za te usługi zapłacić od kilku do kilkunastu procent więcej niż przed rokiem, w zależności od kierunku.
Jak tłumaczą eksperci Traveldata, oddziaływanie zmian cen paliwa i walut na ceny wycieczek w zależności od touroperatora jest mniej lub bardziej opóźnione. Wpływ na nie mają bowiem kontrakty zabezpieczające i polityka marż. W jednych biurach wzrosty są większe, a w innych mniej widoczne. I wyliczają, że najmniejsze wzrosty odnotowano w Best Reisen, Sun & Fun oraz Prima Holiday – o 530, 600 i 710 zł. Średnie ceny w pozostałych biurach podskoczyły w granicach od 750 zł do prawie 1450 zł.
Jak wylicza Traveldata, w Portugalii za tygodniowy pobyt z pełnym wyżywieniem trzeba obecnie zapłacić średnio o ponad 1,3 tys. zł więcej niż rok temu. O ponad 1 tys. zł zdrożały też wyjazdy do Maroka, Hiszpanii czy Włoch. Najmniejsze podwyżki są widoczne w przypadku wyjazdów do Tunezji, Albanii, Bułgarii czy na Cypr, choć i tu przekraczają 600 zł na osobę.
Zdaniem ekspertów jest i dobra wiadomość. Większy bufor bezpieczeństwa zrobiony jeszcze przed sezonem przez biura podróży oznacza, że ceny nie powinny bardzo rosnąć przed samymi wakacjami. Z tygodnia na tydzień wykazują nawet delikatne wahania w dół. I to przy dobrym popycie. Przedsprzedaż letnich imprez jest nawet na lepszym poziomie niż przed rokiem. Giełdowy Rainbow deklaruje, że sprzedał wycieczki ponad 85,5 tys. osób, co oznacza wzrost o ok. 21 proc. r/r.
– Można oczekiwać, że do końca marca, kiedy kończy się first minute, przedsprzedaż osiągnie poziom 30 proc., czyli tyle, ile przed pandemią – uważa Marcin Małysz. ©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama