Prezydent podpisał ustawę o Przedsiębiorstwie Państwowym „Porty Lotnicze”, które zawiaduje głównie Lotniskiem Chopina. Zmiany mają usprawnić działanie firmy i ukrócić część przywilejów pracowniczych.
Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze” (PPL) zawiaduje nie tylko lotniskiem na Okęciu, ale także portem w Zielonej Górze. Ma też udziały w kilku innych portach w Polsce – w Katowicach, Krakowie, Gdańsku, we Wrocławiu, w Poznaniu, Rzeszowie, Szczecinie, Bydgoszczy i Szymanach.
Przedsiębiorstwo funkcjonuje na podstawie ustawy z 1987 r., co, jak przyznaje szef PPL Mariusz Szpikowski, utrudnia zarządzanie firmą. – To była dziwna sytuacja: największe lotnisko w Polsce działało według przepisów ustanowionych za czasów gen. Jaruzelskiego – zaznacza.
Po wejściu w życie nowej ustawy PPL pozostanie przedsiębiorstwem państwowym, nadzorowanym przez resort infrastruktury, ale zmieni się struktura firmy i sposób zarządzania.
Dotychczasowe organy – naczelny dyrektor, zebrania delegatów i rada pracownicza – zastąpione zostaną prezesem PPL oraz radą nadzorczą. – Rada nadzorcza będzie organem kolegialnym, z zagwarantowaną reprezentacją załogi, o precyzyjnie określonych kompetencjach, w tym między innymi sprawowania nadzoru nad gospodarką finansową PPL – mówi Hubert Wojciechowski, dyrektor biura marketingu PPL.
Zmiany oprotestowała jednak część działaczy związkowych (w PPL działa siedem związków zawodowych). Twierdzą, że boją się zwolnień. Żądają też podwyżek płac.
Szefowie PPL przekonują, że zmiany nie będą oznaczać redukcji etatów. Wręcz przeciwnie, w związku ze zwiększającą się liczbą podróżnych planowane jest zatrudnienie nowych pracowników.
Według szefów lotniska dotychczasowa formuła, w której rada pracownicza miała decydujący głos w wielu sprawach, paraliżowała zarządzanie firmą. Rada, zdominowana przez przedstawicieli trzech związków zawodowych skonfliktowanych z szefostwem PPL, mogła wstrzymywać wykonanie decyzji naczelnego dyrektora. Szef PPL Mariusz Szpikowski mówi, że niedawno zablokowała 10 mln zł na podwyżki i nagrody, bo miała żądać większych kwot. Już teraz średnie wynagrodzenie w przedsiębiorstwie (po wliczeniu stałych dodatków) wynosi 9,2 tys. zł brutto. Przedstawiciele PPL zaznaczają, że członkowie rady zarabiali jeszcze więcej.
– Wykorzystywali swoje przywileje, a w pracy byli nieefektywni – zaznacza Hubert Wojciechowski.
Nowe przepisy dotyczące PPL mają wejść w życie po 14 dniach od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Przedstawiciele niektórych związków zawodowych działających w PPL, m.in. z Solidarności ’80 i OPZZ, wciąż nie kryją niezadowolenia. Szykują pikietę pod Ministerstwem Infrastruktury. Chcą m.in. odwołania szef PPL Mariusza Szpikowskiego.
Etap legislacyjny
Ustawa podpisana przez prezydenta