Takie wnioski płyną z raportu „Postrzeganie praw autorskich, w tym dozwolonego użytku utworów, ich kopiowania i rozpowszechniania przez Internet wśród młodzieży a także oczekiwania młodzieży w przedmiocie zmian przepisów prawa autorskiego” przygotowanego przez Fundację Inicjatyw Publicznych.
Internet najlepszą drogą do kultury
Grupy fokusowe składały się z osób pomiędzy 18 a 25 rokiem życia, które aktywnie korzystają z internetu. W pytaniach jako przykład wskazywano utwory muzyczne.
Ankietowani przyznali, że korzystanie z sieci jest: wygodne, tanie oraz powszechne. Najważniejszym atrybutem utworów dostępnych w internecie okazała się ich cena. „Wytwory kultury są ciągle zbyt drogie, co ogranicza osobom młodym – studentom i licealistom – dostęp do nich” – czytamy w raporcie. Badani wskazywali, że zwyczajnie nie stać ich na zakup płyty. Dzięki smartfonom mogą w każdej chwili znaleźć interesujące ich dzieło i jak to ma miejsce w przypadku muzyki kupować/odtwarzać tylko wybrany utwór. Popularne aplikacje ułatwiają dostęp do kulturalnych zasobów oraz ograniczają udział słuchacza w swoim działaniu, dzięki czemu użytkownicy zyskują dodatkowy czas na inne sprawy. Bardzo istotnym jest to, że korzystając z aplikacji, powiązanych z portalami społecznościowymi nie trzeba poświęcać uwagi na sprawy organizacyjne np. rejestrację i logowanie.
Obawa przed zagrożeniami bez poczucia własnych przewinień
Młodzież korzystając z internetu obawia się wirusów i złośliwych oprogramowań. Siebie oraz swoich działań nie uznaje za jakiekolwiek zagrożenie.
Nawet jeśli młodzi ludzie wiedzą, że ich działanie stanowi naruszenie prawa, nie martwią się o ewentualne konsekwencje. Uważają je za zbyt mało prawdopodobne. Co prawda każdy z nich słyszał o możliwych karach, ale skoro nie zna nikogo, kto by się z nimi spotkał nie uznaje ich za powód do zmartwień. Ponadto badani nie utożsamiają korzystania z nielegalnych treści z kradzieżą.
Poziom wiedzy o prawach autorskich rośnie
W porównaniu z poprzednimi latami młodzież jest coraz bardziej świadoma ich istnienia. Nie uznają ich jednak za przydatne. Powołując się na słynny kazus fryzjera z Wałbrzycha twierdzą, że zarówno prawa autorskie, jak i organizacje zarządzania prawa autorskimi są sposobem na zarabianie pieniędzy bez brania pod uwagę interesów społeczności co stanowi przejaw niesprawiedliwości. Stąd też negatywne oceny działania ZAiKSu oraz przekonanie o braku przydatności tego typu podmiotów.
Jednakże „wśród młodych osób nie ma pełnej i pogłębionej wiedzy dotyczącej praw autorskich. Ma ona charakter ekskluzywny”. Przyczyną takiego stanu rzeczy są między innymi: złożoność materii o raz brak właściwych źródeł informacji.
Użytkownicy nie znają zasad korzystania z twórczości w ramach dozwolonego użytku przez co staja się często celem ataków osób zajmujących się copyright trollingiem.
Internet może sprzyjać twórcom. Trzeba go odpowiednio wykorzystać
We wnioskach końcowych raportu zwrócono uwagę na dwa rodzaje artystów: innowatorów i tradycjonalistów. Ci pierwsi dostrzegają korzyści, jakie daje internet i sami zabiegają o promocję swojej twórczości podczas gdy przedstawiciele drugiej grupy uważają, że internet jest źródłem ich problemów i spadku dochodów.
Raport sporządzono przy wykorzystaniu techniki zogniskowanego wywiadu grupowego (FGI, fokus group interview).