Nie ma przepisów, które pozwalałyby rodzicowi uzyskać zaświadczenie lekarskie o odbytych przez dziecko szczepieniach. Zdaniem NSA gmina nie może więc go wymagać w trakcie rekrutacji do przedszkola.

W ostatnich latach ukształtowała się jednolita linia orzekania sądów administracyjnych w sprawie wprowadzania przez gminy preferencji dla zaszczepionych dzieci przy naborze do żłobków i przedszkoli. Wynika z niej wprost, że takie kryterium nie narusza zasady równości wobec prawa i nie dyskryminuje tych maluchów, których rodzice uchylają się od dopełnienia tego obowiązku (a jest ich coraz więcej). Pojawiły się natomiast wątpliwości dotyczące tego, jakich dokumentów gminy mogą domagać się od opiekunów w celu potwierdzenia wykonania szczepień. Najnowszy wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego wskazuje, że nie może to być zaświadczenie lekarskie.
Zdaniem ekspertów, aby uregulować te procedury, potrzebna jest zmiana przepisów. Rząd nie mówi „nie”.
Zaświadczenie nie w każdej sprawie
Orzeczenie NSA jest związane ze sporem o uchwałę jednego z wielkopolskich miast, ustalającą kryteria przyjmowania dzieci do publicznych przedszkoli. Radni postanowili, że na drugim etapie postępowania rekrutacyjnego dodatkowe punkty będzie mogło otrzymać dziecko, które poddano obowiązkowym szczepieniom ochronnym lub zostało zwolnione z tego obowiązku z przyczyn zdrowotnych, co ma potwierdzać zaświadczenie lekarskie przedstawione przez rodziców.
Wojewoda wielkopolski stwierdził nieważność uchwały właśnie z powodu sposobu dokumentowania odbycia szczepień lub przeciwwskazań do ich wykonania. Uzasadnił to tym, że nie ma przepisu przyznającego samorządowi kompetencję do stanowienia o obowiązku potwierdzania szczepień u dziecka na potrzeby prowadzonego naboru do przedszkola zaświadczeniem lekarskim.
Miasto złożyło na to rozstrzygnięcie skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu, a ten w wyroku z 3 czerwca 2020 r. (sygn. akt II SA/Po 208/20) je uchylił. W jego ocenie gmina powinna dysponować narzędziami służącymi weryfikacji spełniania wspomnianego kryterium, a żądanie zaświadczenia lekarskiego mieści się w granicach prawa.
Wojewoda nie dał za wygraną i złożył skargę kasacyjną do NSA. Argumentował, że gmina nie mogła wprowadzić wymogu poświadczania odbycia szczepień zaświadczeniem lekarskim, którego wydanie nie zostało przewidziane przez art. 16 ust. 1 pkt 1 ustawy z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1398 ze zm.), a jedynym posiadanym przez rodzica dokumentem, który może to potwierdzać, jest książeczka szczepień.
NSA podzielił zarzuty wojewody i w wyroku z 15 czerwca br. (III OSK 35/21) uchylił orzeczenie sądu pierwszej instancji. Potwierdził, że pacjentom nie przysługują na ich żądanie wszelkie zaświadczenia, lecz tylko te wymienione w art. 16 ust. 1 pkt 1 ustawy. NSA dodał, że błędne było przyjęcie przez WSA, iż skoro świadczeniobiorca jest uprawniony do zaświadczeń lekarskich na potrzeby uczestnictwa dzieci w zajęciach sportowych i zorganizowanym wypoczynku, to tym bardziej takich zaświadczeń nie można mu odmówić przy rekrutacji do przedszkola. Jego zdaniem do udowodnienia szczepień wystarczające jest złożenie przez rodzica oświadczenia pod rygorem odpowiedzialności karnej. Natomiast żądanie zaświadczenia w sytuacji, gdy lekarz nie ma obowiązku jego wydania, stanowi wymóg zbyt rygorystyczny i przez to dyskryminujący.
Ustawa do zmiany
Marcin Kostka, adwokat i współautor obywatelskiego projektu ustawy „Szczepimy, bo myślimy”, który miał uregulować kwestię wprowadzania tego kryterium przy rekrutacji do przedszkoli i żłobków, zwraca uwagę, że do tej pory kwestia tego, jaki dokument może potwierdzać odbycie szczepień, nie była podnoszona w orzecznictwie sądów.
– Wskazanie przez NSA, że najwłaściwszym do udowodnienia tego faktu jest oświadczenie, budzi wątpliwości, bo gmina w zasadzie nie ma go jak skontrolować. Tymczasem są rodzice, którzy mogą świadomie wprowadzać w błąd samorząd, aby uzyskać preferencje dla swoich dzieci w naborze do placówek – mówi. Dodaje, że w niektórych miastach, np. we Wrocławiu i w Warszawie, wymóg przedstawiania zaświadczenia lekarskiego obowiązuje przy rekrutacji do żłobków i choć same uchwały były tam zaskarżane przez rodziców – przeciwników szczepień, to akurat ten warunek nie był przedmiotem rozważań sądów.
Zaświadczenia potwierdzające szczepienie są też stosowane w naborze dzieci do krakowskich żłobków i przedszkoli. – Są one pokazywane do wglądu, nie gromadzimy ich w placówkach. Natomiast jak na razie nie mieliśmy z tego powodu żadnych protestów ze strony rodziców czy sygnałów o problemach z ich uzyskaniem od lekarzy – informuje Elżbieta Kois-Żurek, dyrektor Wydziału Zdrowia Urzędu Miasta w Krakowie.
Zdaniem Marcina Kostki najlepszym rozwiązaniem byłaby zmiana przepisów i tym samym stworzenie podstawy prawnej do wydawania zaświadczeń. Taką regulację zawierał zresztą obywatelski projekt. Zakładał on, że to bezpośrednio z przepisów ustaw: o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3 oraz prawa oświatowego, będzie wynikać możliwość stosowania przez samorządy preferencji dla zaszczepionych dzieci przy przyjmowaniu do żłobków i przedszkoli oraz przewidywał rozszerzenie katalogu zaświadczeń wydawanych w oparciu na art. 16 ust. 1 pkt 1 ustawy o świadczeniach.
Co istotne, na tych założeniach bazuje projekt ustawy, który został przygotowany przez senatorów. W grudniu 2020 r. został przyjęty przez Senat i przekazany do Sejmu. Projekt trafił do komisji zdrowia, a w ubiegłym miesiącu wpłynęło do niego stanowisko rządu. Rada Ministrów pozytywnie zaopiniowała zaproponowane przepisy, ale z zastrzeżeniem, że wymagają one uzupełnienia i doprecyzowania.
Opieka nad dziećmi