Jeszcze przed tegorocznymi wakacjami Ministerstwo Sportu i Turystyki razem z resortem finansów chcą wprowadzić nowe przepisy, które zabezpieczą Polaków przed upadkami biur podróży. W kolejnych latach w życie wejdzie także nowy fundusz gwarancyjny. Ministerstwo apeluje jednak – podstawa to zdrowy rozsądek i ostrożność przy wyborze najtańszych ofert.

Przepisy, które wejdą w życie jeszcze w tym sezonie, mają przede wszystkim uszczelnić obowiązujące prawo.

ShutterStock

– To są głównie dziury, które były w dotychczasowym rozporządzeniu, powodujące, że nowa firma wchodząca na rynek nie musiała odprowadzać gwarancji lub ta gwarancja była stosunkowo niska w stosunku do planowanej działalności – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Joanna Mucha, minister sportu i turystyki.

Do tej pory gwarancje były obliczane na podstawie danych z poprzedniego sezonu. Prowadziło to do sytuacji, w których rozwijające swoją działalność firmy płaciły znacznie zaniżone sumy w stosunku do oferty z aktualnego sezonu. Joanna Mucha podkreśla, że wyeliminowanie takich luk w prawie z pewnością poprawi bezpieczeństwo Polaków wyjeżdżających na zorganizowany wypoczynek.

Dużą zmianą będzie wprowadzenie tzw. trzeciego filaru, czyli dodatkowego funduszu gwarancyjnego, na który pobierane będą dodatkowe pieniądze od każdej sprzedanej wycieczki. To jednak na pewno nie nastąpi w tym sezonie.

– Myślę, że na ten sezon byłoby niezmiernie trudne, żeby te zmiany weszły w życie, bo musimy zakładać jakieś vacatio legis, ale nawet jeśli wejdą w życie w kolejnych sezonach, to na pewno będą dobrze służyły pasażerom i turystom – podkreśla minister sportu i turystyki.

Joanna Mucha apeluje jednak, by planujący wypoczynek kierowali się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem. Porównywanie cen tych samych wycieczek w różnych biurach powinno zwrócić naszą uwagę na wyjątkowo tanie oferty. Te najtańsze – jak podkreśla Mucha – często są najbardziej niebezpieczne.