Ustawa antyterrorystyczna sprzyja powstaniu czarnego rynku zarejestrowanych kart telefonicznych. Zgubioną lub skradzioną lepiej wyrejestrować, bo może zostać użyta przez przestępców
Ustawa antyterrorystyczna sprzyja powstaniu czarnego rynku zarejestrowanych kart telefonicznych. Zgubioną lub skradzioną lepiej wyrejestrować, bo może zostać użyta przez przestępców
Obowiązująca od 2 lipca ustawa o działaniach antyterrorystycznych (Dz.U. z 2016 r. poz. 904) zmieniła również prawo telekomunikacyjne (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 243 ze zm.). Jego nowy art. 60b pozwala operatorom świadczyć usługi telekomunikacyjne poprzez karty przedpłacone dopiero po potwierdzeniu danych abonentów. Ponadto 1 lutego 2017 r. wszystkie karty aktywowane przed 25 lipca br. muszą być wyłączone, jeśli do tego czasu ich użytkownicy ich nie zarejestrują.
Przepisy nie wprowadzają jednak żadnego ograniczenia liczby kart, które można zarejestrować na jedną osobę. Plus, T-Mobile, Play również nie wprowadziły regulacji w tym zakresie. Limity – maksymalnie 10 numerów na jedną na osobę i 100 numerów na firmę – wprowadził za to Orange.
– Oczywiście jeśli przyjdzie klient biznesowy z większą liczbą numerów do rejestracji, po uprzedniej weryfikacji będzie mógł je zarejestrować. Naszym celem było wyeliminowanie masowego rejestrowania kart prepaid na podstawione osoby – tłumaczy Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange.
Czarny rynek
Prawo nie zakazuje też handlu zarejestrowanymi, a więc aktywnymi już kartami. Obostrzenia co do aktualizacji danych użytkownika wynikają co najwyżej z zapisów regulaminów poszczególnych firm telekomunikacyjnych.
– Problem większości krajów, które zdecydowały się na wprowadzenie rejestracji kart, polega tym, że wiele baz danych o użytkownikach tych numerów jest nieaktualnych – mówi mec. Beata Marek z Cyberlaw.pl specjalizująca się w prawie związanym z nowymi technologiami. – Nie da się temu zapobiec, bo zarejestrowane karty stają się bardzo chodliwym towarem i powstanie czarnego rynku obrotu takimi kartami „na słupa” jest tylko kwestią czasu – dodaje prawniczka.
Ten czas już nadszedł. – Zarejestrowane prepaidy sprzedawane spod lady napotkałem już w sąsiednim lombardzie – donosi jeden z naszych czytelników. W internecie pierwsze oferty sprzedaży zarejestrowanych prepaidów zaczęły się pokazywać właściwie kilka dni po wejściu w życie obowiązku rejestracji. Z dnia na dzień ich przybywa. „Jeśli z jakichś powodów nie możesz zarejestrować karty – przez wścibskiego partnera, komornika lub z braku dowodu osobistego – to ogłoszenie jest dla ciebie” – reklamuje się sprzedawca zarejestrowanych prepaidów Playa z Wrocławia. Nieaktywne startery są dostępne w kioskach za 5 zł, wrocławianin sprzedaje je z dziesięciokrotnym przebiciem.
/>
Ofert jest więcej, z różnych części Polski. Jeden ze sprzedawców pisze bez ogródek: „25 lipca weszła ustawa o przymusowym rejestrowaniu nowych kart SIM prepaid, bez rejestracji nie chodzą – i tracisz na tym swoją prywatność. Ale dzięki mnie ominiesz to głupie prawo i nadal będziesz anonimowy”. Zamówienia realizuje w ciągu 7 dni roboczych, oferuje nieograniczoną ilość kart, a dla stałych klientów przewiduje nawet rabaty. „Nie interesuje mnie, jak użyjesz tej karty i do jakich celów. Ja jestem konkretnym i charakternym człowiekiem z zasadami i o nic nie musisz się martwić” – zapewnia sprzedawca.
MSWiA, które przygotowywało ustawę, ostrzega, że motywacje osób zainteresowanych zakupem karty zarejestrowanej na cudze dane mogą być różne. – Taki nabywca może mieć ukryty cel, niekoniecznie zgodny z prawem. Dlatego osoba, która wystawia na sprzedaż kartę SIM, a wraz z nią swoje dane, musi mieć świadomość dużego ryzyka – ostrzegają pracownicy biura prasowego MSWiA.
Spóźniona regulacja
Pociągnięcie do odpowiedzialności sprzedającego kartę byłoby jednak trudne. – W grę może wchodzić odpowiedzialność za pomocnictwo. Pomocnik odpowiada jednak tylko za działanie z winy umyślnej: musi co najmniej przewidywać i godzić się na to, że jego zachowanie, czyli udostępnienie karty SIM, może ułatwić popełnienie konkretnego przestępstwa, lub chcieć tego – zaznacza Rafał Kuchta z kancelarii Wardyński i Wspólnicy.
Jednak, jak zaznacza mec. Beata Marek, taka osoba nie uniknie nieprzyjemności, np. przesłuchań itp. – Dlatego użytkownicy muszą mieć świadomość, że jeśli sprzedają kartę albo karta zostanie skradziona bądź zgubiona, powinni dla własnego dobra poinformować o tym policję i operatora – zaznacza prawniczka.
Potwierdza jednak, że choć analogiczne przepisy obowiązują w wielu krajach, to nie ułatwiają specjalnie walki z terroryzmem czy przestępczością zorganizowaną. – Wydaje się, że celem nowych przepisów było raczej stworzenie organom ścigania swego rodzaju punktu zaczepienia poprzez przypisanie karty SIM do konkretnej osoby, ale już niekoniecznie zapewnienie identyfikacji każdego użytkownika usług – wskazuje mec. Kuchta. – Już sama znajomość tożsamości abonenta może ułatwić prowadzenie dalszych czynności w celu ustalenia, czy z karty SIM korzystali inni użytkownicy – dodaje.
Podobnego zdania jest Piotr Niemczyk, były wiceszef Urzędu Ochrony Państwa. – Problem z tą regulacją jest taki, że ona jest bardzo spóźniona i mniej skuteczna, niż niektórym może się wydawać. Ale nie powiedziałbym, że zupełnie pozbawiona sensu – ocenia. – Dekadę temu obowiązek rejestracji kart ułatwiłby nie tylko zwalczanie zagrożenia terrorystycznego, lecz także przestępczości zorganizowanej. W międzyczasie jednak służby, dzięki różnym systemom kojarzenia danych, nauczyły się doskonale identyfikować osoby posługujące się kartami prepaid – przekonuje Niemczyk.
Operatorzy wskazują, że nie mają technicznych ani prawnych możliwości weryfikowania, kto korzysta z karty SIM. Mówią o luce prawnej. – Być może czeka nas kolejna zmiana przepisów, która będzie narzucała limity rejestrowanych kart. I wtedy się do niej dostosujemy – przyznaje rzecznik Playa Marcin Gruszka. ⒸⓅ
Uważaj na naciągaczy
Wymóg rejestracji kart przedpłaconych wykorzystują oszuści, by wyłudzać dane osobowe. Do Urzędu Komunikacji Elektronicznej napływają sygnały o telefonach od osób, powołujących się na ustawę antyterrorystyczną i przekonujących właścicieli numeru do zdalnej rejestracji prepaida. W ten sposób naciągacze pozyskują wrażliwe dane, jak PESEL i numer dowodu osobistego. Przepisy ustawy wskazują jednak, że kartę przedpłaconą należy zarejestrować osobiście – bądź w biurach obsługi klienta i salonach operatora, bądź przez firmy z nimi współpracujące (kioski, placówki pocztowe). Rejestracja karty SIM nie może odbywać się przez telefon ani za pośrednictwem poczty elektronicznej.
Wirtualni operatorzy, którzy nie posiadają własnych placówek, mogą zaoferować możliwość wypełnienia odpowiedniego wniosku online, ale na koniec i tak wyślą do nas kuriera, który będzie potwierdzał tożsamość właściciela karty. Przez internet można dokonać rejestracji tylko przy użyciu kwalifikowanego podpisu elektronicznego, albo gdy już jesteśmy abonentem danego operatora i posiada on nasze dane w bazie. BS
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama