Waldemar Jaszczur, prezes Ogólnokrajowego Stowarzyszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych i Spedytorów „Podlasie” powiedział Radiu Podlasie, że regulacje weszły w życie wczoraj o północy.
Kierowca na przejściu granicznym najpierw musi rozliczyć się z karnetu TIR, czyli przeprowadzić odprawę celną na granicy unijnej, potem stanąć w drugiej kolejce po rosyjskie gwarancje.
Waldemar Jaszczur powiedział, że obok opóźnień idących w dziesiątki godzin, przewoźnicy ponoszą dodatkowe, niemałe koszty związane z wykupem gwarancji. Opłata gwarancyjna liczy się bowiem od wartości i rodzaju przewożonego towaru - od 100 do 200 dolarów od każdego pojazdu.
Może się to odbić negatywnie na kondycji przewoźników i gospodarce wschodniej części Polski. Do Rosji jeździ bowiem przytłaczająca większość zrzeszonych w „Podlasiu” firm.