Wcześniej TPN domagał się wydania schronisk w Dolinie Kościeliskiej i Dolinie Kondratowej, jednak w tych przypadkach w księgach wieczystych figuruje PTTK i to dla niego był korzystny wyrok sądu I instancji dotyczący tych schronisk.
Schroniska nad Morskim Okiem i w Dolinie Roztoki są położone na gruncie, którego formalnym właścicielem jest Skarb Państwa. W stosunku do takich nieruchomości park narodowy od 1 stycznia 2012 r. nabył z mocy prawa użytkowanie wieczyste i własność położonych na tych gruntach budynków. Zdaniem dyrekcji TPN, oznacza to, że park jest właścicielem schronisk nad Morskim Okiem i w Dolinie Roztoki.
"Treść księgi wieczystej nie pozostawia żadnych wątpliwości co do tego, kto jest podmiotem uprawnionym do władania tymi schroniskami. Co istotne – PTTK nie jest ujawnione w księdze wieczystej ani jako właściciel, ani jako użytkownik wieczysty, ani jako podmiot posiadający jakiekolwiek inne prawo do tej nieruchomości" – powiedział PAP dyrektor TPN Szymon Ziobrowski.
W przypadku schronisk nad Morskim Okiem i w Dolinie Roztoki TPN wezwał PTTK do próby ugodowej, żądając wydania nieruchomości i zapłaty 9 mln zł tytułu bezumownego korzystania z obiektów. Kwota ta została oszacowana na podstawie czynszu, jaki dzierżawcy płacą do PTTK. Została ona naliczona od stycznia 2012 r.
Prezes spółki PTTK Karpaty Jerzy Kalarus powiedział PAP, że są to warunki nie do przyjęcia.
"Myślę, że dojdziemy do porozumienia, w przeciwnym razie wątpliwości rozstrzygnie sąd. PTTK jest spadkobiercą Towarzystwa Tatrzańskiego, które zakładało tatrzańskie schroniska na przełomie XIX i XX wieku" – powiedział PAP Kalarus i przyznał, że sytuacja prawna schronisk jest skomplikowana. Zaznaczył jednocześnie, że do tej pory nikt nie kwestionował własności PTTK.
"W interesie obydwu stron jest osiągnięcie porozumienia. My i nasi poprzednicy - Towarzystwo Tatrzańskie - od ponad 100 lat prowadzimy te obiekty i myślę, że te okoliczności przez władze parku będą uwzględnione" – zakończył Kalarus.
PTTK sam nie prowadzi schronisk tatrzańskich, lecz dzierżawi je prywatnym przedsiębiorcom. Zdaniem władz TPN, dzierżawcy znali treść ksiąg wieczystych i zdawali sobie sprawę z tego, że dzierżawią obiekty od podmiotu nieuprawnionego.
"Zapewne dzierżawcy liczyli się z tym, że taki stan potrwa do czasu, aż podmiot uprawniony, czyli TPN, upomni się o swoje prawa. Być może PTTK liczyło na upływ czasu, aby wystąpić z wnioskiem o stwierdzenie nabycia tych nieruchomości przez zasiedzenie" - domyśla się dyrektor TPN.
Władze TPN już w 2012 r. podjęły z PTTK rozmowy zmierzające do uregulowania spraw własnościowych schronisk. Początkowo negocjacje przebiegały pomyślnie dla TPN, jednak później PTTK wycofało się częściowo ze składanych wcześniej deklaracji.
Kilka tygodni temu TPN i PTTK wróciły do rozmów. "Mamy nadzieję, że tym razem PTTK potraktuje sprawę poważnie i w efekcie uda się wypracować porozumienie. Zawarcie ugody pozwoli na rozwiązanie sporu o schroniska, bez potrzeby wciągania w spór podmiotów, które te schroniska aktualnie prowadzą" – dodał Ziobrowski.