Wiadomo, że Rosjanie skorygują swoje wewnętrzne przepisy tak, aby nie były one sprzeczne z umowami międzynarodowymi i nie utrudniały pracy polskim przewoźnikom. Wprowadzanie zmian prawnych potrwa około dwóch miesięcy, stąd tymczasowy charakter porozumienia i jego data graniczna -15 kwietnia. Po tym czasie Moskwa i Warszawa powinny wynegocjować umowę długoterminową. Jak poinformował szef polskiej delegacji, wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit, wtedy najważniejszą kwestią będzie ustalenie kwoty zezwoleń na przejazdy polskich ciężarówek przez Rosję i rosyjskich przez Polskę. Zawarte w Moskwie porozumienie czasowe zakłada jedynie kontyngent 20 tysięcy zezwoleń dla Polski i tyle samo dla Rosji. W tej kwocie polscy kierowcy mają do dyspozycji 10 tysięcy zezwoleń na przejazdy dwustronne, w tym tranzytowe oraz 10 tysięcy na przewozy do i z krajów trzecich.
Jak podkreślają polscy eksperci, wprowadzając własne regulacje prawne, niezgodne z umowami międzynarodowymi, a także domagając się ograniczenia rocznej kwoty zezwoleń, Rosja chciała wyrugować polskich przewoźników ze swojego rynku. Podobne problemy z Moskwą mają kierowcy z wielu krajów, w tym z Turcji i Ukrainy. W opinii osób bezpośrednio zaangażowanych w polsko-rosyjskie negocjacje, twarde stanowisko Polski działa również na korzyść przewoźników z innych państw Unii Europejskiej. Wiceminister Jerzy Szmit, w rozmowie z polskimi dziennikarzami podkreślił, że godzenie się na wszystkie warunki, jakie stawiają Rosjanie byłoby rozwiązaniem krótkoterminowym. W dłuższej perspektywie przewoźnicy ponieśliby większe straty niż w obecnej sytuacji, gdy przez 3 tygodnie mieli zablokowany wjazd do Rosji.