„Z punktu widzenia państwa i interesu obywateli najważniejsze jest szybkie rozdysponowanie tych częstotliwości po to, żeby obywatele mogli mieć dostęp do szybkiego internetu mobilnego” – powiedział minister w Polsat News.

Zaznaczył, że to nie on, lecz prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej prowadzi takie aukcje.

Pytany o zarzut niekonstytucyjności projektowanego dokumentu, zaznaczył, że „aukcję – w tym wypadku dotyczącą pasma, które ma umożliwić Polakom dostęp do szybkiego internetu drogą mobilną - prowadzi Urząd Komunikacji Elektronicznej”, a nie minister administracji i cyfryzacji.

Podkreślił, że prawo telekomunikacyjne zawiera przepisy pozwalające określić limity czasowe procedur przetargowych. „Pytanie, czy prezes UKE w tym wypadku chciałby z takiego narzędzia skorzystać” – dodał.

„Ja sam z pewnym niepokojem patrzę na proces (…), bo jesteśmy mniej więcej trzy lata spóźnieni w stosunku do innych krajów, które (…) to pasmo (…)udostępniły dawno w tym celu, by szybki internet wysokiej jakości docierał do odbiorców” – mówił.

Zapewnił, że on sam nie ingeruje w aukcję ani nie chce jej przerwać, ani nie rekomenduje jej przerwania. Zwrócił uwagę, że rozporządzenie nie zostało jeszcze podpisane i jego brzmienie nie jest przesądzone. Dodał, że on sam nie ma wątpliwości natury prawnej co do możliwości wydania takiego dokumentu.

„Jeżeli do aukcji przystępują operatorzy, którzy ze sobą konkurują, to ważne, żeby nie nastąpił taki moment, w którym ktoś w sposób niezasadny będzie miał jawną przewagę nad innymi. Dziś na sześć podmiotów, które uczestniczą w tej procedurze - dwóch pasm dotyczy aukcja - mamy przynajmniej jeden, który z tego pasma 800 MHz korzysta” – powiedział. "Powiązania kapitałowe są dla mnie jasne” – dodał.

Ocenił, że zarzuty niekonstytucyjności „mają charakter lobbyingu”. „Minister po tego typu presją nie powinien działać” – zaznaczył.

W środę P4 (Play) i Polkomtel zaapelowały o zbadanie konstytucyjności projektu rozporządzenia MAC mającego na celu szybsze zakończenie trwającej od pół roku aukcji w liście do prezydenta Andrzeja Dudy; apel skierowały „do wszystkich organów państwa” upoważnionych do kierowania aktów prawnych do TK.

Zdaniem operatorów minister administracji i cyfryzacji „łamiąc wszelkie zasady przyzwoitej legislacji, zamierza zmienić swoim rozporządzeniem zasady toczącej się aukcji LTE”. "Doceniamy fakt, że MAC dostrzega problem złego przygotowania aukcji przez Urząd Komunikacji Elektronicznej i że podejmuje działania na rzecz uzdrowienia sytuacji. Niestety projekt ten stanowi niezgodną z zasadami konstytucji RP próbę nieuprawnionej interwencji organów państwa w toczący się przetarg publiczny, poprzez zmianę jego reguł w trakcie postępowania" - argumentowały Polkomtel i Play. MAC nie skomentowało pisma.

Chodzi o projekt nowelizacji rozporządzenia MAC z 1 września. Na podstawie rozporządzenia, które miałoby zostać znowelizowane, toczy się aukcja częstotliwości 800 i 2600 Mhz. Mimo że aukcja trwa ponad pół roku, a suma zadeklarowanych przez operatorów kwot za te częstotliwości ponaddwukrotnie przekroczyła założenia budżetowe państwa (obecnie niemal 7 mld zł), nadal nie widać końca licytacji.

Zaniepokojenie przedłużającą się licytacją i jej wpływem na przyszłą cenę internetu wyrażali wcześniej politycy i eksperci. Wskazywali na brak prawnych limitów czasu akcji, co może powodować ich przeciąganie, a operatorów skłaniać do zmowy poza procedurami.

9 września Halicki powiedział, że MAC dostrzega lukę w przepisach zaproponowanych w projekcie rozporządzenia, które dotyczy aukcji LTE i widzi możliwość ich poprawy.

MAC proponuje dodanie mechanizmu zakończenia aukcji w przypadku niezakończenia jej w ciągu 115 dni aukcyjnych. W takiej sytuacji w dniu aukcyjnym następującym po 115. dniu przeprowadzana będzie jedna runda, która zakończy proces. W tej rundzie każdy z uczestników będzie składał tylko jedną ofertę.

Urząd Komunikacji Elektronicznej od lutego prowadzi aukcję zasobów radiowych 800 MHz i 2,6 GHz przeznaczonych dla operatorów komórkowych na rozwój internetu mobilnego w technologii LTE. W aukcji biorą udział Orange Polska, Polkomtel, T-Mobile Polska, Play, Emitel oraz NetNet (spółka syna Heronima Ruty, współwłaściciela Cyfrowego Polsatu).

Po 104. dniu licytacji najtańszy z pięciu bloków z pasma 800 MHz kosztował 1,252 mld zł, a najtańszy z czternastu z pasma 2,6 GHz - 36,85 mln zł. Ceny wywoławcze wynosiły odpowiednio 250 mln zł i 25 mln zł.