Zabezpieczenia w telekomunikacji nie dają dostatecznej ochrony – wynika z analizy przygotowanej przez brytyjski rząd.
„Raport z przeglądu łańcucha dostaw telekomunikacji w Wielkiej Brytanii” przewiduje konieczność silniejszych zabezpieczeń w telekomunikacyjnej sieci piątej generacji. Nie rozstrzyga jednak kwestii udziału Huawei w budowie tego systemu.
W poniedziałek minister kultury Jeremy Wright zaprezentował dokument w parlamencie. Wynika z niego, że konieczne są przepisy, które zwiększą cyberbezpieczeństwo – m.in. przez wzmocnienie pozycji Ofcomu, regulatora rynku. – Do czasu ich wprowadzenia rząd i Ofcom będą współpracować z operatorami telekomunikacyjnymi w celu przestrzegania nowych wymogów bezpieczeństwa na zasadzie dobrowolności – powiedział posłom Jeremy Wright. Chodzi m.in. o dokładniejszą kontrolę dostawców sprzętu i oprogramowania. – Musimy też stworzyć konkurencyjny, zrównoważony i zróżnicowany łańcuch dostaw, jeśli chcemy napędzać innowacje i zmniejszyć ryzyko uzależnienia od poszczególnych dostawców – dodał. Dlatego rząd chce wspierać mniejsze firmy i nowych graczy, pomagając im w badaniach i stymulując popyt przez rządowy program testów 5G.
Obecnie największym dostawcą brytyjskich telekomów jest Huawei, dalej plasują się Ericsson i Nokia. Raport nie rozstrzygnął jednak, czy chiński gigant może nadal uczestniczyć w budowie 5G, bo jego autorzy nie wiedzą, jak na dostępność i niezawodność produktów Huaweia wpłyną restrykcje wprowadzone w maju przez Stany Zjednoczone. Chiński koncern korzysta bowiem z podzespołów sprowadzanych z USA, a teraz tamtejsze firmy muszą się ubiegać o specjalne licencje na handlowanie z nim. – Dopóki ta kwestia nie jest całkowicie jasna, niewłaściwe byłoby podejmowanie decyzji co do Huaweia – powiedział Wright w parlamencie.
Ten unik nie spodobał się opozycji. Tom Watson z Partii Pracy zwrócił uwagę, że zamieszanie i niepewność mogą negatywnie wpłynąć na tempo budowy nowej sieci. – Decyzja musi zapaść jak najszybciej, bo niezależnie od tego, czy rząd zakaże współpracy z Huaweiem czy nie, sieć 5G do 2027 r. powinna działać w większości kraju – zaznaczył Watson.
– To pierwszy tak szczegółowy dokument odnoszący się do infrastruktury telekomunikacyjnej. Będzie istotny daleko poza Wielką Brytanią – komentuje raport dr Łukasz Olejnik, niezależny badacz i doradca w sprawach cyberbezpieczeństwa i prywatności, research associate Center for Technology and Global Affairs Uniwersytetu Oxford. – Cała debata o 5G podkreśla, że technologia to wyzwanie geopolityki. Sprzęt i oprogramowanie to dziś kwestia bezpieczeństwa narodowego. Brytyjski raport zaznacza, że zbyt szerokie stosowanie produktów jakiegokolwiek dostawcy to ryzyko dla cyberbezpieczeństwa, ale sygnalizuje też potencjalne koszty wykluczenia któregoś z operatorów. Dywersyfikacja to jedna z możliwości zarządzania ryzykiem. Sam raport nie podniesie cyberbezpieczeństwa, ale zawiera wizję stanu obecnego oraz diagnozę na przyszłość. W pierwszej fazie brytyjski odpowiednik UKE wyda wytyczne, które docelowo zostaną skodyfikowane na poziomie ustawy. To będą ścisłe wymogi cyberbezpieczeństwa połączone z karami. Takich instrumentów z trudem szukać poza Wielką Brytanią – podkreśla Łukasz Olejnik.