W razie upadłości banku gmina otrzyma tylko tyle pieniędzy, ile gwarantują jednemu deponentowi przepisy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, niezależnie od liczby kont zakładanych przez jednostki gminne i od tego, ile na tych kontach pieniędzy zdeponowano.

W 2015 r. Spółdzielczy Bank Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie popadł w poważne problemy finansowe, które doprowadziły do zawieszenia jego działalności przez KNF, a niedługo później – do upadłości. Spowodowało to olbrzymie problemy także dla samorządów, które miały w nim konta.
Uderzyło to szczególnie w finanse podwarszawskiej gminy Ząbki. Oprócz głównego konta gminy wołomiński bank prowadził także rachunki innych jednostek gminnych, w tym ośrodka pomocy społecznej, szkół i placówek oświatowych, ośrodka sportu i rekreacji itd. W upadłym banku gmina i jej jednostki zdeponowały łącznie ponad 2,4 mln zł. I z tych pieniędzy prawie 2 mln zł mogła gmina spisać na straty – BFG wypłacił bowiem Ząbkom jedynie niewiele ponad 430 tys. zł, czyli równowartość sumy 100 tys. euro, gwarantowanej deponentom upadłych banków ustawą o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym (obowiązująca wówczas ustawa z 1994 r. – Dz.U. z 1995 r. nr 4 poz. 18, została uchylona, obecnie jest nowa: t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 842 ze zm.).
Gmina nie pogodziła się z tą stratą i skierowała do sądu pozew o wypłatę pozostałych pieniędzy. Argumentowała, że wszystkie umowy rachunków bankowych były zawierane z każdą z jednostek z osobna. Wprawdzie nie miały one osobowości prawnej, ale zdaniem gminy powinny być potraktowane jako deponenci banku w rozumieniu przepisów o BFG. Ówcześnie obowiązująca ustawa za deponenta uznawała osobę fizyczną, osobę prawną, a także jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej, o ile posiada ona zdolność prawną, podobną regulację zawiera także aktualna ustawa z 2016 r., wskazując dodatkowo, że za deponentów uznaje się także jednostki organizacyjne niebędące osobami prawnymi, ale tylko te, którym zdolność prawną przyznaje odrębna ustawa. Tym samym każda jednostka gminna i jej konto bankowe powinny być przez BFG gwarantowane i rozliczone z osobna.
Te argumenty nie przekonały sądów. Powództwo i apelacja gminy zostały oddalone. Podobny los spotkał także skargę kasacyjną, którą oddalił w całości Sąd Najwyższy.
– Określając pojęcie deponenta jako jednostki organizacyjnej nieposiadającej osobowości prawnej, ale posiadającej zdolność prawną, należy wziąć pod uwagę art. 331 k.c., którego par. 1 wskazuje, że zdolność prawna jednostek niebędących osobami prawnymi musi być przyznana przez ustawę. Tymczasem nie ma przepisów tej rangi, które przyznawałyby gminnym jednostkom organizacyjnym zdolność prawną – powiedziała sędzia Agnieszka Piotrowska.
Wprawdzie gmina argumentowała, że w takim wypadku można uznać zdolność prawną tych jednostek jako osób prawnych szczególnego rodzaju, którym przyznana ona byłaby tylko dla tych konkretnych stosunków prawnych – umów rachunku bankowego, ale SN odrzucił tę argumentację, wskazując, że z żadnych unormowań szczególnych (czy to ustawy o pomocy społecznej, o systemie oświaty czy też przepisów o finansach publicznych) nie można takich wniosków wyprowadzać. W szczególności nie ma obowiązku zawierania umów rachunków bankowych jako odrębnych kont dla tych jednostek, zaś częstą praktyką (na co zwracał uwagę także pełnomocnik BFG) jest zakładanie głównego rachunku gminy, zaś jednostki dysponują subkontami, bezpośrednio powiązanymi z tym głównym rachunkiem.
– Ochroną BFG nie są objęte rachunki, ale deponenci, w rozumieniu ustawy o BFG. Tu deponentem była tylko gmina, zatem fundusz wykonał swój obowiązek zgodnie z przepisami. Gmina otrzymała kwotę gwarantowaną ustawowo – stwierdziła sędzia Piotrowska, zamykając rozprawę.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego 29 lipca 2021 r., sygn. akt I CSKP 150/21 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia