Sieć telekomunikacyjna piątej generacji to nie tylko szybsza transmisja danych. To droga do rozwoju internetu rzeczy i wzrostu gospodarczego Polski

Operatorzy komórkowi, już od zeszłego roku rozwijają usługi łączności o 5G, wykorzystując do tego posiadane częstotliwości. Nie pozwalają im one jednak na osiągnięcie pełnych parametrów. Dlatego ważne jest, by Urząd Regulacji Komunikacji Elektronicznej jak najszybciej dokonał rozdziału częstotliwości z pasma 3,6 GHz, mającej stanowić szkielet polskiego 5G – uznali eksperci podczas panelu „Sieci 5G, a rozwój gospodarczy kraju”. Przekonywali, że będzie to motorem do dalszego wzrostu Polski i budowania przez nią przewagi konkurencyjnej.
– Mało kto jest sobie w stanie dziś wyobrazić, jaki będzie to miało wpływ na biznes. To sytuacja analogiczna do tej sprzed 10–15 lat, kiedy nikt nie przypuszczał jaką rolę odegra telefon komórkowy – tłumaczył Ryszard Hordyński, dyrektor ds. strategii i komunikacji Huawei Polska. – Ważne, by 5G zostało wdrożone jak najszybciej – stwierdził Hordyński.

Cyfryzacyjna rewolucja

O potencjale tkwiącym w naszym rynku telekomunikacyjnym świadczy wchodzenie na nasz rynek zagranicznych graczy. Mowa o francuskiej firmie Illiad, która przed rokiem przejęła sieć Play, czy o hiszpańskim Cellnex Telecom, który z początkiem marca tego roku nabył udziały w Polkomtelu Infrastruktura.
– Z przyjemnością dołączamy do polskiego ekosystemu telekomunikacyjnego – powiedział Santiago Argelich Hesse, dyrektor zarządzający Cellnex Poland, dodając, że firma ma w planach inwestycje, na które przeznaczy 11 mld zł. Stawia bowiem na outsourcing infrastruktury, który w jej ocenie przyspieszy cyfryzację Polski. – Chcemy być jednym z głównych graczy napędzających ten trend. Liczymy, że operatorzy komórkowi będą woleli koncentrować się na swojej podstawowej działalności i wykorzystać zasoby do rozwoju nowych technologii, takich jak 5G – zaznaczył.
Ale nie tylko duzi gracze zamierzają skorzystać na rewolucji związanej z 5G. Szansę w niej widzą też mniejsze firmy. – Odpowiadamy na rewolucję 5G, która dzieje się obok nowego standardu. Daje szansę wejścia na ten rynek nie tylko gigantom – tłumaczył Dawid Kuchta, prezes Microamp Solutions, dlatego, jak dodał, firma stawia na kreowanie trendów na tym rynku przez rozwijanie produktów umożliwiających wdrażanie hot-spotowej, otwartej sieci 5G. Skorzystać z nich mogą lokalni oraz globalni operatorzy sieci bezprzewodowych oraz firmy zajmujące się planowaniem, budową i rozwojem bezprzewodowych sieci telekomunikacyjnych.
– Dzięki naszym produktom możliwe jest wdrażanie prywatnych sieci 5G – zaznaczył. Dodał, że celem firmy jest więc komercjalizacja technologii mikrofalowych wzmacniaczy mocy oraz modułów RF do stacji bazowych sieci 5G będących częścią 5G New Radio.
Ryszard Hordyński nie miał wątpliwości, że dzięki 5G może pojawić się wiele nowych firm na rynku. A im szybciej zaistnieją, tym więcej będą miały do powiedzenia na nim w przyszłości. – Wspieramy konkurencję, bo sprzyja innowacyjności, co z kolei przekłada się na spadek cen nowych technologii, poprawiając dostęp do nich – tłumaczył menedżer Huawei.

Trzeba przyspieszyć

Uczestnicy debaty byli zgodni, że brak 5G to realne straty dla gospodarki. Ta technologia jest bowiem, zdaniem ekspertów, siłą napędową do tego, by wydobyć potencjał z innych dziedzin. Ma szanse zrewolucjonizować rynek. Przy 5G możemy mówić o połączeniach mobilnych zapewniających prędkości transferu danych rzędu gigabitów na sekundę, co dorównuje możliwościom sieci światłowodowych. Do tego sieć nowej generacji może obsługiwać więcej urządzeń na danych obszarze. Można do niej przyłączyć milion urządzeń na powierzchni zaledwie jednego kilometra kwadratowego, podczas gdy przy 4G do miliona urządzeń na 500 kilometrach kwadratowych.
– Z badań wynika, że korzyści wynikające z 5G idą w setki mld euro w Europie. Każde wydane 1 euro na 5G da 1 euro w innych obszarach gospodarki. Dlatego powinno nam się spieszyć do 5G. Nie można traktować go wyłącznie jako technologii. Brakuje w biznesie dyskusji na ten temat – zaznaczyła Aleksandra Suchorzewska, managing director w Accenture, dodając, ze potencjał tkwi w obu sferach, czyli zarówno sieci prywatnej jak i publicznej.
– Nie można więc dopuścić do sytuacji, do której doszło na rynku rozwiązań chmurowych. Strach przed nimi sprawił, że wiele firm w kraju jest opóźnionych w ich wdrażaniu. Jeśli do tego dojdzie przy 5G, to nasze firmy i przedsiębiorcy stracą na konkurencyjności względem konkurencji z innych krajów. Nie mówią tylko Europie, ale o całym świecie, bo ta technologia najszybciej rozwija się poza Starym Kontynentem – wyjaśnia Aleksandra Suchorzewska.
O tym, że świat nam ucieka przez brak 5G, jest też przekonany Andrzej Dulka, prezes polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. I wylicza, że pod koniec 2020 r. 412 operatorów na świecie inwestowało w 5G w 132 krajach. 161 z nich już uruchomiło usługę 5G w 61 krajach. Jak mówił, dostęp do technologii u nas jest, ale nie na takim poziomie, jak powinien. – Bo w niej nie chodzi o to, by cieszyć z obejrzenia jakiegoś filmu czy gry, ale by stworzyć narzędzie umożliwiające przedsiębiorcom inwestowanie w zakresie autonomicznego transportu czy wykorzystania 5G w rolnictwie, medycynie, przemyśle, gdzie jest przepustką do czwartej rewolucji – dodał. Tymczasem my jeszcze nie zaczęliśmy pracować z 5G, a za progiem czeka już 6G, a 7G jest w sferze badań i rozwoju.

Uczmy się na cudzych błędach

Ignacy Święcicki, kierownik zespołu Gospodarki Cyfrowej w Polskim Instytucie Ekonomicznym, uważa natomiast, że Polska ciągle jeszcze niepowodzenia związane z 5G może przekuć w szanse. Może patrzeć, co i jak zostało już zrealizowane w innych krajach i wyciągać wnioski, by uniknąć błędów, które popełnili inni. To ma szansę zapewnić szybszy rozwój.
Szczególnie że, jak mówi Ryszard Hordyński, na świecie jest już wiele przykładów zastosowania 5G. To nie tylko rozrywka, w której jest faktycznie najbardziej widoczna i rozpowszechniona. To też przemysł.
– Znamy przykłady zastosowania tej technologii przy kierowaniu ciężkimi maszynami, koparkami, dźwigami. Ich operatorzy nie robią tego z poziomu kabiny urządzenia, a z pomieszczenia, gdzie siedząc wygodnie na fotelu, kierują pracą nie jednego, a kilku urządzeń na raz, obserwując świat oczami kamery – opowiada Hordyński.
– Ciągle mamy szansę nadgonić zaległości. Tylko trzeba zacząć działać. Na rynku ruszył wyścig we wdrażaniu nowych technologii. Dlatego 5G jest potrzebne, by klient końcowy mógł z nich korzystać, by czerpał z nich korzyści, by digitalizacja postępowała. Bez cyfryzacji faktycznie będziemy w tyle. Daje ona możliwości optymalizacji wielu procesów, a zatem przyczynia się do zwiększania produkcyjności. Pociąg więc nam jeszcze nie odjechał, ale trzeba dać szansę użytkownikom, by stali się liderami – tłumaczył Dawid Kuchta.
Eksperci uznali, że rozdzielenie częstotliwości dla sieci 5G może umożliwić pokrycie na mapie Polski wszystkich „białych plam” teleinformatycznych, jak stało się w wielu krajach Europy. Przedstawiciel firmy Cellnex mówił o jej modelu biznesowym ułatwiającym powszechny dostęp do telekomunikacji. Jest bowiem oparty na zasadach neutralności, a zatem jest dostępny dla wszystkich operatorów. – W wielu przypadkach jesteśmy również partnerem administracji publicznej, realizując zadania, które stają się coraz trudniejsze do wykonania przez pojedynczego operatora telekomunikacyjnego. Na przykład budujemy i wdrażamy współdzielone i neutralne sieci wiejskie, otwarte dla wszystkich operatorów, co pozwoli zapewnić każdemu gospodarstwu domowemu dostęp do łączności szerokopasmowej – podkreślał Santiago Argelich Hesse.

Wspólne cele

Dyskutanci zwracali uwagę, że Polska ma dwie istotne cechy z punktu widzenia 5G. Cechuje nas dojrzałość konsumencka, ale też wysoki poziom digitalizacji. To stwarza potencjał dla łączności nowej generacji. By jednak został w pełni wykorzystany potrzebna jest współpraca operatorów i całego biznesu.
Na próżno jednak zdaniem Andrzeja Dulki czekać na współpracę operatorów, bo Ci nie mogą się dogadać. Panelista przyznał natomiast, że zrozumieli oni już, że nie będą konkurować pokryciem na rynku, a innymi usługami, aplikacjami czy sprzętem, które dają przewagę.
– W Europie, gdzie jest 300 mln mieszkańców działa 100 operatorów. W Chinach, gdzie jest ponad 1,4 mld mieszkańców, jest ich trzech. To pokazuje, że jest możliwość synergii. I na koniec może się jednak okazać, że taka wspólna działalność jest niezbędna, by wszyscy na tym zyskali – mówił Ryszard Hordyński.
Ignacy Święcicki mówił o dużej rola regulacji, ale i narzędzi, które narzucą pewien tryb postępowania. Podkreślił też, że firmy w Polsce są zapóźnione cyfrowo. To największa nasza bariera, którą trzeba pokonać, byśmy pozostali konkurencyjni na arenie między narodowej. – Transformacja przebiega zbyt wolno, jest jeszcze dużo do zrobienia. I trzeba to pokazać firmom, przekonać je by przyspieszyły – mówił.
– Firmy powinny zacząć myśleć perspektywą korzyści, a nie ograniczeń – spuentowała Aleksandra Suchorzewska.
PAO