Sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka skierowali przedstawiciele ormiańskiej sekcji Komitetu Helsińskiego, który był jednym z inicjatorów zaplanowanego na maj 2008 roku marszu pokojowego. Miał on upamiętniać śmierć Ormianina, do której doszło rok wcześniej na posterunku policji w Erewaniu. Jak podała policja, zmarł on po próbie ucieczki, wyskakując z okna komisariatu, gdzie był przesłuchiwany jako świadek w sprawie.
Trybunał w Strasburgu w wyroku z 31 marca 2015 r. zauważył, że wydanie decyzji o zakazie marszu dlatego, że parę miesięcy wcześniej doszło do zamieszek, stanowi ingerencję w prawo do zgromadzeń – niedopuszczalną w społeczeństwie demokratycznym.
Burzliwe protesty
Niespełna rok później w lutym 2008 roku odbyły się w Armenii wybory prezydenckie, po których doszło do masowych powyborczych wieców i protestów. Na początku marca prezydent Armenii ogłosił stan wyjątkowy na 20 dni; w tym czasie zakazano wszelkich demonstracji i wieców. Kilkadziesiąt dni później, w maju 2008 r. Komitet Helsiński zwrócił się do burmistrza Erewania z wnioskiem o zorganizowanie marszu w pierwszą rocznicę śmierci działacza. Burmistrz jednak zakazał marszu, powołując się na ustawę w sprawie zgromadzeń, manifestacji i marszów.
Zdaniem burmistrza zgoda na zorganizowanie marszu „spowodowałaby osłabienia krajowego bezpieczeństwa, porządku publicznego, zdrowia i moralności społeczeństwa, stanowiłaby ingerencję w prawa i wolności konstytucyjne, prowadząc do ich naruszenia i do nowych zbrodni”. Decyzja została wysłana organizatorom w dniu, na który zaplanowano marsz. Otrzymali ją następnego dnia, kiedy przystępowali do organizacji marszu. Policjanci im to uniemożliwili.
Zgodnie z ormiańską ustawą o zgromadzeniach „właściwy organ może zakazać organizowania spotkania publicznego, jeżeli, według wiarygodnych informacji, ma na celu wymuszenie obalenia porządku konstytucyjnego lub szerzenia nienawiści etnicznej, rasowej lub religijnej, kampanii przemocy lub wojny, lub może prowadzić do burzenia porządku publicznego i przestępczości, osłabiając bezpieczeństwo narodowe, porządek publiczny, zdrowie i moralność społeczeństwa lub ingerować w prawa i wolności innych”.
Ustawa dopuszcza także wydanie takiego zakazu, w sytuacji gdy imprezy publiczne o charakterze masowym zamieniły się w zamieszki, w których ktoś poniósł śmierć.
Zgodnie z ustawą o zgromadzeniach decyzja zakazująca imprezy masowej może zostać zaskarżona do sądu. Sąd jest zobowiązany orzec w takiej sprawie w ciągu 24 godzin. Wyrok sądu stwierdzającego nieważność decyzji zakazującej imprezy wchodzi w życie z chwilą jego doręczenia.
Nadmierne ograniczenia
Komitet Helsiński w skardze do ETPC podkreślał, że decyzja zakazująca przeprowadzenia marszu stanowiła naruszenie art. 11 europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, zgodnie z którym „każdy człowiek ma prawo do swobodnego, pokojowego zgromadzania się oraz do swobodnego stowarzyszania się z innymi, włącznie z prawem do tworzenia i przystępowania do związków zawodowych dla ochrony swych interesów”.
Konwencja zaznacza, że „nie mogą być wprowadzane ograniczenia w korzystaniu z tych praw innych niż takie, jakie są przewidziane przez ustawę i niezbędne w społeczeństwie demokratycznym w interesie bezpieczeństwa państwowego lub publicznego, ochronę porządku i zapobieganie przestępstwom, ochronę zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności innych osób”.
W postępowaniu przed trybunałem przedstawiciele rządu twierdzili, że komitet mógł zaskarżyć decyzję burmistrza do sądu administracyjnego bądź złożyć skargę na bezczynność administracji, zważywszy, że decyzja burmistrza dotarła do organizatorów po czasie. Komitet Helsiński przypominał zaś, że wszystkie wnioski w tego typu sprawach, jakie trafiały do sądów administracyjnych, były regularnie uznawane za niedopuszczalne. Ponadto gdyby został poinformowany o czasie, taki wniosek do sądu by skierował. Decyzja została jednak doręczona po planowanym wydarzeniu, zatem komitet nie mógł się odwołać od decyzji.
Ingerencja w wolności
Trybunał zaznaczył, że Komitet Helsiński tylko teoretycznie miał możliwość zakwestionowania zakazu burmistrza przed sądem. Burmistrz podjął decyzję w terminie, jednak doręczono ją po czasie, kiedy termin marszu upłynął. Dlatego w praktyce organizacja została pozbawiona środka zaskarżenia przed datą planowanego wydarzenia. Trybunał przypomniał też, że „w pewnych okolicznościach, gdy terminy manifestacji są kluczowe dla ich organizatorów i uczestników, a organizatorzy złożyli wnioski w tej sprawie do odpowiednich organów, pojęcie skutecznego środka prawnego zakłada możliwość uzyskania orzeczenia przed czasem planowanych imprez”. Natura demokratycznej debaty jest bowiem taka, że terminy zgromadzeń publicznych mogą być kluczowe dla politycznego i społecznego znaczenia tych spotkań. „Jeżeli zgromadzenie publiczne organizowane w związku z problemem społecznym traci swoje znaczenie, wpływ ugrupowania może zostać poważnie ograniczony” – podkreśla ETPC.
Trybunał podkreślił, że organizatorzy marszu nie wybrali przypadkowej daty, dlatego organizacja powinna była uzyskać orzeczenie przed czasem planowanego marszu. Ponadto żadna z procedur kodeksu administracyjnego nie przewidywała możliwości zaskarżenia decyzji doręczonej po upływie terminu. Doszło więc do naruszenia art. 13 konwencji, przewidującego obowiązek ustanowienia skutecznego środka odwoławczego.
Trybunał uznał również, że zakaz zorganizowania marszu stanowił ingerencję w prawo do wolności zgromadzeń.
Trybunał przyjął do wiadomości, że powodem zakazu marszu były obawy ze względu na zamieszki, do jakich doszło kilka miesięcy wcześniej, a także że nie wszyscy inicjatorzy zajść zostali zidentyfikowani i nie udało się znaleźć broni, której używali. Sędziowie zauważyli jednak, że „po pierwsze, marsz miał się odbyć ponad dwa miesiące po tamtych wydarzeniach, a po drugie, nie ma dowodów na to, że organizatorzy i uczestnicy planowanego marszu w jakikolwiek sposób byli zaangażowani i zamieszani w tamte zamieszki (...) Poza tym, nic nie wskazuje, że organizatorzy i uczestnicy mieli intencje powodowania zamieszek”. W ocenie trybunału planowany marsz był organizowany w celu zwrócenia uwagi na wydarzenia, jakie miały miejsce rok wcześniej. Dlatego też zakaz stanowił ingerencję w prawo do swobodnego, pokojowego zgromadzania, a ingerencja ta nie była konieczna w społeczeństwie demokratycznym, co spowodowało naruszenie art. 11 konwencji, gwarantującego prawo do zgromadzeń.
Wyrok ETPC z 31 marca 2015 r. w sprawie Helsinki Committee of Armenia vs. Armenia, sygn. 59109/08