Dla Polski 7-procentowy próg dla tradycyjnych biopaliw, wytwarzanych z roślin energetycznych był najniższym, jaki nasz kraj był w stanie zaakceptować. W trakcie prac legislacyjnych pojawiały się próby obniżenia pułapu do 6 proc.
Głosowanie europarlamentu dotyczy zaproponowanej przez Komisję Europejską w 2012 roku nowelizacji przepisów o jakości paliw i energii odnawialnej, tzw. dyrektywy ILUC. Ma ona przyczynić się do promocji biopaliw zaawansowanych z surowców, które nie stanowią konkurencji dla upraw roślin spożywczych. Produkcja biopaliw zaawansowanych nie powoduje dodatkowego zapotrzebowania na grunty.
Jak przestrzegają ekolodzy, biopaliwa tradycyjne, czyli pierwszej generacji, zabierają miejsce uprawom spożywczym i windują ceny żywności. W niektórych krajach, by pozyskać grunty na uprawy roślin energetycznych, karczuje się lasy, co przyczynia się w rezultacie do podniesienia emisji CO2, a nie ich obniżenia, oraz do zaniku bioróżnorodności.
Obowiązujące do tej pory przepisy unijne wymagają od państw członkowskich co najmniej 10-proc. udziału paliw pochodzących ze źródeł odnawialnych w transporcie. KE zaproponowała w nowelizacji, by o połowę zmniejszyć udział biopaliw konwencjonalnych z upraw rolnych w osiąganiu tego celu, ze względu na emisje CO2, a wykorzystać biopaliwa wyższych generacji, np. produkowane z odpadów rolnych czy alg.
Nowe przepisy wprowadzą tzw. wskaźniki pośredniej zmiany użytkowania gruntu (ang. ILUC). Czynnik ILUC określa poziom emisji gazów cieplarnianych związanych ze zmianą użytkowania gruntów. Pola, na których uprawia się rośliny przeznaczone na cele spożywcze, zamieniane są na produkcję roślin energetycznych, a inne tereny, np. lasy, zamieniane są na nowe obszary uprawne. ILUC ma zatem określać szkodliwość środowiskową poszczególnych biopaliw.
Nowe unijne przepisy mają zatem nie tylko ograniczyć emisje na skutek zmiany użytkowania gruntów w związku z produkcją biopaliw, ale również otworzyć rynek dla zaawansowanych biopaliw o niskim ryzyku ILUC.
W czerwcu 2014 roku rządy państw UE uzgodniły swoje stanowisko w sprawie propozycji KE, opowiadając się za wyznaczeniem limitu tradycyjnych biopaliw w transporcie na poziomie 7 proc. Osiem państw, w tym Polska, podkreślało we wspólnie wydanym wówczas oświadczeniu, że 7-procentowy limit to najniższy poziom, jaki mogą zaakceptować m.in. ze względu na spodziewane koszty dla gospodarki oraz sektora biopaliw.
Po przegłosowaniu przepisów przez PE muszą je jeszcze zaakceptować państwa unijne w Radzie.