Chcemy, by Plan Strategiczny dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023-2027 zahamował tendencję spadku ilości gospodarstw hodowlanych - mówił w piątek szef MRiRW Henryk Kowalczyk. Komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski zauważył, że im więcej dobrostanu zwierząt w gospodarstwie, tym więcej możliwości unijnych dopłat.
W piątek w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi (MRiRW) odbyła się wspólna konferencja prasowa ministra rolnictwa i wicepremiera Henryka Kowalczyka oraz komisarza UE ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego. Urzędnicy poinformowali o tematach swoich rozmów, którymi było zahamowaniu spadku liczby gospodarstw. Ich zdaniem cel ten może zostać osiągnięty dzięki założeniom Planu Strategicznego na lata 2023-2027, który przewiduje również dopłaty z UE za polepszanie dobrostanu zwierząt.
Krajowy Plan Strategiczny dla WPR (Wspólna Polityka Rolna - PAP) jest dokumentem, który przygotowuje i konsultuje z Komisją każde państwo członkowskie. Polski projekt planu został przygotowany przez ministerstwo rolnictwa, zatwierdzony przez Radę Ministrów i wysłany w grudniu ubiegłego roku do Brukseli w celu konsultacji.
"Chcemy, by Plan Strategiczny dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023-2027 zahamował tendencję spadku ilości gospodarstw hodowlanych" - powiedział wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. Jak dodał, trwają uzgodnienia poszczególnych zapisów projektu Planu. "Polska, jako jedna z pierwszych, złożyła projekt Planu do Komisji Europejskiej. W tej chwili trwają robocze uzgodnienia. Szereg uwag KE skierowała do Polski w marcu. W tej chwili trwają takie uzgodnienia poszczególnych zapisów" - dodał Kowalczyk.
Jak podkreślił szef MRiRW, "jeszcze mamy trochę czasu na ostateczne uzgodnienie Planu Strategicznego". "Mam nadzieję, że (...) wspólnie z Komisją Europejską te sprawy w miarę szybko, ale oczywiście nie szkodząc jakości - dokonamy" - ocenił Henryk Kowalczyk.
Jednym z elementów Planu Strategicznego są unijne dopłaty za poprawę dobrostanu zwierząt hodowlanych, o których rozmawiali w piątek minister rolnictwa Henryk Kowalczyk i komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski. Ich zdaniem dopłaty te również mogą wpłynąć na zahamowanie spadku liczby gospodarstw rolnych.
Dzięki dobrostanowi zwierząt można odbudować część gospodarstw hodowlanych w Polsce, zatrzymać niekorzystną tendencję likwidacji hodowli - ocenił komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski. Podkreślił istotę podnoszenia standardów, hodowlę mniej intensywną, zrównoważoną.
"Rolnicy, którzy dobrowolnie wprowadzą wyższe standardy dobrostanu zwierząt mogą otrzymywać dodatkowe płatności z UE. Im więcej dobrostanu, tym więcej płatności" - zapowiedział w piątek.
Wojciechowski wymienił takie praktyki, jak np. więcej powierzchni dla zwierząt w budynkach, wolny wybieg, tam gdzie jest on możliwy, trzymanie zwierząt bez uwięzi, stosowanie ściółki, "preferowane zwierzęta własnego chowu - żeby uwolnić rolnictwo polskie, polskich hodowców od przymusu tuczu nakładczego - krótki łańcuch dostaw, a więc powiązanie hodowli z lokalnym przetwórstwem".
"To wszystko pozwoli nam zatrzymać złą tendencję likwidacji hodowli w Polsce" - zaznaczył. Przypomniał, że w ciągu 10 lat w Polsce zniknęło 340 tys. gospodarstw hodowlanych. "To dramatyczny wynik - prawie 100 gospodarstw dziennie" - mówił.
Według komisarza poprzez instrument "podwyższonego, dobrowolnego dobrostanu można bardzo dużo pomóc polskim hodowcom". Wskazał na możliwość "objęcia tą formułą wszystkich sektory hodowlanych". Zastrzegł, że nie chodzi o to, by wspierać przemysłowe fermy, ale "zwykłe, zrównoważone hodowle w gospodarstwach rodzinnych" (PAP)
autorki: Ewa Nehring, Aneta Oksiuta, Magdalena Jarco