Nasz kraj odgrywa coraz istotniejszą rolę w europejskim ruchu lotniczym.
DGP
W 2017 r. udział Polski w strukturze europejskich przewozów lotniczych wyniósł niemal 4,5 proc. To o ponad 1 pkt proc. więcej niż przed rokiem. Na przestrzeni ostatnich 10 lat wzrósł natomiast o 3 pkt proc. – wynika z raportu „Polski rynek lotniczy 2018” opracowanego przez Uniwersytet Gdański. Najważniejszymi rynkami w UE są Wielka Brytania, Niemcy, Hiszpania i Francja – na nie przypada 57 proc. unijnego rynku. – Rosnący udział Polski to efekt zwiększonego ruchu lotniczego, zwłaszcza na połączeniach krajowych – wyjaśnia autor raportu Dariusz Tłoczyński.
Jak wynika z danych Urzędu Lotnictwa Cywilnego, w gronie 25 kierunków najczęściej wybieranych przez pasażerów korzystających z polskich portów lotniczych są cztery polskie miasta. Mowa o Warszawie, którą wybrało 2,1 mln osób, Gdańsku (637 tys.), Wrocławiu (537 tys.) oraz Krakowie (453 tys. pasażerów). W sumie kilkudziesięciu przewoźników oferujących połączenia z Polski przewiozło 35 mln pasażerów – o 18 proc. więcej niż przed rokiem. W ciągu dekady wystąpił dwuipółkrotny wzrost.
– Podróż samolotem przestała być dobrem luksusowym. To wypadkowa rozwijającej się gospodarki, większej zamożności społeczeństwa, ale też rosnącej konkurencji. Szczególnie ze strony przewoźników nisko kosztowych. Przekłada się to na ceny biletów – zauważa Karina Lisowska, rzecznik ULC.
Na większości tras obsługiwanych przez krajowego przeowźnia – LOT, jego głównymi konkurentami są duże koncerny, jak Luft hansa, Air France, KLM, ale też linie budżetowe, np. Wizz Air. Mniejsza rywalizacja panuje na lotach krajowych – tu konkurują ze sobą głównie Lot i Ryanair.
Na umacnianie się Polski na europejskim rynku lotniczym ma także wpływ postępująca migracja oraz rozwijająca się turystyka. Nie bez znaczenia jest coraz lepszy dostęp do portów lotniczych i rozbudowująca się siatka połączeń. – W zeszłym roku z biurami podróży na wakacje wyleciało 2,35 mln osób, czyli o 26 proc. więcej niż w 2016 r. W tym roku spodziewana jest jeszcze większa dynamika, na poziomie 35 proc. Do tego dochodzą turyści podróżujący na własną rękę – wylicza Andrzej Betlej z Instytutu Badań Rynku Turystycznego TravelDATA.
Jednocześnie rośnie zaufanie do linii lotniczych. To zasługa spadku wskaźnika wypadków (mierzonego na 1 mln lotów) w transporcie lotniczym. W 2017 r. wyniósł on 1,08, podczas gdy w 2016 r. było to 1,61. Mimo że nasze porty obsługują coraz więcej pasażerów, udział Polski na arenie światowej pozostaje ciągle marginalny. Według klasyfikacji ICAO jest to zaledwie 0,12 proc. – Przewoźnicy lotniczy na całym świecie przetransportowali w zeszłym roku 4,1 mld osób. Współczynnik wypełnienia miejsc w samolotach wyniósł 81,3 proc. To najlepszy wynik od 10 lat – zaznacza Dariusz Tłoczyński.