Dzięki niskim cenom pasz produkcja zwierzęca opłaca się bardziej. Gorzej wygląda sytuacja producentów roślin.

Ceny produktów rolnych w skupie wpadły w dołek w I półroczu ub.r. i od tego czasu w ujęciu rocznym przyjmują wartości ujemne. W grudniu spadek notowań podstawowych produktów rolnych (pszenica, żyto, wołowina, wieprzowina, drób, mleko krowie) sięgnął rekordowych 19,6 proc., ale od tego czasu dołek cenowy jest coraz mniejszy. W sierpniu, jak podaje Główny Urząd Statystyczny, rolnicy swoje towary sprzedawali wprawdzie jeszcze o 2,5 proc. taniej niż rok wcześniej, ale już o 0,7 proc. drożej niż w lipcu br. Sierpień mógł więc być ostatnim miesiącem na rocznym minusie.

Ceny skupu nie decydują o opłacalności

Wzrost notowań płodów rolnych może złagodzić napięcia wśród rolników, które uwidoczniły się szczególnie w 2023 r. i na początku 2024 r. Jednym z powodów powszechnych strajków farmerów była właśnie niska opłacalność produkcji rolnej – fala inflacyjna z 2022 r. znacznie podbiła koszt środków produkcji, którego nie rekompensowały niskie ceny skupu.

Przedstawiciele rolników zawracają jednak uwagę, że, choć obecnie odbicie cen skupu wobec końca 2023 r. jest widoczne, to sytuacja jest niejednoznaczna, a same ceny skupu nie decydują o opłacalności produkcji. – Jej koszty trochę spadły, ale nie są na poziomie sprzed pandemii. W produkcji zwierzęcej ceny mleka ostatnio wzrosły, ale nie przełoży się to na wzrost dochodów rolników. W trzodzie chlewnej czy drobiu też nie ma istotnych zmian na lepsze, bo nadal nie uporaliśmy się z ASF. Dochodzą nowe ogniska choroby, co zdecydowanie powoduje spadek opłacalności – mówi Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.

Ceny ziarna mogą wzrosnąć

Z kolei Jakub Olipra, starszy ekonomista i ekspert rynków rolnych w Crédit Agricole Bank Polska, ocenia, że sytuacja rolników wyspecjalizowanych w produkcji zwierzęcej jest znacznie lepsza niż w przypadku produkcji roślinnej. Wynika to z niskich cen pasz przy jednocześnie utrzymujących się wysokich cenach skupu trzody chlewnej, drobiu, bydła, mleka i jaj.

– W efekcie w wielu tych przypadkach opłacalność produkcji liczona jako stosunek ceny skupu żywca do ceny paszy kształtuje się obecnie na rekordowych poziomach. Tak jest m.in. w przypadku bydła – mówi Olipra.

Z cotygodniowych notowań prowadzonych przez resort rolnictwa wynika, że na koniec sierpnia pszenica paszowa była o 10 proc. tańsza niż rok temu i o 46 proc. niż dwa lata temu, żyto paszowe tańsze o odpowiednio 8 proc. i 49 proc., zaś kukurydza paszowa o 6 proc. i 39 proc.

Benedykt Pepliński z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu przewiduje, że ceny ziarna w punktach skupu w najbliższych miesiącach będą się prawdopodobnie utrzymywać na podobnym poziomie lub nieznacznie wzrastać. – Powodem są problemy z eksportem zbóż nie tylko z Polski, lecz także z innych krajów UE w związku ze słabą jakością tych konsumpcyjnych, a także niskim popytem na paszowe w UE na skutek redukcji pogłowia trzody chlewnej w Niemczech i Holandii – tłumaczy Pepliński.

Produkcja roślinna mało opłacalna

Olipra ocenia, że obecnie opłacalność produkcji roślinnej jest niska. – Ceny zbóż utrzymują się na niskich poziomach z 2021 r., podczas gdy od tego czasu istotnie zwiększyły się zarówno koszty produkcji, jak i koszty życia. Dlatego rolnicy wyspecjalizowani w produkcji roślinnej są obecnie w trudnej sytuacji – mówi ekspert.

Krajowi producenci zbóż z niepokojem mogą też spoglądać na światowy rynek ziarna. W sierpniu USDA (U.S. Department of Agriculture) szacował, że globalna produkcja zbóż w sezonie 2024/2025 wzrośnie o 0,6 proc. wobec sezonu poprzedniego. Wyższe mają być zbiory m.in. pszenicy (o 1,1 proc.) i jęczmienia (o 1,8 proc.). ©℗

ikona lupy />
Zmiany cen skupu podstawowych produktów rolnych / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe