– ILS to urządzenie, które nie jest obligatoryjne na lotnisku. Wspomaga lądowanie i dla naszego lotniska ma ogromne znaczenie. Chcielibyśmy, żeby to urządzenie jak najszybciej zaczęło działać – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Edyta Mikołajczyk, doradca zarządu portu lotniczego w Modlinie.
ILS, czyli instrumentalny system lądowania, to oparte na sygnałach radiowych urządzenie, które umożliwia lądowanie przy obniżonej widzialności. Jeśli w samolocie są zainstalowane odpowiednie przyrządy nawigacyjne, ILS umożliwia automatyczne doprowadzenie samolotu niemal do punktu przyziemienia na pasie startowym.
Na większości polskich lotnisk za montaż i utrzymanie ILS-a odpowiada Polska Agencja Żeglugi Powietrznej. Jednak Modlin, chcąc przyspieszyć procedurę, zdecydował się na samodzielny zakup urządzenia. Dzięki temu w tym roku – czyli drugim roku działalności lotniska – system będzie już funkcjonował. Według wstępnych planów, PAŻP miał rozpocząć prace nad systemem dla EPMO (oznaczenie lotniska Warszawa/Modlin) w 2014 roku.
Ambitne plany Modlina
Po raz pierwszy ILS został uruchomiony już w ubiegłym tygodniu, pomimo tego, że lotnisko nadal jest zamknięte dla dużych samolotów. Na razie to tylko obowiązkowe testy.
– Będzie to już nawet odczytywane na wskaźnikach samolotów, niemniej jednak piloci nie będą mogli kierować się tymi odczytami. Dopóki nie uzyskamy odpowiedniego certyfikatu Urzędu Lotnictwa Cywilnego, to urządzenie będzie działało nieoficjalnie. Dopiero certyfikat świadczy o tym, że to urządzenie działa prawidłowo – tłumaczy Mikołajczyk.
Po uruchomieniu ILS-a w kategorii pierwszej lotnisko chce rozpocząć procedurę podniesienia precyzji urządzenia do kategorii drugiej. Umożliwia ona lądowanie przy jeszcze bardziej ograniczonej widzialności. Na razie jedynie Lotnisko Chopina posiada w Polsce ILS kategorii drugiej, choć przygotowania do podniesienia kategorii trwają także w Krakowie i Wrocławiu.
Najwyższą kategorią ILS-a jest trzecia, która umożliwia lądowanie w warunkach niemal zerowej widzialności. Taki system jest jednak niezwykle drogi w instalacji, bo wymaga nie tylko precyzyjnych urządzeń radiowych, ale także zmian w oświetleniu i oznakowaniu lotniska oraz wdrożenia specjalnych procedur. W tej chwili żadne polskie lotnisko nie ma ILS-a kategorii trzeciej, a jedynie port Chopina rozważa jego instalację. Tak wysoka kategoria systemu podnosi znacznie koszty funkcjonowania lotniska, co przełożyłoby się na cennik dla przewoźników.
– Jest to bardzo skomplikowany proces. Myślę, że perspektywicznie również lotnisko Warszawa Modlin będzie o tym myśleć – uważa Mikołajczyk.
Jak wynika z wyliczeń lotniska, gdyby jesienią ubiegłego roku, w okresie od października do listopada, lotnisko posiadało system ILS kat. I to liczba przekierowanych samolotów zmniejszyła by się o niecałe 2,94 proc., z systemem ILS kat. II o dodatkowe 1,63 proc. W tym czasie przekierowano na inne lotniska niecałe 8,5 proc. operacji lotniczych.