Przydział częstotliwości dla łączności piątej generacji się opóźnia. Na razie sieć działa na innych pasmach.
Senacka komisja budżetu i finansów publicznych wraca dziś do pracy nad tarczą 3.0, obejmującą także przepisy dotyczące sieci telekomunikacyjnej piątej generacji i obsady stanowiska prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Ustawa zwana tarczą 3.0, przyjęta przez Sejm 30 kwietnia, nowelizuje wiele przepisów, w tym prawo telekomunikacyjne. Przewiduje m.in. anulowanie trwającej od marca aukcji częstotliwości na sieć 5G, po czym miałaby ona zostać rozpoczęta od nowa. Ponadto kadencja prezesa UKE – który tę aukcję prowadzi – przypadająca na lata 2016–2021, zostanie skrócona i skończy się 14 dni po wejściu tarczy w życie. Nowego regulatora rynku Sejm ma wybierać bez udziału zdominowanego przez opozycję Senatu. Według naszych nieoficjalnych informacji można się spodziewać, że izba wyższa te zapisy z tarczy wykreśli. Niewiele to jednak zmieni, bo koalicja rządząca ma dość głosów, aby je w Sejmie przywrócić.
– Nie znam powodów wprowadzenia poprawki skracającej moją kadencję. Nikt ze mną o tym nie rozmawiał – mówi prezes UKE Marcin Cichy. – Zmiany prawa telekomunikacyjnego zostały wprowadzane do tarczy jako rzekoma implementacja Europejskiego Kodeksu Łączności Elektronicznej (EKŁE). Tymczasem ten chroni kadencje aktualnych unijnych regulatorów, w tym moją, która powinna zakończyć się jesienią 2021 r. Prawo unijne stanowi, że regulatorów można odwołać w trakcie kadencji tylko wtedy, gdy przestaną spełniać warunki określone w prawie krajowym przed ich powołaniem – wskazuje. Jego zdaniem skutkiem tej sytuacji jest utrata wiarygodności administracji państwowej, zarówno w oczach inwestorów jak i instytucji międzynarodowych. – Powstanie precedens, który może mieć zastosowanie również w przyszłości – dodaje Cichy.
Przy cenie wywoławczej 450 mln zł za każdy z czterech bloków częstotliwości, łączna wartość częstotliwości oferowanych na aukcji, według założeń UKE wyniesie prawie 2 mld zł. Niektóre szacunki rynkowe wskazują kwoty dwa razy większe. W połowie kwietnia regulator zawiesił to postępowanie. Jak wyjaśnia prezes UKE, wymagała tego poprzednia nowelizacja tarczy antykryzysowej. – Jeszcze 24 kwietnia zakładaliśmy, że poprawki zgłoszone przez Ministerstwo Cyfryzacji na Stały Komitet Rady Ministrów pozwolą nam wrócić do procedowania aukcji i ją dokończyć – mówi Marcin Cichy. Ale poprawki poszły w przeciwnym kierunku.
W cieniu problematycznej aukcji pojawiają się jednak w kraju wyspy 5G – na innych częstotliwościach, pierwotnie przeznaczonych dla łączności poprzednich generacji. Od wczoraj w siedmiu miastach: Warszawie, Gdańsku, Katowicach, Łodzi, Poznaniu, Szczecinie i Wrocławiu – działa sieć 5G Plusa. Została uruchomiona w paśmie 2,6 GHz – dotychczas przeznaczonym na LTE. W zasięgu stu nadajników jest 900 tys. Polaków. Operator informuje, że ofertę taryf 5G przedstawi „w najbliższym czasie”. Na razie, w pierwszych miesiącach działania 5G, transmisja danych w tej technologii będzie dostępna dla klientów Plusa i Cyfrowego Polsatu promocyjnie w ramach pakietów internetowych w aktualnie dostępnych abonamentach.
Wcześniej, w styczniu tego roku 5G bocznymi drzwiami wprowadził Play – w Trójmieście. Ta sieć działa z kolei w paśmie 2,1 GHz. W lutym Play informował o planach jej rozszerzenia o kolejne miejscowości. Dotychczas nie wprowadził jednak abonamentów 5G. Ten sam zakres częstotliwości na 5G wykorzystuje w kilku miastach T-Mobile – też bez oferty komercyjnej.
Według Orange 5G w tych pasmach to tylko namiastka. – Można świadczyć usługi i nazwać je 5G na tych częstotliwościach, ale nie da się w ten sposób klientom pełnych możliwości sieci piątej generacji. To będzie możliwe dopiero w paśmie 3,4–3,8 GHz – mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik firmy.
Plus wyjaśnia, że obecne wykorzystanie innego pasma zapewni mu lepsze pokrycie zasięgowe w przyszłości, gdy już będzie miał to docelowe – będące przedmiotem aukcji. – Chcemy i jesteśmy gotowi wziąć w niej udział i dobrze byłoby, żeby odbyła się ona w miarę możliwości jak najszybciej – informuje nas Olga Zomer, rzeczniczka Cyfrowego Polsatu.
Spodziewane anulowanie całego procesu oznacza jednak konieczność powtórzenia go od początku – więc ta droga do 5G na razie się oddala.