Czarne chmury zawisły nad największym brytyjskim biurem podróży. Wczoraj jego akcje staniały aż o 77,3 proc. Po południu płacono za nie tylko 9,35 funta. To konsekwencja przyznania się przez firmę do złych wyników finansowych, na które wpływ miał spadek popytu na wyjazdy do Afryki Północnej.
Na koniec czerwca dług tego drugiego pod względem wielkości touroperatora w Europie wyniósł 902 mln funtów, co doprowadziło do problemów z płynnością. Firma zakomunikowała, że szuka banku, który zapewniłby jej finansowanie.
Problemy brytyjskiego biura doprowadziły do spekulacji na temat przyszłości Neckermanna Polska, biura należącego do Grupy Thomas Cook. Marek Węgierek, prezes zarządu polskiej spółki, uspokaja, że wydarzenia w Wielkiej Brytanii nie mają wpływu na sytuację jego biura.
Neckermann Polska jest firmą stabilną, od lat się rozwijamy i przynosimy zyski. Dodatkowo jesteśmy spółką bezpieczną, o czym świadczy najwyższy na polskim rynku wskaźnik kapitału własnego do przychodów, sięgający 14,8 proc., oraz jedna z najwyższych w branży sum gwarancyjnych, opiewająca na 39 mln zł – podkreśla Marek Węgierek.
Touroperator uspakaja też, że klienci podróżujący z krajowych portów nie korzystają z samolotów należących do Thomasa Cooka. Nie muszą się więc obawiać o to, że ich podróż może zostać zakłócona, gdyby doszło do poważniejszych kłopotów w brytyjskiej grupie.