Nie będzie planowanego na jesień ogólnopolskiego strajku pracowników socjalnych. Do akcji protestacyjnej wrócą po wyborach.
Taka decyzja została podjęta przez Ogólnopolski Komitet Protestacyjny (OKP), który tworzy pięć organizacji zrzeszających pracowników pomocy społecznej: Polska Federacja Związkowa Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej (PFZPSiPS), Związek Zawodowy Pracowników Socjalnych z siedzibą w Łodzi, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Asystentów Rodziny oraz koła zakładowe NSZZ „Solidarność” z Sopotu i Radomska. Od ponad roku walczą oni o realizację wielu postulatów, których celem jest poprawa warunków pracy zatrudnionych w pomocy społecznej, w tym m.in. o podwyżkę wynagrodzeń, uregulowanie ścieżki awansu zawodowego oraz przyznanie asystentom rodziny podobnych uprawnień zawodowych, jakie przysługują pracownikom socjalnym.
Do tej pory w ramach akcji protestacyjnej odbyła się pikieta przed Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, „Czarny tydzień pomocy społecznej” oraz akcja „Pomoc społeczna się wykrwawia”, w ramach której pracownicy socjalni honorowo oddawali krew. Natomiast w kwietniu OKP zaczął zbierać deklaracje od związków zawodowych oraz osób w nich niezrzeszonych, którzy będą chcieli wziąć udział w strajku generalnym. Protestujący zapowiadali, że odbędzie się on jesienią, ale okazuje się, że zostanie przesunięty w czasie.
– Doszliśmy do wniosku, że przeprowadzanie strajku w tym momencie, gdy trwa kampania wyborcza, nie jest dobrym rozwiązaniem, dlatego postanowiliśmy na razie wstrzymać się z działaniami protestacyjnymi. Nie porzucamy osób, które zgłosiły nam gotowość do uczestnictwa w strajku, ani naszych postulatów. Wrócimy do nich po wyborach, gdy powstanie nowy rząd. Liczymy na to, że nowe kierownictwo Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej będzie bardziej chętne do spotkań z nami – mówi Paweł Maczyński, przewodniczący PFZPSiPS.
Dodaje, że po tym, gdy Bożena Borys-Szopa zastąpiła na stanowisku ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbietę Rafalską, protestujący wysyłali do nowej szefowej resortu pisma z prośbą o spotkanie, ale do tej pory do niego nie doszło. Podkreśla też, że środowisko z dużym rozczarowaniem przyjęło to, że nie została zrealizowana zapowiedź nowelizacji ustawy z 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1507). W projekcie, który został wpisany do wykazu prac legislacyjnych rządu, miało znaleźć się kilka istotnych z punktu widzenia pracowników socjalnych zmian, w tym skrócenie okresu zatrudnienia, po upłynięciu którego mogą oni skorzystać z dodatkowego urlopu wypoczynkowego czy prawa do pomocy psychologicznej w przypadku wystąpienia wydarzeń zagrażających ich życiu i zdrowiu. Problem w tym, że projekt nie został w ogóle przedstawiony do konsultacji.
– Nasze obawy budzi również podniesienie płacy minimalnej do kwoty 2600 zł. Wprawdzie sama podwyżka jest pozytywna, ale może spowodować, że gminy na masową skalę będą włączać do podstawy wynagrodzenia dodatek za pracę w terenie, aby taką jej wysokość gwarantować pracownikom socjalnym – wskazuje Paweł Maczyński.